Mocna pozycja polskiej bankowości spółdzielczej Blisko ludzi - Bank Spółdzielczy Ziemi Kaliskiej

 Mocna pozycja polskiej bankowości spółdzielczej Blisko ludzi - Bank Spółdzielczy Ziemi Kaliskiej

O polskości i patriotyzmie, wdrażaniu nowoczesnych technologii

i innowacyjnych produktów finansowych, a także konieczności pozostawania blisko ludzi i zaangażowaniu w zaspokajanie ich potrzeb, w rozmowie

z Grzegorzem Poniatowskim, Prezesem Zarządu Banku Spółdzielczego Ziemi Kaliskiej w Koźminku (woj. wielkopolskie)

Banki spółdzielcze są jednymi z najstarszych, nieprzerwanie funkcjonujących instytucji finansowych w naszym kraju. Bank Spółdzielczy Ziemi Kaliskiej, mimo, że powstał z połączenia kilku banków 25 lat temu, to jego genezy można szukać znacznie wcześniej. Kiedy zaczęła się Państwa historia? 

Najstarszym podmiotem, który stanowi o początkach naszej działalności, jest Bank Spółdzielczy

w Liskowie. Powstał w 1904 roku. Dzisiaj jest tam nasz oddział. Jego założycielem był ksiądz Wacław Bliziński. To jest znana postać na naszym terenie. Był senatorem Rzeczypospolitej w okresie międzywojennym. W 2020 r. sześć banków naszego regionu połączyło się pod wspólnym szyldem Banku Spółdzielczego Ziemi Kaliskiej z centralą w Koźminku. W 2021roku miała miejsce fuzja BS Ziemi Kaliskiej z PA-CO-BANK z Pabianic. Ta placówka od tej daty jest najstarszą w naszej strukturze – powstała w 1902 – ale nie była z nami od początku powołania BS Ziemi Kaliskiej. Działaliśmy na trochę innych rynkach. U nas dominowali w strukturze klientów rolnicy. Po fuzji

z PA-CO-BANKiem zdywersyfikowaliśmy zarówno portfel kredytowy, jak i depozytowy. Doszło nam dużo przedsiębiorców innych branż, ale i klientów prywatnych reprezentujących inne grupy społeczne i zawodowe. Była to forma zainwestowania w nowy rynek, ale w zasadzie bez ryzyka niepowodzenia, które jest integralnym elementem procesów inwestycyjnych. To nowy potencjał na rozwój w przyszłości. Przez te 3 lata odkąd działamy razem, podwoiliśmy sumę bilansową na zasadzie efektu synergii.

Dziś jesteśmy jednym z największych banków spółdzielczych w kraju, zrzeszeni

w Spółdzielczej Grupie Bankowej (SGB). Zajmujemy w niej 5. pozycję (na 174 banki) pod względem sumy bilansowej.

Tak bogatej, nieprzerwanej historii na ziemiach polskich, jaką reprezentuje bankowość spółdzielcza, trudno znaleźć wśród firm innych dziedzin gospodarki. Są w Polsce banki spółdzielcze, które liczą sobie ponad 170 lat [np. bank w Śremie w woj. wielkopolskim powstał 1850 r. - przyp. red.]. Historia naszego banku jest nieco krótsza i liczy ponad 120 lat, ale to i tak znacznie więcej, niż zdecydowana większość funkcjonujących polskich firm i banków.

Do jakiego typu klienta jest skierowana Państwa oferta? 

Jesteśmy bankiem uniwersalnym. Ofertę mamy skierowaną do różnych grup społecznych, zawodowych, począwszy od rolników, którzy są naszymi naturalnymi klientami, bowiem banki spółdzielcze powstały właśnie z myślą wspierania inwestycji finansowych w rolnictwie. Ale oczywiście prowadzimy również rachunki dla przedsiębiorców innych branż, dla pracowników różnych zawodów, dla nauczycieli, młodzieży, a nawet dla dzieci. Generalnie można powiedzieć, że na naszym lokalnym rynku mamy ofertę dla wszystkich mieszkańców tego regionu. Mamy całą plejadę produktów i usług. Rachunek rozliczeniowy to jest podstawa, ale na jego bazie oferujemy bardzo dużo różnych rozwiązań i usług mobilnych i elektronicznych. Samych produktów mobilnych mamy ponad 30.

