Przedświąteczny czas, to przede wszystkim czas zakupów, w tym oczywiście zakupów internetowych. Oszuści tylko czekają na nasz najmniejszy błąd, dlatego trzeba mieć się na baczności! Cyberprzestępcy masowo polują na osoby robiące zakupy na popularnych portalach sprzedażowych - ostrzega Komisja Nadzoru Finansowego.
Oszuści wysyłają zupełnie „niewinny” sms z numerem rzekomej przesyłki i informacją, że brakuje do jej opłacenia 50 groszy. Żeby „ułatwić” transakcję, przesłany jest także link do strony płatności internetowych. Ta strona oferuje płatności z wielu popularnych banków i po kliknięciu w ikonę przekierowuje na stronę logowania do banku łudząco podobną do tej prawdziwej. To właśnie na tej stronie wpisując dane do logowania, dajemy oszustom dostęp do naszych kont bankowych. Oszuści wtedy zatwierdzają szybkie płatności blikiem, robią przelewy na inne konta lub nawet zaciągają kilkutysięczne kredyty. To tylko przykłady tego czego możemy się spodziewać.
Ostatnio najpopularniejszymi metodami wyłudzeń i oszustw są głównie trzy metody.
Po pierwsze, gdy coś kupujemy, oszust oferuje byśmy płatności dokonali poza oficjalnym systemem. Prosi o numer i kod do karty. Jeżeli podamy te wrażliwe dane, z naszego konta może zniknąć wszystko.
Po drugie, oszust może podawać się za klienta. Kupuje coś od nas i pisze, że przeleje nam pieniądze od razu na naszą kartę, ale... musimy podać dane tej karty. Tego nie należy robić!
Trzecia metoda to udawanie "dobrego samarytanina". Oszust - podszywając się pod renomowany portal - informuje nas, że zostaliśmy oszukani, ale pomoże nam odzyskać pieniądze o ile - podobnie jak wcześniej podamy numer i kod do karty.
Pamiętajmy, aby zawsze zwracać uwagę na adres strony, na jakiej wprowadzane są dane. Portale zajmujące się sprzedażą internetową prowadzą także poradniki na swoich stronach jak nie dać się oszustom.
M.S.
Źródło: rmf24.pl
Zdjęcie: mojchorzow.pl