Płaca minimalna spłaszcza strukturę wynagrodzeń

Płaca minimalna spłaszcza strukturę wynagrodzeń

Ostre podwyżki płacy minimalnej z ostatnich lat wspierały wzrost popytu konsumpcyjnego, ale dokładały się też do inflacji. Sprawiły również, że spłaszczyła się struktura wynagrodzeń. To oznacza, że na rynku pracy zmalała premia za kwalifikacje i doświadczenie zawodowe - napisali w opinii dla Money.pl prof. Aleksandra Majchrowska oraz prof. Paweł Strawiński.

Opinia profesorów Aleksandry Majchrowskiej z Uniwersytetu Łódzkiego i Pawła Strawińskiego z Uniwersytetu Warszawskiego powstała w ramach projektu #RingEkonomiczny money.pl. To format dyskusji na ważne, ale kontrowersyjne tematy społeczne i ekonomiczne. W 12. edycji Ringu debatowano o polityce ustalania płacy minimalnej i gospodarczych konsekwencjach jej ostrych podwyżek z ostatnich kilku lat. Równolegle opublikowano opinie dra Jana Czarzastego, kierownika Zakładu Socjologii Ekonomicznej w Szkole Głównej Handlowej oraz dra Piotra Denderskiego z Uniwersytetu w Leicester i Polskiej Akademii Nauk. Wprowadzeniem do dyskusji jest omówienie sondy na temat płacy minimalnej wśród ponad 50 ekonomistów – podał serwis Money.pl

W ankiecie przeprowadzonej w ramach "Ringu ekonomicznego money.pl" nieco ponad połowa ekonomistów oceniła, że podwyżki płacy minimalnej z ostatnich lat nie miały negatywnego wpływu na gospodarkę. Redakcja jest innego zdania. Dostrzega pozytywne skutki podwyżek, ale też widzi konsekwencje negatywne. I to na nie zwrócono uwagę – wyjaśniono w informacji.

Przypomniano, iż w 2005 r. nominalne wynagrodzenie minimalne wynosiło w Polsce 849 zł miesięcznie, w 2015 r. – 1750 zł miesięcznie, a w 2025 r. wynosi 4666 zł. W ciągu ostatnich 10 lat nominalnie wzrosło więc o prawie 170 proc. Uwzględniając wzrost cen dóbr i usług konsumpcyjnych, realnie płaca minimalna wzrosła o 61 proc. - czytamy. 

Imponująco wygląda również wzrost płacy minimalnej w Polsce na tle pozostałych państw członkowskich UE. W ciągu ostatnich 10 lat Polska była jednym z czterech państw, gdzie wynagrodzenie minimalne rosło najszybciej (przeciętnie o 10 proc.) rocznie - stwierdzono.

Pojawia się zatem pytanie: gdzie jest problem? Wynagrodzenie minimalne rośnie, ludzie więcej zarabiają, zatrudnienie w gospodarce nie spada, bezrobocie utrzymuje się od kilku lat na rekordowo niskim poziomie. Na pierwszy rzut oka wszystko się zgadza.  Zdaniem serwisu istnieją jednak negatywne konsekwencje wzrostu płacy minimalnej dla gospodarki – napisano.

Wynagrodzenie minimalne to wynagrodzenie najniższe, które z założenia powinny otrzymywać osoby o najniższych kwalifikacjach bez doświadczenia zawodowego. W Polsce silny wzrost wynagrodzenia minimalnego w ostatnich latach doprowadził jednak do tego, że odsetek osób, które zarabiają wynagrodzenie minimalne lub niewiele więcej, znacząco się zwiększył – zaznaczono dalej.

W 2022 r. tylko w Bułgarii, Francji, Słowenii, Rumunii i Grecji odsetek osób pracujących i zarabiających minimalne wynagrodzenie był wyższy niż w Polsce. Nowsze dane nie są dostępne, ale mamy prawo przypuszczać, że u nas nastąpił dalszy wzrost wartości tego wskaźnika. Świadczą o tym dane, które przywołano dalej – wskazano w treści.

Silnemu wzrostowi wynagrodzeń osób najniżej zarabiających w Polsce towarzyszył wzrost wynagrodzeń osób o wyższych dochodach, jednak był on relatywnie niższy. Należy podkreślić, że wynagrodzenia w polskiej gospodarce rosną zdecydowanie szybciej niż wydajność pracy. Skutkuje to wzrostem jednostkowych kosztów pracy i osłabieniem konkurencyjności polskiej gospodarki na arenie międzynarodowej-  stwierdzono.

Realne, tzn. skorygowane o inflację, wynagrodzenia w Polsce od lat rosną szybciej niż produktywność pracy (realna wartość produkcji na jednego pracownika). Dotyczy to w szczególności płacy minimalnej - zaznaczono

Silny wzrost wynagrodzenia minimalnego w Polsce doprowadził do negatywnych zmian w rozkładzie wynagrodzeń. Najnowsze dane GUS dotyczące rozkładu wynagrodzeń w gospodarce narodowej w Polsce pokazują, że 20 proc. wszystkich pracujących w Polsce zarabia nie więcej niż 103 proc. płacy minimalnej – stwierdzono dalej.

Pisząc prościej: jedna na pięć osób w Polsce zarabia nie więcej niż 4800 zł brutto miesięcznie. Patrząc szerzej, dane GUS wskazują, że połowa wszystkich zatrudnionych w Polsce zarabia nie więcej niż 1,5-krotność wynagrodzenia minimalnego. Czy to oznacza, że 20 proc. osób pracujących w Polsce ma bardzo niskie kwalifikacje, a połowa posiada relatywnie niskie kwalifikacje, czy może coś nie tak jest z rozkładem wynagrodzeń? Dodajmy, że w ostatnich 20-latach co druga osoba w wieku 24-29 lat kończyła studia wyższe – podkreślono w treści.

