Obowiązujące procedury złożenia deklaracji podatkowej przez spółkę naruszają zasadę prowadzenia postępowania w sposób budzący zaufanie do organów podatkowych, ale również art. 1 Konstytucji RP stanowiący, że Polska jest dobrem wspólnym wszystkich obywateli. Inicjowanie postępowań obarcza również ich kosztem obywateli, co z kolei stoi w sprzeczności z wywodzonym z art. 2 Konstytucji prawem do dobrej administracji. Tak orzekł Wojewódzki Sąd Administracyjny we Wrocławiu w sprawie firmy, której w dwóch instancjach odmówiono skuteczności złożenia deklaracji podatkowej z powodu użycia niewłaściwego formularza.
Organ może sam określić podatek, jeśli podatnik nie złoży deklaracji
Stosowanie do art. 21 §3 Ordynacji podatkowej, w przypadku stwierdzenia przez organ podatkowy, że podatnik nie zapłacił podatku, albo nie złożył deklaracji podatkowej, czy też wskazał w niej błędną wysokość podatku lub nie wykazał jej wcale, organ wydaje decyzję, w której sam określa wysokość zobowiązania podatkowego. Zgodnie z art. 6 ust. 9a ustawy o podatkach i opłatach lokalnych, informacje o nieruchomościach i deklaracje dotyczące podatku od nieruchomości mogą być składane za pomocą środków komunikacji elektronicznej.
Deklaracja podatku od nieruchomości
Samorządowe Kolegium Odwoławcze w Wałbrzychu w listopadzie ubiegłego roku podtrzymało decyzję organu podatkowego I instancji określającą przedsiębiorcy wysokość zobowiązania w podatku od nieruchomości za 2022 rok. Organ odwoławczy uznał, że prezydent miasta zasadnie wydał przedmiotową decyzję, bowiem spółka nie złożyła skutecznie deklaracji podatkowej w wymaganym terminie. SKO zgodziło się z organem I instancji, że złożony w pdf-ie formularz deklaracji, nawet z kwalifikowanym podpisem elektronicznym, załączony do pisma i przesłany za pośrednictwem elektronicznej platformy usług administracji publicznej (ePUAP) nie spełnia wymogów ustawy o podatkach i opłatach lokalnych. Jak stanowi przepis art. 6 ust. 9 pkt 1 tej ustawy, deklaracje podatku od nieruchomości osoby prawne są zobowiązane składać na ustalonym wzorze formularza. Wałbrzyskie SKO wskazało, że w tym zakresie odpowiednie wzory dokumentów elektronicznych określił minister finansów i udostępnił w centralnym repozytorium.
Nie musi być na „odpowiednim druczku”
Spółka zaskarżyła decyzję kolegium. Wojewódzki Sąd Administracyjny we Wrocławiu przyznał, że w aktach prawnych, także w ustawie o podatkach i opłatach lokalnych, są przepisy stanowiące, że właściwy minister ds. finansów w porozumieniu z innym właściwym ministrem ds. informatyzacji określa sposób przekazywania drogą elektroniczną pism. Jednak przepisy te nakładają jedynie obowiązek tworzenia takich wzorów i formularzy na odpowiedniego ministra, ale nie mówią o obowiązku ich stosowania przez podatnika. Żadne przepisy, na które powołały się organy podatkowe w tej sprawie nie decydują o istnieniu po stronie podatnika obowiązku stosowania tych konkretnych wzorów dokumentów elektronicznych.
Organy podatkowe a prawo, którego mają przestrzegać
Wrocławski sąd orzekł, że organy naruszyły przepisy ustawy o podatkach i opłatach lokalnych i zasady postępowania przewidziane w Ordynacji podatkowej, albowiem nie było podstaw prawnych do wszczęcia postępowania podatkowego. Uchylając decyzje organów obu instancji WSA podkreślił szczególnie, że zaprezentowana w tej sprawie postawa tych organów narusza zasadę prowadzenia postępowania w sposób budzący zaufanie, ale i konstytucyjną gwarancję Polski, jako dobra wspólnego wszystkich obywateli. Co prawda państwo może obarczać obywateli obowiązkami podatkowymi, ale wszczynanie postępowań podatkowych z góry bezprzedmiotowych jest sprzeczne z kolejną regułą - zasadą prawa do dobrej administracji, wywodzoną z zasady państwa prawa, gwarantowanej w art. 2 Konstytucji RP. Spółka wniosła deklarację w terminie, i określiła w niej podatek w prawidłowej wysokości. Sąd pytał więc organy o cel wszczynania postępowania podatkowego (wyrok z 26 października 2023 r.).
Przedsiębiorcy sami muszą podjąć walkę w sądzie
Podatek obliczony we właściwej wysokości, deklaracja złożona w terminie. Co więc przemawiało za podjęciem takich działań przez organy? Czy to zamiłowanie skarbówki do inwigilacji podatników, do której przepustkę daje właśnie wszczęcie postępowania podatkowego?
W omawianej sprawie wrocławski sąd zasądził od organu na rzecz spółki kwotę ponad 5 000 zł tytułem zwrotu kosztów postępowania sądowego – na które składały się kwota wpisu sądowego i wynagrodzenie doradcy podatkowego. Kwoty, które musiał założyć z własnej kieszeni przedsiębiorca, który postanowił bronić się przed bezprawnym działaniem organu.