Jakie decyzje podejmą Fed i EBC?

 Jakie decyzje podejmą Fed i EBC?

W tym tygodniu decyzje o stopach procentowych podejmą amerykańska Rezerwa Federalna i Europejski Bank Centralny. Ich polityka pieniężna jest bardziej przewidywalna niż naszej Rady Polityki Pieniężnej, która za tydzień zdecyduje o koszcie pieniądza. O ile najbliższa decyzja jest jasna — zmian stóp nad Wisłą nie będzie — to ze względu na niejasną komunikację RPP wielki znak zapytania dotyczy kolejnych miesięcy – podał Businessinsider,com.pl.

Fed w środę 29. stycznia zdecyduje o pauzie w cyklu obniżek stóp i prawdopodobnie w całym roku dokona tylko dwóch cięć. Główny powody to silna gospodarka, wciąż podwyższona inflacja i niepewność wobec polityki Donalda Trumpa

EBC w czwartek najpewniej zdecyduje o cięciu kosztu pieniądza o 0,25 pkt proc. I prawdopodobnie bank będzie kontynuował luzowanie także w kolejnych miesiącach. Oczekiwane są trzy-cztery obniżki w całym roku

W Polsce sprawa jest dużo mniej przejrzysta. Prezes NBP Adam Glapiński ostatnio zaostrzył stanowisko, ale niektórzy jego bliscy współpracownicy z RPP sugerują możliwość cięcia stóp w drugim półroczu – napisano

W tym tygodniu jednym z najważniejszych wydarzeń dla rynków finansowych — obok nieustannego strumienia wieści od administracji prezydenta Donalda Trumpa i doniesień w sprawie chińskiej sztucznej inteligencji DeepSeek — będą decyzje banków centralnych. W środę o godz. 20.00 polskiego czasu o stopach procentowych zdecyduje amerykańska Rezerwa Federalna, a w czwartek o godz. 14.15 Europejski Bank Centralny – wskazano w tresci informacji.

Rynek powszechnie oczekuje, że Fed utrzyma stopy procentowe na niezmienionym poziomie, czyli co najmniej do posiedzenia 19 marca przedział stóp w USA będzie wynosił 4,25-4,50 proc. To byłaby to pierwsza pauza w tym cyklu luzowania polityki pieniężnej, rozpoczętym we wrześniu 2024 r., podczas którego Fed w trzech ruchach obniżył stopy łącznie o 1 pkt proc. Przerwę w obniżkach sygnalizowały już grudniowe projekcje członków amerykańskiego banku centralnego, pokazujące mniejszą skalę luzowania w tym roku (0,50 pkt proc. vs 1 pkt proc. w lipcowej projekcji) - przypomniano.
 
Pół godziny po ogłoszeniu decyzji rozpocznie się konferencja prasowa prezesa Jerome'a Powella, podczas której inwestorzy będą szukać sygnałów dotyczących dalszych działań Fedu po tym, jak w ostatnich tygodniach mocno zmalały oczekiwania rynku w zakresie obniżek stóp. Teraz inwestorzy spodziewają się, że koszt pieniądza pójdzie w dół w tym roku tylko dwa razy, po 0,25 pkt proc. — wynika z CME FedWatch Tool. Największe prawdopodobieństwo przypisywane jest obniżkom w czerwcu i grudniu – skazano w prognozie.

Kolejnym ważnym zagadnieniem, które może zostać poruszone podczas konferencji szefa Fedu, mogą być artykułowane ostatnio przez prezydenta Donalda Trumpa żądania obniżek stóp w USA (choć Powell do tej pory skutecznie odcinał się od spraw politycznych) - podano.

Trump już wywiera presję na łagodzenie polityki pieniężnej. Prezydent USA, przemawiając tydzień temu do światowych przywódców na Forum w szwajcarskim Davos, w obszernym przemówieniu politycznym nie wymienił Fedu z nazwy, ale dał jasno do zrozumienia, że będzie dążył do obniżenia stóp procentowych.

— Będę domagał się natychmiastowego obniżenia stóp procentowych. I podobnie powinny one spadać na całym świecie. Stopy procentowe powinny podążać za nami wszędzie – powiedział Trump.

