Już 15 października Polacy zdecydują, która partia obejmie władzę w Polsce. Na kogo będą głosować przedsiębiorcy? Między innymi o tym w "Studiu Wyborczym Onetu" mówił Rafał Dutkiewicz, były prezydent Wrocławia i prezes Pracodawców RP.
Wielu polityków przekonuje, że nadchodzące wybory będą kluczowe dla przyszłości Polski. Taką opinię podziela spora rzesza wyborców. A co sądzą na ten temat przedsiębiorcy?
— Temperatura jest niezwykle wysoka. Osobiście nie pamiętam, chyba poza wyborami z 1989 r., aż tak wysokiej temperatury wyborczej. To się czuje w kontaktach z przedsiębiorcami. Nie badamy rozkładu głosów wśród naszych członków. Intuicyjnie powiedziałbym, że być może jest on zbliżony do tego, co obserwujemy w sondażach, bardziej tych wielkomiejskich sondażach — powiedział.
Opisując swoją misję Pracodawcy RP, deklarują, że siłą ich stowarzyszenia "są racje i argumenty prezentowane politycznym i ekonomicznym decydentom", dzięki którym mają wywierać wpływ na władze publiczne wszystkich szczebli. Jak ta misja była realizowana w praktyce, na przestrzeni ostatnich czterech lat kończącej się kadencji rządów PiS? Zdaniem Rafała Dutkiewicza dialog społeczny w Polsce kuleje. Były prezydent Wrocławia dodał, że dochodzi nawet do sytuacji karykaturalnych i przypomina sprawę związaną z ustawą dotyczącą aptek, czy ubezpieczenia polskich firm działających za granicą, w tym m.in. w Ukrainie.
— Na ostatniej prostej wrzucono regulację mówiącą o tym, że sieci apteczne powinny liczyć nie więcej niż cztery apteki. Wprawdzie udało nam się doprowadzić do wysłuchania naszego stanowiska w Pałacu Prezydenckim, ale odbyło się to już po uchwaleniu tejże ustawy. Był pewien czas, mianowicie moment pandemii i moment rozpoczęcia pełnoskalowej wojny w Ukrainie, kiedy można było powiedzieć, że sprawy wyższej konieczności, na jakiś czas zawieszają funkcjonowanie pogłębionego dialogu społecznego. Ale ten czas absolutnie minął. Dialog społeczny w głębszej formie powinien wrócić. Jeśli nie wróci, to nie rozwiążemy jednego z największych polskich problemów, którym jest spadek inwestycji. To jest jedno z największych wyzwań, które czeka polską gospodarkę i Polskę w ogóle — stwierdził.
Prezes Dutkiewicz ocenia, że brak stabilności w przepisach jest jednym z głównych czynników, z powodu których spada w Polsce poziom inwestycji. Przypomniał jednocześnie, że w przeszłości inwestycje nad Wisłą sięgały 20 proc. PKB, a zgodnie ze Strategią Odpowiedzialnego Rozwoju Mateusza Morawieckiego z 2017 r. miały wzrosnąć do 25 proc. już w roku 2020. Tymczasem obecnie wskaźnik ten jest na poziomie 16,8 proc. Dutkiewicz ocenił, że w połączeniu z kurczącymi się zasobami pracowników będzie to co raz większą przeszkodą dla gospodarki.
— Jest jeszcze jeden element, który trzeba dołożyć do kwestii inwestycyjnych, a mianowicie nieprzewidywalność i upolitycznienie sądów, prokuratury oraz Narodowego Banku Polskiego.
Wśród czynników wpływających na inwestycje wymienił także wciąż nadmiernie wysoką inflację, która chociaż hamuje, wciąż jest daleko od celu inflacyjnego.
— Nasze ogólnie wrażenie jest takie, że choć wszyscy powinniśmy wiedzieć, że gospodarka jest niezwykle ważna, to jednocześnie nie jest jednym z głównych tematów kampanii wyborczej — dodał i zwrócił uwagę, że ze wszystkich stron politycznego sporu tematy gospodarcze pojawiają się głównie w kontekście rozdawniczym i populistycznym.
