Banki centralne gremialnie ruszyły na zakupy złota. Po rekordowych – największych od ponad pół wieku – zakupach w 2022 r., bankierzy wcale nie zamierzają przestawać. Nie przeszkadzają im nawet ceny na poziomie zbliżonym do historycznego maksimum. Złota przybyło także w skarbcu NBP – podał serwis Businessinsider.com.pl
Banki centralne na całym świecie w 2022 r. kupiły 1136 ton złota. O 152 proc. więcej niż w 2022, co oznacza największe zakupy w skali globu od 1967 roku. Rok 2023 r. może zapowiadać się jeszcze lepiej, bo banki nie przestają kupować kruszcu – czytamy w informacji.
W pierwszym kwartale 2023 r. bankierzy centralni do swoich skarbców zakontraktowali kolejne 228,4 ton złota, co oznacza, że jest to najlepszy kwartał w historii – podano w treści.
— Przyczyn rekordowego popytu jest kilka, ale fundamentalną jest "dedolaryzacja", czyli redukowanie przez banki centralne rezerw utrzymywanych w dolarze amerykańskim na rzecz rezerw w złocie — wskazał Aleksander Pawlak, prezes firmy Tavex i ekspert rynku złota.
Drugim istotnym czynnikiem jest fakt, że od lat banki centralne starają się utrzymywać stały odsetek swoich rezerw w kruszcu.
Rezerwy w ostatnich latach istotnie się zwiększyły, co spowodowało, że banki musiały dokupić złota, by utrzymać tę relację. Oczywiście nie istnieje w tej sprawie sztywna regulacja nakazująca osiągnięcie określonego poziomu, ale fakt jest taki, że udział złota w skarbcach banków centralnych pozostaje względnie stały lub rośnie – wskazał.
Część analityków właśnie temu trendowi przypisuje kwietniowy zakup przez Narodowy Bank Polski 15 ton kruszcu. W efekcie w skarbcu NBP znajduje się 243,5 tony złota, co oznacza, że stanowi on ok. 10 proc. wszystkich rezerw zgromadzonych przez polski bank centralny.
Zakupy w pierwszym kwartale 2023 r. mogą wydawać się zaskakujące, gdy uwzględnimy fakt, że złoto w tym okresie utrzymywało si…ę blisko swoich historycznych maksimów nieznacznie przekraczających 2 tys. USD, jednak zdaniem eksperta nie możemy mówić o "kupowaniu na górce". Przynajmniej na razie – czytamy w informacji.
— Faktycznie jesteśmy w okolicach "all time high", ale o "kupowaniu na górce" moglibyśmy mówić dopiero, gdyby notowania złota istotnie spadły. Na razie mamy odbicie od wsparcia na poziomie 1970 dol. za uncję. Podobne komentarze pojawiały się po pierwszych dużych zakupach NBP w 2019 r., gdy ceny rosły z 1,3 tys. do 1,4 tys. dol. Przy obecnych notowaniach tamtego zakupu "kupowaniem na górce" nie można nazwać – dodał Aleksander Pawlak.
Możliwość dalszych wzrostów cen złota jest niewykluczona za sprawą decyzji amerykańskiego banku centralnego. Wraz z łagodzeniem retoryki Fed-u i malejącymi szansami na podwyżki stóp procentowych za oceanem, scenariusz dalszego spadku notowań dolara rośnie, co pozytywnie wpływa na ceny złota. Wynika to z zależności, która łączy amerykańską walutę z żółtym metalem. Ze względu na fakt, że handel złotem rozliczany jest w tej walucie, popyt na kruszec rośnie wraz ze spadkiem kursu dolara. Po prostu transakcje wyrażane w lokalnych walutach stają się coraz bardziej opłacalne - wskazano.
Równocześnie jednak na możliwości dalszych wzrostów cen złota wskazuje fakt, że producenci kruszcu nie zwiększają na rynkach finansowych poziomu zabezpieczenia przed spadkiem cen, co może sugerować, że liczą na osiągnięcie nowych maksimów – czytamy dalej.
Kolejne zakupy złota przez NBP znów skierowały oczy na poziom naszych rezerw, w tym kruszcu, które za czasów prezesury Adama Glapińskiego wzrosły ponad dwukrotnie. Nie oznacza to jednak, że staliśmy się "złotą" potęgą. Zdecydowanie więcej kruszcu mają m.in. Niemcy, Francuzi, Włosi czy Rosjanie. Dwukrotnie więcej złota znajduje się w rezerwach banku centralnego Turcji, który pomiędzy pierwszym kwartałem 2022 r. i 2023 r. powiększył swoje zasoby o niemal 141 ton – podano w informacji.
Wciąż posiadamy jednak więcej kruszcu niż np. o wiele zamożniejsza Belgia, Szwecja czy Dania - napisano.
Z drugiej jednak strony — żadne z państw w naszym regionie Europy nie ma nawet połowy zasobów złota zgromadzonych przez NBP. W metodologii Światowej Rady Złota, która region "Europa
Środkowa i Wschodnia" traktuje specyficznie — nie ma w nim m.in. Litwy, Łotwy i Estonii, a jest Turcja — Polska ma trzecie co do wielkości regionalne rezerwy złota. Wyprzedzają nas tylko wspomniana już Rosja posiadająca piąte co do wielkości globalne rezerwy kruszcu oraz kupująca na wielką skalę kruszec Turcja.
W skali globu nasze 243,5 tony nie robią już tak wielkiego wrażenia i lokują nas na 22. miejscu, nawet jeśli porównamy się na podstawie danych sprzed tego zakupu. Wyprzedzają nas m.in. Uzbekistan. Kazachstan, czy Liban. Za plecami czai się z kolei Singapur, który w ciągu roku kupił ponad 68,5 tony złota – wskazał serwis w podsumowaniu. (jmk)
Foto: Bankier.pl
Źródło: Businessinsider.com.pl