Poza kredytami frankowymi system bankowy skrywa znacznie więcej problemów, które na razie pozostają w ukryciu. Przykładem mogą być, abuzywne zapisy w umowach określające wynagrodzenie banku w przypadku kredytów złotowych. - Zdarzają się już pierwsze sprawy sądowe w przypadku kredytów złotowych, które są wynikiem stosowania klauzul abuzywnych. To pokazuje skalę nieuczciwości w usługach finansowych, ale również wzrost świadomości konsumentów w Polsce, którzy coraz skuteczniej są chronieni przed nieuczciwymi działaniami - mówi mec. Magdalena Pledziewicz, specjalizująca się w sporach dotyczących kredytów w tym również waloryzowanych walutami obcymi, głównie frankiem szwajcarskim i EUR.
Lista klauzul abuzywnych w przypadku usług bankowych liczy już ponad 450 pozycji. Wzrost społecznej świadomości ich istnienia zawdzięczamy min. zmianie orzecznictwa - na chroniący konsumentów - i działalności UOKiK, który tą listę prowadzi. Ich liczba może uzasadniać pytanie: Czy banki potrafią działać uczciwie?
- Banki stosują nieuczciwe zapisy w umowach od lat. Próby stosowania niekorzystnych zapisów nie zakończyły się również w momencie, gdy o sprawie kredytów frankowych stało się głośno, ani w momencie, gdy wpisano niedozwolone zapisy do rejestru klauzul niedozwolonych. Przykładem może być tu działanie Rzecznika Finansowego, który w czerwcu br. wniósł pozew wobec jednego z banków, aby w aneksach dotyczących odroczenia spłaty kredytu w związku z COVID-19, bank zaniechał stosowania tzw. klauzuli niesporności oraz tzw. klauzuli salda. Czy więc banki potrafią działać uczciwie? Lektura stanowiska UKNF oraz NBP, które są odpowiedzią na pytania Izby Cywilnej Sądu Najwyższego może wskazywać, że nawet jeśli mogą, to im się to nie opłaca. Czytamy tam min, że ochrona konsumentów może zagrażać stabilności całego sektora bankowego. Co można wprost odczytać, jako próbę usankcjonowania łamania prawa. Po co jednak konsumentom usługi, które by utrzymać się na rynku muszą być sprzeczne z prawem? – mówi mec. Magdalena Pledziewicz.
Choć klauzule abuzywne w postanowieniach umownych, ujęte w umowie bądź we wzorcu umowy nie wiążą konsumenta względem przedsiębiorcy, to w praktyce by uzyskać ochronę przed nieuczciwymi praktykami, konsument jest często zmuszony by wytoczyć powództwo o uznanie spornego postanowienia umownego za niedozwolone przed sądem powszechnym.
- Zapisy umowy w której zawarto zapisy niedozwolone, są wobec konsumenta bezskuteczne, co następuje to z mocy samego prawa (ex lege). Sąd może również uznać takie postanowienie za nieważne w myśl art. 58 Kodeksu cywilnego.. Co więcej stosowanie takich zapisów jest zagrożone karą, która może nałożyć UOKiK, do wysokości nawet jednej dziesiątej rocznych przychodów. Jak pokazuje jednak praktyka, dopiero masowe wystąpienie konsumentów do sądów może być tzw. czynnikiem odstraszającym, przed próbami zawierania w umowach takich klauzul – dodaje mec. M. Pledziewicz.
Do 2014 r. na masową skalę banki stosowały również zapisy dotyczące ubezpieczenia niskiego wkładu własnego (UNWW). Jak uzasadniał UOKiK w stanowisku z 17 grudnia 2018 r.: „Naruszeniem dobrych obyczajów jest tworzenie przez przedsiębiorców takich postanowień umownych, które mogą godzić w równowagę kontraktową stron, zaś za rażące naruszenie interesów uznaje wprowadzenie daleko idącej dysproporcji praw i obowiązków na niekorzyść konsumenta”.
Klauzule UNWW były stosowane zarówno w kredytach frankowych jak i złotowych. W umowach tych klient miał prawo myśleć, że jest ubezpieczony – tymczasem bank przerzucał koszty ubezpieczenia na klienta, co skutkowało tymi, że ubezpieczyciel po wypłaceniu bankowi kwoty ubezpieczenia niskiego wkładu własnego mógł dochodzić od klienta zwrotu wypłaconej bankowi kwoty. Obecnie sądy powszechnie uznają tą klauzulę za nieważną i nakazują zwrot opłaconych składek.
Przykładem abuzywnej klauzuli wpisanej do rejestru pod nr. 4704 jest również zapis dotyczący nie kredytów walutowych, ale opartych o WIBOR: „Stopa procentowa Kredytu może ulegać zmianom w okresie trwania Umowy w przypadku zmiany, co najmniej jednego z następujących parametrów finansowych rynku pieniężnego i kapitałowego: a) oprocentowania lokat międzybankowych (stawek WIBID/WIBOR) b) rentowności bonów skarbowych, obligacji Skarbu Państwa, c) zmiany stóp procentowych NBP oraz w zakresie wynikającym ze zmiany tych parametrów”. W przypadku klauzuli 4704 stosowanej przez jeden z banków, Sąd Apelacyjny w Warszawie uzasadniając abuzywny charakter zapisu wskazał, że „przedmiotowe postanowienie jest sprzeczne z dobrymi obyczajami oraz rażąco narusza interes konsumenta ze względu na zbytnią ogólnikowość kwestionowanej klauzuli”. W ocenie sądu „tak sformułowane postanowienie stwarza pozwanemu możliwość dokonywania wyłącznie takich zmian, które będą uwzględniać ekonomiczny interes wyłącznie pozwanego w odpowiednim dla pozwanego czasie.
- Konsumenci wobec osłabienia polskiej waluty zaczęli pozywać banki, bo było to dla nich często jedyne wyjście z trudnej sytuacji. Obecnie mamy bardzo niskie stopy procentowe, a WIBOR3M wynosi nieco ponad 0,2 proc. Nie trudno się domyśleć co się stanie w momencie wzrostu stóp procentowych, co w przypadku silnej inflacji jest już niemal przesądzone. Choć nie znamy obecnie skali zjawiska, to fakt istnienia klauzul, jak choćby tej o numerze 4704, występujących w kredytach złotowych nie ulega wątpliwości. Analogicznie do umów frankowych, wkrótce to konsumenci z kredytami złotowymi, mogą zacząć studiować swoje umowy pod kątem niedozwolonych zapisów i kierować sprawy do sądu. Już otrzymujemy pierwsze zapytania dotyczące takich umów – podsumowuje mec. Pledziewicz.
Źródło: Pledziewicz Kancelaria