Chińskie akcje w Hongkongu przez moment spadły we wtorek w obszar bessy, by potem odbić w górę. Rosną wątpliwości co do perspektyw dla drugiej co do wielkości gospodarki świata i odnośnie do rosnących napięć między Waszyngtonem a Pekinem – podał serwis Businessinsider.com.pl
Indeks Hang Seng China Enterprises spadał we wtorek o 0,8 proc., a o 20 procent w stosunku do szczytowego poziomu w styczniu, co umieściło wskaźnik w strefie bessy — napisał dziennik "Financial
Times". Chiński indeks CSI 300, obejmujący akcje największych spółek notowanych w Szanghaju i Shenzhen, spadł o ponad 10 procent w stosunku do swojego szczytowego poziomu w tym roku.
Trwająca już czwarty miesiąc z rzędu wyprzedaż chińskich akcji odzwierciedla rosnący konsensus wśród inwestorów, że ożywienie gospodarcze kraju spowalnia od mniej więcej pół roku po tym, jak Pekin zrezygnował z polityki zerowego COVID-19 — napisano w artykule.
Mimo wzrostu PKB o 4,5 proc. w pierwszym kwartale kłopoty chińskiej gospodarki najlepiej odzwierciedlają opublikowane dane na temat koniunktury w przemyśle. Odczyt wskaźnika PMI pokazywał, że pomimo zniesienia pandemicznych restrykcji gospodarka Chin wciąż boryka się z problemami. Wskaźnik ten wyniósł 49,2 pkt i zejście do dekoniunktury (granicznym pułapem jest 50 pkt). To jednocześnie najsłabszy wynik w tym roku. Bloomberg określił go jako "wielką niespodziankę" – czytamy.
Sektor produkcyjny zatrudnia ok. 18 proc. tamtejszej siły roboczej. Jego słabsza aktywność stawia pod znakiem zapytania rozpęd, jaki zgodnie z oczekiwaniami Pekinu powinna nabierać tamtejsza gospodarka. – stwierdzono w podsumowaniu. (jmk)
Foto: Parkiet //AFP
Źródło: / Businessinsider.com.pl / Finacial Times / Bloomberg /