Wyzwaniem dla Fedu będzie wskazanie rynkowi, w jakim stopniu niepewność co do przyszłości polityki gospodarczej USA — na czele z zapowiadanymi licznymi podwyżkami ceł i masowymi deportacjami nielegalnych imigrantów (co miałoby proinflacyjne działanie) — może wpływać na obecne decyzje banku, a także perspektywy dla stóp w kolejnych miesiącach.

W grudniu Rezerwa Federalna dokonała "jastrzębiej obniżki", tzn. wprawdzie obniżyła stopę o 0,25 pkt proc., ale przedstawiła dość rygorystyczną retorykę. Powell powiedział wtedy, że Fed wchodzi w nową fazę polityki pieniężnej, w której będzie bardziej ostrożny w kolejnych decyzjach. Jednym z argumentów za stabilizacją jest nadal dość wysoka inflacja bazowa, która w grudniu wyniosła 3,2 proc., a w piątek (prognoza 2,8 proc.) poznamy dane o inflacji PCE, kluczowej miary dla Fed (to właśnie ta miara ma zbiec do celu inflacyjnego wynoszącego 2 proc.) - przypomniano w informacji.

Styczniowa pauza w cyklu obniżek stóp w USA prawdopodobnie będzie uzasadniona wciąż całkiem silnym wzrostem PKB, dobrą sytuacją na rynku pracy i utrzymującą się presją inflacyjną w amerykańskiej gospodarce. Ostrożniejsze podejście Fed może być wynikiem także oceny, że rośnie neutralny poziom stóp procentowych. Zdaniem ekonomistów Banku Millennium rynek na konferencji prawdopodobnie nie otrzyma jasnej odpowiedzi co do możliwych ruchów Fed w najbliższych miesiącach, a bank uzależni kolejne decyzje od napływających danych i działań w zakresie polityki gospodarczej nowej administracji USA. Eksperci Credit Agricole Banku Polska podtrzymali prognozę i oczekują w tym roku dwóch obniżek stóp po 0,25 pkt proc. (w marcu i czerwcu), co pozwoliłoby obniżyć przedział stóp do poziomu 3,75-4,00 proc. - wskazano
 
W czwartek Rada Prezesów EBC o 14.15 ogłosi decyzję w sprawie stóp, która — w odpowiedzi na słaby wzrost gospodarczy i spadającą inflację — według prognoz będzie obniżką o 0,25 pkt proc. Instytucja z Frankfurtu obniża stopy procentowe od czerwca 2024 r., od tego momentu w czterech ruchach stopa refinansowa spadła o 1,35 pkt proc., do 3,15 proc., a depozytowa o 1 pkt proc., do 3 proc. Cięcie zgodne z prognozami sprowadziłoby więc stopę depozytową do 2,75 proc., a refinansową do 2,90 proc. - napisano dalej.

Argumenty za obniżką to oczekiwany powrót inflacji do celu 2 proc. w średnim terminie oraz obawy o wzrost gospodarczy w strefie euro przy wciąż restrykcyjnej polityce pieniężnej. Uwaga inwestorów i analityków koncentrować się będzie na komunikacie oraz konferencji prasowej prezeski Christine Lagarde, która przekonywała w ubiegłym tygodniu podczas Światowego Forum Ekonomicznego w Davos, że bank nie obniża stóp zbyt wolno i utrzymuje wyważone podejście do łagodzenia polityki pieniężnej.

— Nie uważamy, że pozostajemy w tyle. Znajdujemy się na określonej, stopniowej ścieżce – powiedziała Lagarde. Dodała, że osiągnięcie celu inflacyjnego na poziomie 2 proc. pozostaje w zasięgu, a proces dezinflacji w strefie euro postępuje. Choć zdarzają się też miesiące, gdy główny wskaźnik HICP podnosi się, np. w grudniu 2024 r. wzrósł do 2,4 proc., a bazowy do 2,7 proc.

Lagarde powiedziała, że Europa musi być przygotowana na potencjalne cła handlowe nowo zaprzysiężonego prezydenta USA Donalda Trumpa. Pozytywnie oceniła fakt, że Trump nie nałożył ogólnych ceł pierwszego dnia swojej prezydentury. — To bardzo mądre podejście, ponieważ ogólne cła niekoniecznie przynoszą oczekiwane rezultaty — powiedziała.
 
