Parlament Europejski zatwierdził we wtorek cele redukcji emisji CO2 dla nowych samochodów. Od 2035 r. nowe auta mają być tylko zeroemisyjne. Tymczasem według najnowszego raportu Warsaw Enterprise Institute więcej samochodów elektrycznych na drogach spowoduje wzrost cen ubezpieczeń.
Europejskie regulacje środowiskowe wymuszają określone działania na państwach członkowskich. W miniony czwartek Parlament Europejski zatwierdził cele redukcji emisji CO2 dla nowych samochodów. Nowe wytyczne przewidują zerowe emisje z nowych aut osobowych i dostawczych w 2035 r. To element pakietu "Gotowi na 55" ("Fit for 55"). Oznacza to, że od 2035 r. nowe auta mają być tylko zeroemisyjne – czytamy w informacji.
Tymczasem rosnąca liczba aut elektrycznych oraz koszty produkcji części do tego typu aut, mogą istotnie wpłynąć na sytuację na rynku ubezpieczeń OC — oceniają autorzy raportu "Pod prąd #2. Samochody elektryczne spowodują wzrost cen ubezpieczeń OC" – podano w raporcie.
Koszt surowców stosowanych w produkcji samochodów elektrycznych prowadzi do znacznie wyższych ich cen. W 2022 r. średnia cena ważona dla ogółu aut osobowych wyniosła 151 tys. 541 zł (wzrost o 13,6 proc. względem roku poprzedniego), natomiast ta sama wartość dla elektryków to 245 tys. 034 zł (wzrost o 23,8 proc.) – czytamy dalej.
Pojazdy elektryczne charakteryzują się również wyższymi kosztami likwidacji szkód, w związku z wyższymi kosztami napraw oraz zapewnienia samochodu zastępczego. Brakuje wyspecjalizowanych zakładów, które świadczyłyby odpowiednie usługi, co wpływa na wysokie wynagrodzenia mechaników. Natomiast koszty surowców wpływają również na wyższe ceny części zamiennych. Powoduje to sytuacje, w których naprawa niewielkich uszkodzeń może być nieopłacalna. Pokazuje to przykład Norwegii, gdzie wiele samochodów elektrycznych jest złomowanych, mimo że zapewne mogłyby zostać naprawione – wskazano w tekście.
Wskazane czynniki mogą istotnie wpłynąć na sytuację na rynku ubezpieczeń OC, które jest obowiązkowe dla wszystkich posiadaczy samochodów. W ostatnich latach ceny polis malały pomimo inflacji, co zapewne wynikało z konkurencji między ubezpieczycielami. Obecnie obserwowane są już początki zatrzymania spadku cen i wzrosty w niektórych grupach kierowców zauważył serwis.
Mając na względzie czynniki makroekonomiczne, funkcjonowanie ubezpieczycieli na granicy opłacalności czy nowe wymogi regulacyjne można się spodziewać, że podwyżki są nieuniknione i powinny być obserwowane już w najbliższym czasie. Dodatkowym czynnikiem, który może je spotęgować, jest sztuczne zwiększanie popytu na samochody elektryczne – czytamy dalej.
Upowszechnienie elektryków wpłynie na wzrost średniego kosztu likwidacji szkody, bowiem w ich przypadku koszt napraw i zapewnienia pojazdu zastępczego jest znacząco wyższy. Im więcej samochodów elektrycznych na polskich drogach, tym większa jest szansa, że będą one uczestnikiem wypadku, którego koszty będzie musiał ponieść ubezpieczyciel – tłumaczy serwis.
Uproszczone oszacowanie kształtowania się wysokości składek ubezpieczenia OC, uwzględniające inflację oraz wzrost liczby samochodów elektrycznych, wskazuje na sukcesywny wzrost cen o kilka-kilkanaście procent rok do roku. Zgodnie z prognozą w ciągu najbliższych lat wysokość składki może zostać zwiększona prawie dwukrotnie. Na skutek ogólnego wzrostu cen samochodów oraz zwiększania się udziału samochodów elektrycznych łączny wzrost kosztów ubezpieczeń OC może w 2031 r. wynieść ok. 15 mld zł więcej niż w 2022 r. – oszacowano.
Zatem interwencje rządowe wpływające na popyt na samochody elektryczne, ale również ograniczenie rejestracji nowych samochodów spalinowych już za kilkanaście lat, może prowadzić do nadmiarowych wzrostów cen polis OC. Odgórne wpływanie na popyt na pojazdy elektryczne powinno przyspieszyć trend wzrostowy, przez co podwyżki mogą być bardziej odczuwalne dla kierowców – stwierdzono w podsumowaniu. (jmk)
Foto: Autokult
Źródło: Businessinsider.com.pl