Czym przewyższają Państwo klasyczne banki komercyjne?

Dzięki przynależności do SGB możemy włączać do naszej oferty bardzo innowacyjne rozwiązania, które oferuje cała Grupa, jak funkcja Blik czy Blik Płacę Później, czyli „dzisiaj kupuję i mam do 30 dni na opłacenie zakupów” – jako zrzeszenie jesteśmy 4 instytucją finansową w Polsce, która to oferuje. Nie będę wymieniał oczywistości, jak różnego rodzaju karty. Oferujemy wszystkie nowoczesne produkty finansowe i okołofinansowe znane obecnie na rynku. W niczym nie odstępujemy w tym zakresie od największych banków komercyjnych, które przewyższamy tym, że ich oferta nie jest skierowana do tak szerokiego grona grup społecznych i zawodowych. Mamy oferty maksymalnie szyte na miarę dla dokładnie zdefiniowanych grup klientów.

Zatem, jeśli chodzi o konkurencyjność, powiem dyplomatycznie – w niczym nie ustępujemy bankom komercyjnym, a naszą niewątpliwą przewagą na dziś jest to, że my rozmawiamy z klientami nie za pośrednictwem botów i systemów bazujących na algorytmach, tylko osobiście. W komercji często już nie ma tego czynnika ludzkiego. Teren i społeczeństwo, które obsługujemy, oczekują od nas bezpośredniego kontaktu. Wręcz wypełniamy tę lukę, która powstała w komercjalizacji

w bankowości, która cechuje się głównie pełną samoobsługą klienta. My oczywiście też nie stoimy w miejscu i wychodzimy naprzeciw tendencjom, których oczekują kolejne pokolenia naszych klientów i dajemy im pakiet narzędzi bankowości mobilno-elektronicznej. Ale jednocześnie umożliwiamy korzystanie z usług w formule bezpośredniej relacji. Nie rezygnujemy z tego. Nie odżegnujemy się od postępu. Też korzystamy i będziemy korzystać w coraz większym stopniu

z automatyzacji i robotyzacji procesów, także tych opartych na sztucznej inteligencji, ale ciągle będziemy dbać o to, aby bankowość spółdzielcza w Polsce miała ludzką twarz, a nie twarz awatara wygenerowanego przez sztuczną inteligencję. 

Państwa hasło „Bank blisko ciebie” dowodzi, że w relacjach z klientami stawiają Państwo na partnerstwo. 

Definiujemy to w dwójnasób. Po pierwsze – w kontekście dostępności produktów i usług zarówno poprzez sieć oddziałów, jak i nowoczesne, bezpieczne narzędzia oparte na aplikacjach cyfrowych.

W drugim rozumieniu, chodzi o wzajemność w relacjach - wspieramy naszych klientów nie tylko w zakresie świadczonych usług bankowych czy inwestycyjnych, ale również w kontekście społecznym, przekazując finansowe wsparcie dla różnego rodzaju inicjatyw. Pomagamy m.in. Ochotniczym Strażom Pożarnym w zakupie wozów bojowych, mocno angażujemy się w lokalny sport. Zawodnicy klubu Koźminianka, który wspieramy, mają osiągnięcia na szczeblu krajowym

i europejskim w kolarstwie, sponsorujemy Sportowy Klub Uczniowski, Grand Prix Ziemi Kaliskiej w biegach, zawodników kickboxingu i wielu innych dziedzin. Nie każdego stać na to, aby pojechać na koncert, więc pomagamy sprowadzać gwiazdy do nas. Wspieramy stowarzyszenia i fundacje, m.in. tę, która zajmowała się budową pomnika polskiego noblisty Władysława Reymonta w Lipcach Reymontowskich. 26 września br. ten monument został odsłonięty. To wprawdzie województwo łódzkie, ale nasz region jest na pograniczu województw, stąd i my z naszą aktywnością przenikamy do sąsiednich regionów. Dzielimy się tym, czym możemy. Wspieranie wartościowych inicjatyw jest naszym ukłonem i podziękowaniem dla społeczeństwa. Więc jesteśmy obecni wszędzie tam, gdzie dzieje się coś ciekawego, ważnego.