Omawiając postulaty opozycji, takie jak podniesienie kwoty wolnej od podatku z 30 tys. do 60 tys. zł, ocenił, że przedsiębiorcy pozytywnie zareagowali na ten pomysł. Dodał jednak, że ubytki budżetowe, które według Ministerstwa Finansów mogłyby sięgnąć 45 mld zł, powinny zostać jakoś zrekompensowane - czytamy.
— Jako przedstawiciele przedsiębiorców, niechętnie patrzymy na rozdawnictwo. Uważamy, że trzeba odwrócić dyskurs społeczny i jednak dużo bardziej opowiadać o tym, jak zarobić, żeby następnie móc wydawać — powiedział, komentując ogół narracji wyborczej.
— Cały dialog wyborczy jest związany z tym, że naprawdę bardzo dużo się rozdaje, jak sądzę, nie bardzo mając z czego. Przypomniano, że pieniądze powstają wyłącznie dzięki funkcjonowaniu gospodarki, dzięki temu, że firmy wytwarzają dobra i usługi oraz zatrudniają ludzi. Ci ludzie zarabiają i płacą podatki. Nie ma innego źródła pieniędzy. Owszem, można zaciągnąć kredyt, ale ten kredyt musi być z czegoś spłacony — dodał.
Dutkiewicz podkreślił, że Pracodawcy RP nie są zwolennikami podnoszenia wieku emerytalnego, ponieważ ta kwestia rodzi zbyt dużo emocji społecznych. Zamiast tego proponuje rozwiązania, które doprowadzą do tego, że ludzie dobrowolnie będą dłużej pracować.
— Co do zasady oczywiście jest tak, że dramatyczny kryzys demograficzny, w którym znajduje się Polska, spowoduje, że za dwa, może trzy lata, każdego dnia z rynku pracy będzie ubywało 1000 osób, pracujących wcześniej na tym rynku pracy. To pokazuje, że kwestia kryzysu demograficznego oraz rozsądnej polityki imigracyjnej, której Polska wciąż nie posiada, jest jednym z najważniejszych wyzwań stojących przed przyszłym rządem.
Dutkiewicz wymienił trzy podstawowe wyzwania, które stoją przed Polską. Pierwszym jest kwestia stosunków z Unią Europejską. Drugim polski rynek pracy, który do tej pory był nośnikiem wzrostu PKB. Trzecie wyzwanie to inwestycje - wskazano.
Zapytany o podejście przedsiębiorców do odwrócenia zmian wprowadzonych przez Polski Ład, Dutkiewicz przypomniał omawianą wcześniej kwestię dialogu między polityką a biznesem – czytamy.
— Polski Ład, jak wiadomo, był jednym z największych nieładów, jakie nam zafundowano. Kłania się kwestia pogłębionego dialogu społecznego i wypracowania rozwiązań związanych z kwestiami emerytalnymi i opieką zdrowotną, które będą mogły być nienaruszone, np. przez pokolenie. —Notoryczne majstrowanie przy emeryturach, jest grzechem w wymiarze kulturowym i cywilizacyjnym — przestrzegał.
W dalszej części rozmowy Dutkiewicz ocenił, że program 500 Plus nie zrealizował założonych celów, tzn. nie spowodował wzrostu dzietności, ani nie zmniejszył nierówności społecznych. Dodał jednak, że program powinien zostać utrzymany m.in. dlatego, że zmniejszył wskaźnik ubóstwa wśród dzieci - napisano.
— Powinien być rewaloryzowany w minimalnym stopniu. Idzie bardziej o to, żeby nie wprowadzać kolejnych tego rodzaju projektów, czy programów. Program 500 Plus powinien być utrzymany, chociaż w momencie, kiedy był wprowadzany, można było zrobić to lepiej. to znacznie bardziej celowo, pomagając tym, którym pomoc była potrzebna — powiedział w podsumowaniu. (jmk)
Foto: Biznes – Gazeta Prawna // Shutterstock
Źródło: Businessinsider.com.pl