Pandemia przyspieszyła transfer danych na zewnętrzne serwery chmurowe. Dane przechowywane w takich miejscach są nie tylko bezpieczniejsze, ale też pozwalają na szybszą reakcję w razie konieczności zmian w funkcjonowaniu obiektów. Zwiększa to efektywność energetyczną.
Wg ekspertów pandemia może zwiększyć zaufanie do automatyki budynkowej wykorzystującej zewnętrzne serwery chmurowe. Takie rozwiązania mają wiele zalet w porównaniu do wykorzystywania lokalnych serwerów.
- Zauważam zmianę mentalną podejścia do takich rozwiązań. Jeszcze kilka lat temu lokalne serwery były dominującym modelem, teraz to się zmienia. To globalny trend związany z informatyzacją firm, który dotarł do Polski. Zarządzający parkami biurowymi, sieciami hoteli czy sklepów doceniają, że inwestowanie w nowoczesne rozwiązania technologiczne długofalowo przynosi oszczędności – mówi Mateusz Bogdański, projektant BMS (sytemu automatyki budynkowej ze SPIE Building Solutions.
Chmura zewnętrzna pozwala na zdalne zarządzanie
Niższe koszty przechowywania danych w chmurze to nie jedyna zaleta takiego rozwiązania. Dane lokalne są wyizolowane, więc dostęp zdalny z dowolnego miejsca i o dowolnym czasie jest niemożliwy. Utrudnia to diagnostykę oraz optymalizacje systemów sterowania. Tam, gdzie BMS funkcjonuje w chmurze obliczeniowej, jest elastyczny i podatny na zmiany. Przy utrudnionym dostępie do obiektu np. w związku z COVID-em serwisant może działać z zewnątrz, a część prac związanych z diagnostyką lub modernizacjami systemów można wykonać zdalnie.
- Podam przykład: jeśli sieć hoteli dysponująca np. 10 budynkami przechowuje lokalnie dane dla każdego obiektu z osobna, zdalny nadzór nad danymi jest znacząco utrudniony. Zbiorcze zarządzanie oraz analiza danych z budynku jest często niemożliwa, a to przekłada się na zmniejszoną efektywność energetyczną nadzorowanych obiektów. Aktualnie niektóre z przedsiębiorstw, w szczególności koncerny przemysłowe, wykorzystując chmurowe rozwiązania integrują systemy BMS ze sztuczną inteligencją, co również pozwala na podniesienie wspomnianej wcześniej efektywności energetycznej – mówi Tomasz Dżygało – Inżynier Systemów Automatyki, SPIE Building Solutions.
Większe bezpieczeństwo danych
Eksperci wskazują, że zewnętrzne serwery w ostatecznym rozrachunku są tańsze, ale koszty to tylko kolejna z zalet, inną jest wyższe bezpieczeństwo. Cyberataki od kilku lat w badaniach są wskazywane jako rosnące zagrożenie dla prowadzenia biznesu. 2020 rok, który ze względu na pandemię wpłynął na przenoszenie wielu operacji do Internetu, takie zagrożenia nasilił. Ataki na małe, lokalne, często zaniedbane serwery mają większą szansę powodzenia z punktu widzenia cyberprzestępcy. W dodatku liczba ataków na świecie nie pozostaje bez wpływu na Polskę. Wg danych Gigamon Cyberthreat Defense Report procent organizacji dotkniętych udanym cyberatakiem wzrósł w zeszłym roku do 80.7%. Ponad 1/3 firm doświadczyła sześciu lub więcej ataków. Rośnie liczba odpowiadających w badaniu, że udany atak jest bardzo prawdopodobny w najbliższym roku.
Dane w zewnętrznej chmurze są bezpieczniejsze niż te przechowywane na lokalnych serwerach. Systemy i mechanizmy bezpieczeństwa są gwarantowane przez dużą organizację np. taką jak Microsoft czy Amazon, która na bieżąco wdraża i przestrzega wysokich standardów dotyczących bezpieczeństwa.
- Oczywiście możliwe jest wysokie bezpieczeństwo systemów BMS zlokalizowanych na lokalnych firmowych serwerach, wymaga to jednak odpowiedniego podejścia do zagadnienia i inwestycji. Firma o skali regionalnej czy nawet ogólnopolskiej nie zawsze jest w stanie przeznaczać odpowiednio duże środki na takie zabezpieczenia. Poza tym bardzo ważne są procedury. Jeśli nawet przestrzegane są skrupulatnie, to chwila nieuwagi może wystarczyć do ataku niosącego poważne konsekwencje. W przypadku dużych, zewnętrznych dostawców rozwiązań chmurowych mamy większą pewność, dotyczącą zapewnienia odpowiedniego poziomu bezpieczeństwa danych – mówi Mateusz Bogdański.
Błędy typowe dla lokalnych serwerowni wynikające z czynnika ludzkiego to np. nieprzestrzeganie wytycznych producenta oprogramowania (np. co do regularnej zmiany hasła), korzystanie ze sprzętu firmowego nie tylko do celów zawodowych, instalowanie prywatnych aplikacji, a szczególnie komunikatorów, które mogą być bramą do ataku. Wg raportu Gigamon właśnie ludzie są największym zagrożeniem dla ochrony baz danych. Przede wszystkim brak wykwalifikowanego personelu IT i niska świadomość zagrożeń.
Foto: MSN
Daniel Trzaskoś, Brandscope