Rosyjski atak propagandowy na przekop Mierzei Wiślanej

Rosyjski atak propagandowy na przekop Mierzei Wiślanej

Nie trzeba było długo czekać, by otwartym w minioną sobotę (17 września) kanałem żeglugowym przez Mierzeję Wiślaną zainteresowali się Rosjanie. Uruchomili już propagandę i straszą, że ta polska inwestycja doprowadzi do katastrofy ekologicznej. Ekspert wyjaśnia, jak daleko Rosja może się posunąć.

Już sam pomysł budowy kanału żeglugowego przez Mierzeję Wiślaną, uniezależniającego Polskę od korzystania z Cieśniny Piławskiej, Rosjanom się nie podobał. Teraz gdy przeprawa działa, uderzyli w alarmistyczne tony – podał serwis Gospodarkamorska.pl.

Władze Kaliningradu wyraziły obawy, co do stanu ekologii Zatoki Kaliningradzkiej, na który wpływ ma mieć przekop - podkreślił pełnomocnik ds. bezpieczeństwa przestrzeni informacyjnej Stanisław Żaryn.

W poniedziałek 19 września głos zabrał rzecznik gubernatora obwodu kaliningradzkiego Dmitrij Łyskow. Oskarżył on Polskę, iż kanał powstał jedynie z przyczyn politycznych i nie ma żadnego uzasadnienia ekonomicznego. Obawia się też o ekologię całego regionu.

– Bardzo martwi nas ekologia Zatoki Kaliningradzkiej. Organizacje ekologiczne wielokrotnie zauważały, że konsekwencje są nieprzewidywalne, ale strona polska kontynuowała budowę kanału – powiedział agencji RIA Novosti rosyjski urzędnik.

To nie pierwszy tego typu atak na poczynania strony polskiej. Rosjanie i Białorusini w podobnym tonie oskarżali Polskę o zniszczenie środowiska naturalnego, gdy rozpoczęła się budowa zapory na granicy z Białorusią.

Polsce eksperci wypowiadając się w sprawie przekopu Mierzei Wiślanej – stwierdzili, że Moskwę zirytowało to, że Polska zabrała jej jedno z narzędzi nacisku i ewentualnego szantażu, a to tylko rosyjska propaganda i nic więcej czytamy w informacji.

Ekspert przytoczył przykład z Ukrainy, dotyczący rosyjskiej blokady. W tym kontekście trzeba widzieć kilka kwestii. Do tej pory, aby wpłynąć na teren Zalewu Wiślanego, trzeba było uzyskać zgodę Rosjan, którzy kontrolowali Cieśninę Piławską. To oznacza, że my nie mieliśmy pełnej suwerenności nad własnym terytorium. W związku z tym przekop w wymiarze symbolicznym oznacza całkowitą suwerenność terytorialną Polski.

Drugi element związany jest ze sprawami wojskowymi. Jak wiadomo w Bałtyjsku jest zlokalizowany port Floty Bałtyckiej, a więc z wojskowego punktu widzenia Cieśnina Piławska jest kontrolowana przez Rosjan, co oznacza, że mielibyśmy ograniczone możliwości dotarcia na Zalew Wiślany w sytuacji zaostrzenia sytuacji geopolitycznej pomiedzy Polska a Rosją.

– Rosjanie, co potwierdziła ich polityka w przypadku Przesmyku Kerczeńskiego, czyli dostępu do Morza Azowskiego, interpretują zapisy jakichkolwiek porozumień na swoją korzyść. Ukraina miała przecież formalnie obowiązujące porozumienie na temat dostępu, tylko problemem było to, że akwen Morza Azowskiego nie był rozgraniczony, jeśli chodzi o przynależność wód i stref. Rosjanie interpretowali w ten sposób, że mogą swobodnie operować na całym obszarze i w związku z tym systematycznie utrudniali stronie ukraińskiej dostęp zarówno cywilnych, jak i tym bardziej wojskowych jednostek.

I analogiczna sytuacja, choć skala nieco inna, jest i u nas. Rosjanie zawsze tego rodzaju kwestie wykorzystują w charakterze dźwigni do wywierania presji na drugą stronę. I to jest pewnego rodzaju narzędzie ograniczające możliwości działania ze strony władz Polski. W związku z tym ma to też taki, można powiedzieć, wymiar przetargowy – wyjaśnił ekspert.

– W obecnych realiach wydaje się to mało prawdopodobne. Zresztą ekologia schodzi na drugi plan w sytuacji, kiedy są zagrożone interesy fundamentalne w zakresie bezpieczeństwa. Najlepszym przykładem jest tutaj działanie Niemiec, które w ekspresowym tempie budują pływające instalacje do skraplania gazu ziemnego, jakby w ogóle nie oglądając się na kwestie ekologiczne.

A choćby ostatnie informacje ujawnione przez Stany Zjednoczone i wywiad amerykański pokazują, że Rosjanie w skali całej Unii Europejskiej wykorzystywali narzędzia ekologiczne, korumpując różnego rodzaju organizacje po to, żeby realizować swoje interesy. To też skłania do pewnej ostrożności w przyjmowaniu argumentacji ekologicznej – czytamy dalej. (jmk)

Foto: YouTube
Źródło: / wGospodarce.pl / Gospodarkamorska.pl / Fakt.pl / Rp.pl /

 

Publish the Menu module to "offcanvas" position. Here you can publish other modules as well.
Learn More.