Po tym, jak Białoruś zakazała przewozów kolejowych niektórych towarów z terytorium Litwy, Litewskie Koleje rozważają transport przez Polskę. Z kolei Orlen poinformował, że produkty z rafinerii w Możejkach będą transportowane na Ukrainę drogą alternatywną – informuje serwis Businessinsider.com.pl
– Dostawy paliw na Ukrainę są zabezpieczone – zapewnił prezes Orlenu Daniel Obajtek
Mińsk wprowadza zakaz od 7 lutego w odpowiedzi na ogłoszony przez Wilno zakaz tranzytu białoruskich nawozów potasowych.
– Obecnie trwa ocena, w jaki sposób towary mogłyby być transportowane przez Polskę na Ukrainę, do Turcji lub inne bardziej wschodnie kierunki – poinformował w środę Egidijus Lazauskas, dyrektor generalny spółki Litewskie Koleje.
Biełaruśkalij, producent nawozów potasowych, znalazł się na liście białoruskich przedsiębiorstw objętych sankcjami USA. W reakcji na to w styczniu litewskie koleje wstrzymały tranzyt jego produktów do portu w Kłajpedzie od 1 lutego – czytamy w informacji.
Płocki koncern przekazał w środę, że w związku z informacjami o planowanym przez Białoruś zamknięciu granicy z Litwą dla transportu kolejowego, produkty z należącej do Olrenu rafinerii w Możejkach na Litwie będą transportowane na Ukrainę drogą alternatywną – pisze Businessinsider.com.pl
– Obecna sytuacja za naszą wschodnią granicą, pokazuje, że podejmując decyzje biznesowe trzeba również mieć na uwadze bezpieczeństwo całego regionu. Dostawy paliw na Ukrainę są zabezpieczone – zapewnił prezes Orlenu Daniel Obajtek.
Przypomniał, że Orlen Lietuva kupił 100 proc. udziałów w litewskiej spółce Mockavos Terminalas, dzięki czemu przejął kontrolę nad jedynym kolejowym terminalem przeładunkowym przy granicy polsko-litewskiej w Mockavie..
- Jest on wykorzystywany do przeładunków produktów wytwarzanych w rafinerii w Możejkach, które później trafiają na polski oraz ukraiński rynek – wyjaśnia w podsumowaniu serwis Businessinsider.com.pl (jmk)
Foto: T4B
Źródło: Businessinsider.com.pl