Według ekonomistów Banku Millennium na czwartkowej konferencji szefowa EBC utrzyma narrację podtrzymującą oczekiwania na dalsze obniżki stóp, a także uzależnienie terminu i skali kolejnych cięć od napływających danych makroekonomicznych. Rynki finansowe wyceniają, że do końca tego roku stopa depozytowa spadnie do poziomu 2 proc., co oznaczałoby łączne obniżki o 1 pkt proc. (łącznie z czwartkową) - zaznaczono.

Prognozę skromniejszych cięć przedstawili analitycy Credit Agricole. Ich zdaniem w 2025 r. EBC dokona łącznie trzech obniżek stóp procentowych po 0,25 pkt proc. (w styczniu, w marcu i w kwietniu), sprowadzając stopy do docelowego poziomu 2,40 proc. dla stopy refinansującej i 2,25 proc. dla depozytowej.

Fed i EBC są w trakcie obniżek stóp procentowych, ale u nas — po tym, jak nieoczekiwanie RPP obniżyła stopy przed wyborami parlamentarnymi jesienią 2023 r. o łącznie 1 pkt proc. — koszt pieniądza tkwi już przez 15 miesięcy na poziomie 5,75 proc. Najbliższe posiedzenie RPP zaplanowano na 5-6 lutego, czyli za tydzień. Jednak perspektywy obniżek stóp — choć zdaniem ekonomistów warunki do tego niebawem się pojawią — ostatnio się oddaliły, biorąc pod uwagę jastrzębi zwrot prezesa NBP z grudnia, który został potwierdzony podczas styczniowej konferencji. Wcześniej prezes sugerował, że warunki do cięć mogą się pojawić już wiosną - czytamy.
 
Prof. Adam Glapiński na pytanie, czy widzi szanse chociaż na rozpoczęcie dyskusji na temat obniżek stóp, odpowiedział, że tylko w sytuacji, w której zmieniłyby się prognozy inflacji na takie, które zakładają szybszy i znaczący spadek inflacji. W obecnej sytuacji tego nie ma. Wskazał, że na koniec tego roku inflacja będzie na mniej więcej takim samym poziomie jak teraz, a jeszcze dwa miesiące temu wydawało się, że inflacja szybciej będzie wracać do normy. Ocenił, że teraz te perspektywy się pogorszyły. — Żadne prognozy nie wskazują na rychły powrót inflacji do celu — podkreślił.

Komentatorzy polityki pieniężnej w Polsce są skonfundowani i wskazują, że prezes często zmienia zdanie. Na tyle często, że rynek już się do tego przyzwyczaił, więc kolejne wolty w retoryce nie przekładają się bezpośrednio na rynkowe oczekiwania — odzwierciedlane np. w kontraktach FRA — dotyczące stóp w Polsce. Wskazują, że tzw. funkcja reakcji RPP jest niejasna, tzn. nie wiadomo, na jakie czynniki i dane Rada zwraca szczególną uwagę, decydując o stopach procentowych - zaznaczono.

Prezes Glapiński na styczniowej konferencji powtórzył, że warunkiem rozpoczęcia dyskusji o cięciach jest ustabilizowanie się inflacji oraz projekcje pokazujące jej powrót do celu w kolejnych kwartałach - stwierdzono.

"Naszym zdaniem, inflacja CPI w IV kwartale 2025 r. wyniesie ok. 3,6 proc. rok do roku, a nie 4,6 proc. jak pokazała nowa prognoza NBP, co oznaczałoby, że cięcia w 2025 r. są wciąż możliwe. Dodatkowo realne stopy są wysokie, a gospodarka wykazuje coraz więcej symptomów działania restrykcyjnej polityki (słaby kredyt i inwestycje firm, duża skłonność do oszczędzania konsumentów)" — napisali ekonomiści ING Banku Śląskiego. Dodali przy tym, że niestałość serwowanego przez RPP forward guidance utrudnia przewidywanie.

