Od 1 stycznia 2023 roku mają obowiązywać zmiany w przepisach dotyczących obowiązkowych przeglądów technicznych pojazdów. Będą kary finansowe za spóźnienie, a także nowe procedury i zmiana zasad kontroli samych stacji.
Do Sejmu trafił kompletny dokument w sprawie zmiany przepisów dotyczących przeglądów pojazdów. Nowe zasady mają obowiązywać od 1 stycznia 2023 roku. W uzasadnieniu projektu podano, że głównym celem wdrożenia modyfikacji jest poprawa bezpieczeństwa na drogach poprzez wykluczenie samochodów, które ze względu na swój stan nie powinny się po nich poruszać – informuje serwis internetowy autokult.pl
Ministerstwo Cyfryzacji twierdzi, że pod koniec 2018 roku 17 proc. zarejestrowanych samochodów nie miało ważnego badania. Na koniec 2019 roku było to aż 22 proc. pojazdów. Sposobem na eliminowanie takich przypadków mają być kary – czytamy w informacji.
Co zmieni się po wejściu nowych przepisów? Jeżeli ktoś wybierze się na przegląd po 30 dniach od wyznaczonego terminu lub później, to otrzyma karę w postaci opłaty dodatkowej, która wyniesie 100 proc. stawki za przegląd. Właściciel samochodu osobowego zapłaci więc 196 zł (2x98 zł), a osoba posiadająca auto z LPG - 322 zł (2x161 zł). Do tego dochodzi jeszcze złotówka za wpis do Centralnej Ewidencji Pojazdów – wskazał serwis.
Są też pewne udogodnienia. "W myśl nowych przepisów na przegląd będzie można przyjechać do 30 dni przed wyznaczonym terminem i po wykonanym badaniu otrzymać pieczątkę na rok od oryginalnie wyznaczonego dnia. W efekcie taki kierowca nie będzie 'tracił' dni, jeśli planowy termin wypadnie w niedzielę lub święto, albo wcześniejszy przyjazd zostanie spowodowany np. planowanym urlopem" - opisuje dalej autokult.pl.
Rząd chce zwalczać proceder polegający na tym, że diagności podbijają pieczątki w dowodach rejestracyjnych pojazdów, które w ogóle nie pojawiły się na przeglądzie. Receptą ma być konieczność wykonania zdjęcia badanego pojazdu na stanowisku. Obowiązkowe będzie również sfotografowanie liczników - w taki sposób, by widoczny był przebieg – zaznaczył serwis.
Stacje mają być częściej kontrolowane. Diagności natomiast zostaną zobligowani do dokładniejszych przeglądów. W projekcie, który dotarł do Sejmu, zaznaczono, że obowiązkiem diagnosty jest "(…) przeprowadzanie badania technicznego zgodnie z określonym przedmiotem, zakresem i sposobem jego przeprowadzania oraz przy użyciu wymaganego wyposażenia kontrolno-pomiarowego" – wskazał serwis.
Można zakładać, że po wprowadzeniu zmian, kłopot z uzyskaniem pieczątki mogą mieć przede wszystkim posiadacze starszych aut. Z drugiej strony, wcale nie musi być to regułą. Niekiedy bowiem dłużej eksplorowane auta są lepiej zachowane, niż te nowe – czytamy w informacji. (jmk)
Foto: autofakty.pl
Źródło: autokult.pl