W związku z tym, że jesteście Państwo w stu procentach polskim podmiotem, bankiem regionalnym, który silnie reprezentuje wartości patriotyzmu gospodarczego, czy to właśnie lokalna społeczność chętniej korzysta z usług Banku Spółdzielczego Ziemi Kaliskiej?

Bankowość spółdzielcza nie dominuje na rynku, a to wynika z zupełnie innej filozofii działania i idei, której jesteśmy wierni, a więc nie nastawienia się na pełną komercjalizację, a zysk społeczno-gospodarczy terenu, na którym działamy i jego mieszkańców. Oczywiście musimy zarabiać, po to, aby móc funkcjonować i finansować wiele przedsięwzięć, inicjatyw i inwestycji. Ale jednocześnie naszą rolą, obok polityków czy mediów jest, abyśmy wzbudzali w ludziach duch patriotyzmu. Tego nadal nam brakuje. Po transformacji ustrojowej zachłysnęliśmy się Zachodem, globalizacją, konsumpcjonizmem. Poprzez szereg decyzji, głównie politycznych, straciliśmy wówczas bezpowrotnie wiele narodowych przedsiębiorstw, kultowych marek, zalały nas produkty z importu, nie zawsze najwyższej jakości. Polska spółdzielczość, to jest jeden z tych obszarów gospodarki, który stawił opór i nie poddał się tendencjom komercjalizacji. Nadal doskonale działa sporo spółdzielni mieszkaniowych, produkcyjnych, handlowych, rolnych, no i oczywiście bankowych. Bywały okresy, w których banki spółdzielcze nie do końca były w stanie zaspokoić oczekiwania klientów. Tak było np. po transformacji, aż do połowy lat 90. ub. wieku. Na szczęście spółdzielczość poszła z duchem czasu, nie jest reliktem przeszłości, wiele się zmieniło. Niestety nadal zdarza się postrzeganie gdzieniegdzie bankowości spółdzielczej jako instytucji finansowej gorszej kategorii, ale taki pogląd nie ma żadnych podstaw. Odrobiliśmy lekcję, nadrobiliśmy czas i skróciliśmy dystans do banków komercyjnych, a w wielu przypadkach zniwelowaliśmy go, a nawet wybiliśmy się na prowadzenie.

A jakie kierunki rozwoju ma bank na najbliższy czas? 

Chcemy włączyć się mocno w finansowanie zielonej energii. To jest ten kierunek, od którego nie ma odwrotu. Uważam, że powinniśmy się bardziej skupić na finansowaniu biogazowni, niż bardzo kosztownych, nieefektywnych i zajmujących olbrzymie tereny farm wiatrowych czy fotowoltaicznych. Biogazownie wydają się w tym momencie być najbardziej uniwersalnym producentem energii, powstającej z odpadów, które zamiast trafić na składowiska możemy zagospodarować. To jest ta prawdziwa zielona energia.

Chcielibyśmy także bardziej zaistnieć na rynku kredytów hipotecznych i rachunków powierniczych. Ciągle finansujemy różnorodne przedsięwzięcia. Nie skupiamy się na określonym sektorze, który akurat jest trendy, ale znów uwzględniamy czynnik ludzki, czyli przedsiębiorców, którzy mają potencjał, pomysł na biznes lub jego rozwinięcie, i którzy potrafią nas tym „zarazić”, dowieść, że współpraca będzie opłacalna zarówno dla ich biznesu, jak i dla nas.

Jeśli chodzi o nasze kierunki rozwoju, to z jednej strony musimy wzbogacać ofertę, a z drugiej - myśleć o coraz sprawniejszym funkcjonowaniu. O ile portfolio produktowo-usługowe w mojej ocenie jest bardzo bogate, o tyle musimy usprawnić back office, czyli procesy, które zapewniają zwiększenie efektywności naszego działania. Pracochłonność związana z sprawozdawczością,

z wymogami formalnymi nadzoru bankowego, czy różnego rodzaju instytucji jest tak duża, że istnieje konieczność dalszej digitalizacji. Akurat w tym zakresie musimy iść w kierunku wyeliminowania pracy ludzkiej i zastąpienia jej technologią. I wbrew pozorom, nie będzie to skutkowało redukcją zatrudnienia. Pracy dla ludzi nie zabraknie, tylko że są coraz większe oczekiwania związane

z administrowaniem i są one coraz trudniejsze do udźwignięcia przy obecnej formule przez czynnik ludzki. Chociaż cały czas działamy w tym obszarze, to jednak musimy zintensyfikować te działania.