"Naszym zdaniem, taki sposób prowadzenia polityki pieniężnej generuje niepotrzebne koszty dla gospodarki. Nieprzejrzysta komunikacja na temat przyszłych stóp procentowych podkopuje inwestycje firm (krytycznie potrzebne dla Polski), a także odstrasza inwestorów z polskiego rynku długu (co podnosi koszty finansowania deficytu budżetowego). Dodatkowo epatowanie cenami regulowanymi niekorzystnie wpływa na oczekiwania inflacyjne gospodarstw domowych" — dodali eksperci ING BSK.

Więcej o nastawieniu decydentów mogą nam powiedzieć komentarze członków RPP, którzy w przeszłości mieli podobne nastawienie jak prezes Glapiński. Na przykład Iwona Duda stwierdziła, że pod koniec 2025 r. może się pojawić przestrzeń do niewielkich obniżek stóp (o ile dane będą wskazywały na trwały spadek inflacji do celu w średnim okresie). W takim wypadku stopy mogłyby zostać pod koniec roku obniżone o 0,25 pkt proc. Jej zdaniem RPP potrzebuje więcej danych na temat skali spowolnienia tempa wzrostu płac, bo wpływ wynagrodzeń na ceny usług i inflację bazową jest kluczowy. Oceniła, że choć marcowa projekcja NBP będzie ważna, to dopiero projekcja lipcowa może dostarczyć informacji istotnych w dyskusji nt. zmian w polityce pieniężnej. Dodała, że decyzje o złagodzeniu polityki pieniężnej trzeba podejmować bardzo ostrożnie, aby nie dopuścić do utrwalenia inflacji na podwyższonym poziomie lub do jej ponownego wzrostu – czytamy w informacji.


Bardziej gołębie nastawienie wykazał Wiesław Janczyk. W jego ocenie fakt długotrwałego, silnego oddziaływania dość wysokich realnych dodatnich stóp procentowych może dać efekty pozwalające na obniżkę stóp procentowych jeszcze w tym roku, wskazał na możliwe obniżki o 0,50-1 pkt proc. w drugim półroczu. Dodał, że w jego przekonaniu na obniżkę stóp w tym roku może pozwolić długotrwałe, silne oddziaływanie dość wysokich realnych stóp procentowych. Dodał, że marcowa projekcja przyniesie ważne informacje oparte o rzeczywiste wyliczenia oddziaływań utrzymanych tarcz antyinflacyjnych i cen regulowanych.

Interesujący pogląd na początku stycznia wygłosił Ireneusz Dąbrowski, inny członek RPP, który często przedstawiał oceny polityki pieniężnej podobne do prezesa. Stwierdził trzy tygodnie temu, że procesy inflacyjne są wygaszone, a dynamika rocznej inflacji jest przejściowo obciążona polityką regulacyjną i fiskalną. Wskazał, że po "wyłączeniu" kwietnia i lipca (wzrost VAT i zniesienie tarcz) średnia inflacja m/m wyniesie w tym roku 0,218 proc. Po annualizacji otrzymalibyśmy inflację roczną na poziomie 2,65 proc. (cel NBP to 2,5 proc. z przedziałem tolerowanych odchyleń 1,5-3,5 proc.). Wcześniej napisał, że szok podażowy się cofnął i efekt drugiej rundy zostanie ostatecznie wygaszony w latach 2025 i 2026. Te komentarze Dąbrowskiego były mniej spójne z jastrzębim przekazem Glapińskiego z grudnia i stycznia – wskazano w treści.

Z kolei Ludwik Kotecki, powołany do RPP przez Senat, powiedział, że w marcu nowa projekcja powinna pokazać, że na koniec 2025 r. lub na początku 2026 r. inflacja trwale wraca do celu, co by wskazywało, że stopa NBP na poziomie 5,75 proc. jest restrykcyjna. Wyraził nadzieję, że na posiedzeniu w marcu RPP porozmawia o ścieżce obniżek stóp. Ocenił, że na koniec 2025 r. stopa referencyjna mogłaby spaść o 1 pkt proc., do 4,75 proc., a obniżki następowałyby w krokach po 0,25 pkt proc.- napisano w podsumowaniu.      (jmk)

Foto: Pixabay.com //
Źródło: Businessinsider.com.pl

Publish the Menu module to "offcanvas" position. Here you can publish other modules as well.
Learn More.