Czynsze pójdą w górę

Czynsze pójdą w górę

Rząd przygotował ustawę o bonie energetycznym. Nie uchroni nas on jednak przed podwyżkami. Jest też inny problem. - Propozycje zawarte w projekcie nie obejmują m.in. mieszkańców ogrzewanych lokalnymi kotłowniami - podkreślił Jerzy Jankowski, prezes Związku Rewizyjnego Spółdzielni Mieszkaniowych.

Obecnie ceny energii, gazu oraz ciepła są zamrożone w ramach wprowadzonych przez poprzedni rząd tarcz antyinflacyjnych. Przepisy te obowiązują do końca czerwca – przypomniano w treści informacji serwisu Money.pl

Rząd Donalda Tuska przygotował ustawę o bonie energetycznym, zgodnie z którą ceny energii dla gospodarstw domowych będą zamrożone od 1 lipca do końca 2024 roku. Zmienił się jednak maksymalny pułap ceny za energię elektryczną, który ma teraz wynieść 500 zł za MWh – napisano w treści.

Nie uchroni nas to jednak przed podwyżkami pradu. Zgodnie z szacunkami resortu klimatu, w drugiej połowie roku ceny energii wzrosną w porównaniu z pierwszą połową o blisko 30 proc.- wskazano.

Od lipca nastąpi także koniec mrożenia cen gazu. To z kolei oznacza wzrost opłat za to paliwo o co najmniej 15 proc.

Dodatkowo z końcem czerwca wygasają mechanizmy osłonowe związane z cenami ciepła. W rezultacie rachunek za ogrzewanie od 1 lipca do końca roku ma wzrosnąć o co najmniej o 15 proc. – czytamy w treści artykułu.
 
To jeszcze nie koniec. Członkowie wspólnot i spółdzielni muszą liczyć się również ze wzrostem opłat na fundusz remontowy. Głównym czynnikiem, który będzie mieć na to wpływ, jest wzrost płacy minimalnej, która od 1 lipca 2024 wzrośnie do 4300 zł brutto. Przełoży się to m.in. na wzrost cen takich usług, jak sprzątanie, ochrona czy właśnie remonty – stwierdzono.
Podwyżki kosztów eksploatacyjnych są nieuchronne, bo rosną zarówno ceny energii, gazu, materiałów budowlanych, jak i usług remontowych. Wyższe ceny automatycznie przełożą się na wzrost opłat dla najemców i właścicieli mieszkań - mówił w rozmowie z money.pl Tomasz Błeszyński, ekspert rynku nieruchomości.

O jaką skalę podwyżek czynszów może chodzić?
- To zależy zazwyczaj od wielu czynników, wielkości wspólnoty, wieku budynków, jakości ich wykonania, a także sposobu eksploatacji mieszkania - tłumaczył Jacek Janas, prezes Polskiego Stowarzyszenia Zarządców Nieruchomości.

Jeżeli więc np. ktoś w mieszkaniu ma klimatyzację i np. piec elektryczny, z których często korzysta, musi liczyć się z tym, że będzie płacił więcej za prąd, co w połączeniu ze wzrostem czynszu może być dla niego odczuwalne - stwierdzono.

Zdaniem Tomasza Błeszyńskiego poziom wzrostu opłat zależeć będzie również od sposobu zarządzania wspólnoty czy spółdzielni.

- Jeżeli zarządcy będą wprowadzali programy optymalizacyjne i oszczędnościowe, to mogą się do zapowiadanych podwyżek odpowiednio przygotować - przekonywał.

Jak mówił, w obniżeniu rachunków za ogrzewanie może m.in. pomóc  ocieplenie budynków lub wymiana albo remont instalacji grzewczych.

To o tyle istotne, że opłaty za ciepło są obecnie głównym czynnikiem przyczyniającym się do wzrostu czynszów – czytamy dalej.
Jego słowa potwierdza analiza ekspertów serwisu Rynek Pierwotny, z której wynika, że opłaty za ogrzewanie w ciągu ostatnich dwóch lat wzrosły aż o ponad 51 proc.

- Pokazuje to jednocześnie, że mamy duży problem z energochłonnością starszych budynków - wskazuje Andrzej Prajsnar, ekspert Rynku Pierwotnego. Otwiera to duże pole do działań związanych z termomodernizacją.

Z analizy Rynku Pierwotnego wynika, że energia elektryczna w ciągu ostatnich dwóch lat podrożała o 20,9 proc. Opłaty związane z zaopatrzeniem w wodę wzrosły z kolei o ponad 15 proc. Natomiast koszty wywozu śmieci podrożały średnio o 10,8 proc.

Wzrost opłat eksploatacyjnych będzie mieć coraz większy wpływ na sytuację na rynku mieszkaniowym. Każdy, kto będzie teraz kupować dom czy mieszkanie, zwłaszcza z udziałem kredytu, powinien przeanalizować miesięczne koszty utrzymania mieszkania lub domu, zanim podejmie decyzję. Trzeba się liczyć z tym, że oprócz raty bankowej dojdą jeszcze opłaty związane z czynszem i kosztem mediów - przypomniał Tomasz Błeszyński.

