Odtajnienie pochodzenie koronawirusa

 Odtajnienie pochodzenie koronawirusa

Prezydent USA Joe Biden podpisał w poniedziałek ustawę, która wymaga odtajnienia informacji związanych z pochodzeniem koronawirusa - podał Reuters. Biały Dom zaznaczył w komunikacie, że w dalszym ciągu będzie kontynuować przegląd wszystkich informacji niejawnych dotyczących pochodzenia choroby, przy czym wymieniono potencjalne powiązania z Instytutem Wirusologii w Wuhan – podał za News.com.au serwis Businessinsider.com.pl

"Musimy dotrzeć do sedna pochodzenia COVID-19, aby zapewnić, że będziemy mogli lepiej zapobiegać przyszłym pandemiom. Moja administracja będzie kontynuować przegląd wszystkich informacji niejawnych dotyczących pochodzenia COVID-19, w tym potencjalnych powiązań z Instytutem Wirusologii w Wuhan" - napisano w oświadczeniu Białego Domu.

"Wdrażając to ustawodawstwo, moja administracja odtajni i udostępni tak dużo informacji, jak to możliwe, zgodnie z moim konstytucyjnym mandatem do ochrony przed ujawnieniem informacji, które mogłyby zaszkodzić bezpieczeństwu narodowemu" - dodano w oświadczeniu prezydenta.

Ustawa przeszła bez sprzeciwu przez Senat i Izbę Reprezentantów, zanim została przesłana do Białego Domu. W tekście zawarto sformułowania mówiące, że istnieje powód, by sądzić, że pandemia koronawirusa miała swój początek w laboratorium w Wuhan. Dlatego wywiad USA powinien ujawnić "jak najwięcej informacji" na temat pochodzenia wirusa i udostępnić je opinii publicznej. Jednakże początkowo nie było jasne, jakie informacje zostaną opublikowane i kiedy.

Steven Quay i Richard Muller, którzy w czerwcu na łamach dziennika "The Wall Street Journal" przedstawili naukowe uzasadnienie teorii wycieku koronawirusa z laboratorium, powiedzieli na wideokonferencji, że światu grozi biologiczna wojna światowa, jeśli tzw. badania GoF (badania medyczne, które zmieniają organizm lub chorobę w sposób, który zwiększa patogenetzę, przenośność lub zasięg, czyli w tym przypadku zakaźność i zjadliwość wirusa - PAP) nie zostaną natychmiast wstrzymane – podał australijski portal News.com.

Dr Quay, dyrektor naczelny firmy farmaceutycznej Atossa Therapeutics z siedzibą w Seattle, powiedział waszyngtońskiemu Instytutowi Hudsona, że postępy w badaniach nad wirusami i szczepionkami stworzyły sytuację, że "można mieć broń biologiczną rano i szczepionkę po południu".

W swojej prezentacji Quay powiedział, że kluczowym dowodem wskazującym na "wyciek z laboratorium" jest fakt, że kiedy wirus pojawił się po raz pierwszy, był już niezwykle zakaźny, w przeciwieństwie do innych wirusów, które - jak można zaobserwować - ewoluują w miarę rozprzestrzeniania się w populacji, aż do momentu, gdy dominuje najbardziej zakaźna forma. - COVID-19 nie tlił się w społeczności przed rozpoczęciem pandemii, jak to obserwowano w przypadku poprzednich epidemii koronawirusów - zaznaczył naukowiec.

Na podstawie porównania z epidemiami SARS-CoV-1 i MERS Quay powiedział, że "prawdopodobieństwo, iż nabyta przez społeczność choroba odzwierzęca" przyniosłaby takie rezultaty, jakie zaobserwowano na wczesnym etapie rozprzestrzeniania się SARS-CoV-2, było jak jeden do miliona" – podano dalej.

Debata dotycząca pochodzenia koronawirusa została ożywiona w zeszłym miesiącu, kiedy Wall Street Journal poinformował, że Departament Energii USA uznał, że pandemia prawdopodobnie miała swój początek w wyniku wycieku z chińskiego laboratorium. Czemu Pekin zaprzecza – napisano w informacji.

Reuters przypomniał, że FBI również uznało, że prawdopodobną przyczyną pandemii był wyciek z laboratorium. Cztery inne amerykańskie agencje nadal oceniają, że COVID-19 był prawdopodobnie wynikiem naturalnej transmisji, a dwie były niezdecydowane – czytamy w podsumpowaniu. (jmk)

Foto: Wiadomości.gazeta.pl
Źródło: Businessinsider.com.pl / News.com.au /

 

Publish the Menu module to "offcanvas" position. Here you can publish other modules as well.
Learn More.