Klasa średnia to grupa docelowa, do której chce trafić polski rząd. Kto zalicza się do tego grona? Politycy uważają, że osoby bogate to te, które łapią się na drugi próg podatkowy – podał serwis Radiozet.pl
Drugi próg podatkowy jest w Polsce ustawiony na takim poziomie jak płaca minimalna w Niemczech, natomiast średnia zarobków w naszym kraju jest niższa niż zasiłek dla bezrobotnych we Francji - podał portal.
Nowy program Zjednoczonej Prawicy, Polski Ład, ma przyczynić się do poprawy sytuacji finansowej Polaków. Zdaniem rządzących, zaproponowane reformy podniosą stopień zamożności obywateli. Równolegle pojawiają się również głosy krytykujące prawicową inicjatywę, wskazujące, że np. emeryci mogą być stratni po wprowadzeniu nowych przepisów – czytamy w informacji.
Polacy zarabiają ponad dwukrotnie mniej niż przeciętny Europejczyk. Kim są więc przedstawiciele polskiej klasy średniej? Jak czytamy w informacji, dziś za klasę średnią uznaje się osoby, które nie są ani bogate, ani biedne, mają wyższe wykształcenie i „wyższe kompetencje kulturowe niż klasa robotnicza". Zarobki klasy średniej na czysto, po odliczeniu podatków i składek zdrowotnych według portalu mieszczą się w przedziale między 67 a 200 proc. mediany całego społeczeństwa – napisano w serwisie.
Firma doradcza KPMG wyliczyła, że dobrze zarabiające otrzymują powyżej 7,1 tys. zł brutto. To niecałe 5,1 tys. zł netto w przypadku umowy o pracę. Ta kwota oznacza wejście w drugi próg podatkowy. Do tej grupy należy w Polsce 1,7 miliona osób - czytamy dalej.
Premier rządu ocenił, że "w Polsce, w przeciwieństwie do państw zachodnich, nie udało się jeszcze zbudować szerokiej klasy średniej".
Jest bardzo duża grupa naszych obywateli, którzy cały czas żyją od pierwszego do pierwszego, ciężko im zaoszczędzić złotówkę. Dla nich jest Polski Ład – napisano artykule.
Mówiąc o osobach, które zarabiają więcej, premier powiedział: "niech zarabiają jeszcze więcej, ale niech też wiedzą, że Polska jest wspólnym domem i że trzeba razem wspólnie do tego budżetu dokładać się po to, żeby poprawiać służbę zdrowia, poprawiać infrastrukturę" - przytoczył serwis.
Premier dodał, że obecnie dyskusja toczy się wokół składki zdrowotnej. "Budżet państwa nie zobaczy z tego ani złotówki. Wszystkie pieniądze, które idą ze składki zdrowotnej, wpływają do NFZ, a tam - na poprawę naszych szpitali, modernizację, na nowy sprzęt, na wynagrodzenia. Taki mamy plan i ten plan w Polskim Ładzie zrealizujemy" – podsumował. (jmk)
Foto: Biznes-Radio ZET
Źródło: Radiozet.pl