Gazprom zagroził, że w przyszłym tygodniu odetnie dopływ gazu przesyłanego przez Ukrainę, podaje agencja Bloomberg. Tymczasem we wtorek (22 listopada) rząd w Kiszyniowie przekazał, że koncern Gazprom ograniczy o ponad 56 proc. dostawy gazu ziemnego do Mołdawii.
Jak poinformował Bloomberg, trasa przez Ukrainę jest ostatnim rurociągiem dostarczającym rosyjski gaz do Europy Zachodniej. Handlowcy i politycy przygotowywali się do ograniczenia przepływu również tą linią, a ceny wzrosły aż o 5,2 proc. na tę wiadomość.
Rosyjski producent przekazał, że niektóre ilości przeznaczone dla Mołdawii są przetrzymywane na Ukrainie - czytamy w informacji.
„Gazprom ostrzegł, że od 28 listopada ograniczy wielkość tranzytu odpowiadającą ilości gazu, który nie dociera do mołdawskich odbiorców. Trasa ta jest również wykorzystywana do dalszego transportu do Europy, już na znacznie obniżonym poziomie", podał Bloomberg.
- Ograniczenie dostaw surowca o 56,6 proc. nastąpi na początku grudnia - przekazał Constantin Borosan, sekretarz stanu w mołdawskim resorcie infrastruktury i rozwoju.
Mołdawskie portale Stiri i Deschide nazywające działania Gazpromu "szantażem" i informują, że przesył gazu z Rosji zostanie zmniejszony na przełomie listopada i grudnia. Zauważają, że o ile rząd Mołdawii spodziewa się, że redukcja przesyłu gazu nastąpi 1 grudnia, o tyle mołdawska spółka gazownicza Moldovagaz spodziewa się zmniejszenia dostaw 28 listopada - napisano dalej..
Większość mołdawskich mediów ocenia działania Gazpromu jako formę "walki" przeciwko polityce rządu Mołdawii w kierunku integracji z Unią Europejską - zauważył serwis.
Przypominają, że pierwsza redukcja dostaw surowca miała miejsce na początku października br., kiedy rosyjski koncern zmniejszył przesył gazu do Mołdawii o 30 proc. W listopadzie redukcja ta wzrosła do 40 proc. – napisał serwis. (jmk)
Foto: Money.pl
Źródło: / Money.pl / Bloomberg.com /