Na pewno bardzo ważną kwestią, która jest nieustannie w centrum naszego zarządzania operacyjnego, jest bezpieczeństwo, zwłaszcza transakcyjne. Dzisiaj, dzięki cyfrowym technologiom mobilnym, przelew robi się w ciągu jednej sekundy, jeśli odbiorca jest w tym samym systemie bankowym, to pieniądze są natychmiast jest na jego rachunku. Taka operacja bardzo dużo kosztuje

z punktu widzenia inwestycji w zabezpieczenia, ochronę przed różnego rodzaju fraudami. A to tylko jeden z wielu obszarów bankowości, który musi być objęty systemami bezpieczeństwa i podnoszeniu ich poziomu.

Jako bank niekomercyjny, jesteśmy wykorzystywani przez system państwa, na rzecz którego świadczymy nieodpłatnie różnego rodzaju usługi, np. dla kancelarii komorniczych, GUS-u, Urzędu Komisji Nadzoru Finansowego i wielu innych instytucji. Na tych usługach nie zarabiamy, wykonujemy te czynności ustawowo. A narzuca nam się coraz więcej zadań związanych

z funkcjonowaniem państwa, a jednocześnie zdarza się, że padamy ofiarą kreowania negatywnego wizerunku systemu bankowego, nie tylko tego spółdzielczego, ale w ogóle. W tym duchu Ministerstwo Finansów pracuje nad nowym opodatkowaniem banków. Jak padło u podstaw tej inicjatywy: „banki mają ponadnormatywne przychody”. Nie wiem czy ekonomia zna takie określenia, ale przecież co jakiś czas różne branże mają okres, w którym przychody są wyższe. Czy mówi się wówczas o ponadnormatywnych przychodach? Nie, ocenia się to w kategoriach sukcesu biznesowego. Natomiast narracja o bankach w takim kontekście jest niesprawiedliwa i niezrozumiała w sytuacji, kiedy narzuca nam się kolejne „ustawowe” zadania na rzecz państwa, konieczności nieustannego finansowania modernizacji systemów czy rosnących kosztów operacyjnych.

Myślę, że warto na zakończenie raz jeszcze podkreślić, że filozofia bankowości spółdzielczej opiera się na innych fundamentach niż bankowość komercyjna i życzyłbym sobie, aby opinia społeczna oraz decydenci uświadamiali sobie, że bank, taki, jak nasz, to nie tylko instytucja finansowa, ale przede wszystkim organizacja oparta na zasadach współpracy, solidarności

i wzajemności. Wyrastamy z tradycji spółdzielczości, która powstała 2 stulecia temu jako odpowiedź na wykluczenie ekonomiczne i potrzebę wzajemnej pomocy, gdzie kluczowe założenia bankowości spółdzielczej obejmują m.in. cel społeczny, a nie maksymalizację zysku, wspieranie członków spółdzielni, lokalne społeczności, biznes, infrastrukturę i wartościowe idee. Jeśli mówimy o zysku, to nie jako celu samym w sobie, ale środku do wzmacniania stabilności i rozwoju lokalnego. Filozofia bankowości spółdzielczej łączy działalność gospodarczą z wartościami społecznymi: uczciwością, przejrzystością, poszanowaniem człowieka i środowiska. To harmonia między ekonomią a etyką, gdzie głównym kapitałem nie jest wyłącznie pieniądz, ale także zaufanie, wspólnota

i odpowiedzialność społeczna. Warto również zaznaczyć, że w trudnych czasach, a żyjemy obecnie w różnego typu kryzysach nieprzerwanie od dwóch dekad, banki spółdzielcze wykazują większą odporność, bowiem opierają się na lojalności klientów, czyli swoich członków.

 

Rozmawiała Zuzanna Pawełczyk

Publish the Menu module to "offcanvas" position. Here you can publish other modules as well.
Learn More.