Porównano rozkłady wynagrodzeń w Polsce i innych państwach UE. Polska jest (po Rumunii) państwem, w którym na przestrzeni ostatnich 20 lat nastąpiło największe spłaszczenie w dolnej części rozkładu wynagrodzeń – zauważył serwis.

W 2006 r. połowa zatrudnionych w sektorze przedsiębiorstw (z co najmniej 10 pracownikami) zarabiała u nas nie więcej niż 2,4-krotność płacy minimalnej (a druga połowa nie mniej niż 2,4-krotność) - zaznaczono.

W 2022 r. połowa zatrudnionych zarabiała już nie więcej niż 1,8-krotność płacy minimalnej – wskazano dalej.

To oznacza, że płaca minimalna w Polsce rosła szybko, ale zarobki tzw. klasy średniej znacznie wolniej. Ci, którzy kiedyś zarabiali ponaddwukrotnie więcej niż płaca minimalna, teraz zarabiają relatywnie mniej – stwierdzono.

Należy pamiętać, że dane te dotyczą tylko pracujących w firmach z co najmniej 10 pracownikami. Płace osób zatrudnionych w firmach zatrudniających do dziewięciu pracowników oraz pracujących na podstawie innych umów niż o pracę są niższe. Jak pokazano w jednym z  artykułów serwisu, istnieją gałęzie gospodarki, w których większość pracowników zarabia na poziomie płacy minimalnej. Gdyby były dostępne dane dla całej populacji pracujących, powyższe liczby byłyby jeszcze niższe – napisano.

Widoczny w danych jest relatywny spadek siły nabywczej tzw. klasy średniej. Eurostat oblicza tzw. jednostki siły nabywczej z uwzględnieniem różnic w cenach nabywanych przez konsumentów dóbr i usług w poszczególnych państwach. To pozwala pokazać, jaka jest siła nabywcza wynagrodzeń, tzn. ile takich jednostek konsument może nabyć za dane wynagrodzenie - wyjaśniono.

Publikowane przez Eurostat dane pokazują, że siła nabywcza 10 proc. osób o najniższych dochodach w Polsce w latach 2014-2022 wzrosła o 50 proc. W tym samym czasie siła nabywcza wynagrodzeń osób będących w środkowej części rozkładu (mediana wynagrodzeń) wzrosła o 32 proc., a więc znacznie mniej niż w przypadku wynagrodzeń osób o najniższych dochodach – napisano w informacji.

Warto zauważyć, że wzrost płacy minimalnej nie spowodował spadku zatrudnienia, ale przyczynił się do wzrostu cen dóbr i usług. To konsekwencja tego, że w Polsce utrzymywała się dobra koniunktura. Wzrost kosztów produkcji wywołany wzrostem płacy minimalnej nie wywołał znaczącego spadek zatrudnieniu ani wzrostu bezrobocia, bo przedsiębiorcy przerzucali wzrost kosztów na konsumentów, podnosząc ceny oferowanych dóbr i usług. Spirala płacowo-cenowa nakręcała dalszy wzrost płac i cen. Potwierdzają to prowadzone przez serwis badania.

Silny wzrost wynagrodzeń, uzyskiwanych przez osoby z najniższym doświadczeniem zawodowym zniekształcił również strukturę zatrudnienia według wieku i doświadczenia zawodowego. Wynagrodzenia osób z wyższym stażem pracy (szczególnie w strefie budżetowej) nie rosły tak szybko jak wynagrodzenia osób zaczynających karierę zawodową. Premia płacowa za posiadane doświadczenie zawodowe zmniejszyła się. Przykładowo, przeciętny pracownik z 20-letnim stażem pracy, zatrudniony jako pracownik biurowy, w 2014 r. otrzymywał wynagrodzenie o 36 proc. wyższe niż pracownik rozpoczynający pracę w tym zawodzie. W 2022 r. tak liczona premia za 20-letnie doświadczenie zawodowe wyniosła tylko 21 proc. - stwierdzono.

Jak napisali autorzy w podsumowaniu, wzrost płacy minimalnej może mieć pozytywny wpływ na gospodarkę poprzez wzrost dochodów osób o najniższych wynagrodzeniach i w efekcie wzrost popytu konsumpcyjnego. W przypadku Polski silny wzrost minimalnego wynagrodzenia szedł jednakże w parze z podwyżkami cen dóbr i usług konsumpcyjnych. Działo się tak, bo wzrost płacy minimalnej nie był poparty wzrostem produktywności pracy.

Tym samym realny wzrost minimalnego wynagrodzenia był znacznie niższy niż nominalny. Ponadto słabszy wzrost płac wyższych niż wynagrodzenie minimalne spowodował, że relatywne zarobki pracowników średniego szczebla w stosunku do zarobków pracowników niższego szczebla spadły. Znacząco zmniejszyła się również premia za posiadane doświadczenie zawodowe.

Autorami opinii są dr hab. Aleksandra Majchrowska, prof. Uniwersytetu Łódzkiego oraz prof. dr hab. Paweł Strawiński z Uniwersytetu Warszawskiego. (jmk)

Foto: Pixabay.com
Źródło: Money.pl

Publish the Menu module to "offcanvas" position. Here you can publish other modules as well.
Learn More.