Tymczasem zdaniem Związku Rewizyjnego Spółdzielni Mieszkaniowych RP (ZRSM RP) ustawa o bonie energetycznym w obecnym kształcie nie jest jeszcze przesądzona. To raz. Dwa - przepisy, które szykuje rząd, mogą również przyczynić się do podwyżek czynszów. Jak to możliwe?

Propozycje zawarte w rządowym projekcie nie obejmują m.in. mieszkańców ogrzewanych lokalnymi kotłowniami, w tym osiedlowymi stanowiącymi własność spółdzielni mieszkaniowych i wspólnot, w których źródłem ogrzewania jest m.in. gaz, węgiel kamienny, brykiet czy pelet drzewny - wyjaśniał money.pl. Jerzy Jankowski, prezes ZRSM RP.

Jego zdaniem takie rozwiązanie powoduje, że będą spółdzielnie i wspólnoty "lepsze i gorsze".

- Sygnalizowaliśmy ten problem na ostatnim posiedzeniu sejmowej komisji ds. klimatu i energii. Zwracaliśmy uwagę, że nowe przepisy powinny być identyczne dla wszystkich - mówił Jankowski.

Według niego w związku z tą kwestią nadal nie wiadomo, jaki będzie ostateczny kształt ustawy o bonie energetycznym - czytamy.

Co się stanie, jeśli ustawa zostanie uchwalona w obecnej wersji?
Oszacowaliśmy, że w tym wypadku spowoduje to wzrost opłat za ciepło dla spółdzielni i wspólnot, które mają własne źródła ogrzewania w wysokości od 40 do 60 proc. - mówił prezes ZRSM RP.

- Spółdzielnie i wspólnoty mogą skorzystać z ochrony w postaci tych taryf na gaz zatwierdzonych przez prezesa URE, a do końca tego roku także z mechanizmu ceny maksymalnej paliw gazowych. Na tym polu ochrona wspólnot i spółdzielni została zapewniona - przekonywał w środę wiceminister klimatu i środowiska Miłosz Motyka.

Wątpliwości miał jednak senator KO Krzysztof Kwiatkowski.
- Nie jestem przekonany, że ten mechanizm taryfowy jest w pełni skuteczny.

Nie wykluczałbym w przyszłości inicjatywy legislacyjnej, jeżeli ten system w praktyce nie zafunkcjonuje tak jakbyśmy sobie tego życzyli - stwierdził.
Kolejnym czynnikiem, który według naszych rozmówców będzie mieć wpływ na wzrost opłat w niedalekiej przyszłości, będzie tzw. dyrektywa budynkowa.

Przypomniano: chodzi o unijną dyrektywę dotycząca charakterystyki energetycznej budynków, która jest elementem Europejskiego Zielonego Ładu.
Zgodnie z nią preferowanym źródłem ciepła w domach i budynkach wielorodzinnych będą pompy ciepła i kotły na biomasę o niskiej emisyjności. W przyszłości czeka nas także rozwój sieci ciepłowniczych tzw. wysokiej efektywności z coraz większym udziałem energii OZE lub ciepła odpadowego.

Jerzy Jankowski nie ma wątpliwości, że koszty inwestycji z tym związanych spadną głównie na mieszkańców wspólnot i spółdzielni.

- Z tego powodu na przedsięwzięcia związane z dyrektywą budynkową powinny być przewidziane środki budżetowe w formie dotacji, przekazywane zarządcom na pokrycie tych zadań. W innym wypadku przełoży się to na rosnące opłaty na członków spółdzielni. Pytanie, kto to wówczas udźwignie - mówił  rozmówca Money.pl

Rozmówca serwisu Money.pl w tym kontekście przypomniał o rosnącym zadłużeniu mieszkańców wspólnot i spółdzielni mieszkaniowych. Jak mówił, obecnie średni koszt zadłużenia na jednego mieszkańca spółdzielni mieszkaniowej sięga prawie 13 tys. zł.

- Konieczność dostosowania się do dyrektywy budynkowej to zjawisko jeszcze bardziej pogłębi - podkreślił Jankowski.

Według danych Krajowego Rejestru Długów w 2023 roku zaległości w opłatach mieszkaniowych przekraczają już w Polsce 290 mln zł. Są to głównie zaległości w regulowaniu czynszu, opłacaniu kosztów ogrzewania i wywozu śmieci – wskazano w informacji.

Z powodu rosnących długów, spółdzielnie i wspólnoty mieszkaniowe mają także coraz mniej pieniędzy na remonty, utrzymanie części wspólnych i bieżącą eksploatację. Rzadko wykazują się jednak aktywnością w odzyskiwaniu długów od osób, które nie płacą czynszów. Coraz częściej "odbijają" sobie to inaczej - podnosząc czynsze, uwzględniając poziom zadłużenia – napisano w podsumowaniu.   (jmk)


Foto: Deccoria // 123RF/Arkadiusz Ziolek/East News

Źródło: Money.pl

Publish the Menu module to "offcanvas" position. Here you can publish other modules as well.
Learn More.