Inflacja pochłania średnią płacę w Polsce

Inflacja pochłania średnią płacę w Polsce

Gospodarka rzeczywiście zaczyna zwalniać – uznali ekonomiści, oceniając nowe dane o wzroście płac, produkcji przemysłowej i zatrudnieniu. Rynek finansowy jest jednak przekonany, że nie oznacza to rychłego końca podwyżek stóp, zwłaszcza że ceny produktów rolnych wciąż rosną, zapowiadając dalsze wzrosty cen żywności. Tymczasem wysokie stopy procentowe na rynku utrudniają rządowi emisję obligacji, dlatego najbliższa aukcja w czwartek będzie mniejsza, niż wcześniej zapowiadano. Oto pięć najciekawszych wydarzeń w gospodarce teraz.

Płace w Polsce przestały rosnąć szybciej niż inflacja – wynika z najnowszych danych GUS. Przynajmniej te w przedsiębiorstwach zatrudniających co najmniej dziesięć osób. Tam w maju poziom płac był wyższy niż rok wcześniej o 13,5 proc. Inflacja w maju była na poziomie 13,9 proc. Oznacza to, że płace realne zaczęły w Polsce spadać. Nie licząc krótkiego zaburzenia rynku na początku pandemii w 2020 r., to pierwszy taki przypadek od blisko dziesięciu lat. Pierwszy raz od stycznia są to też dane gorsze od oczekiwań – podał serwis Businessinsider.com.pl.

Wolniej rosnące płace mogą oznaczać stopniowe zmniejszanie się siły naszego popytu w gospodarce. To z kolei może zapowiadać zbliżające się spowolnienie gospodarcze, ale także mniejsze problemy z inflacją. To, że sytuacja nie wygląda najlepiej, widać też w danych o zatrudnieniu w firmach, które zmniejszyło się o 5 tys. osób – czytamy w informacji.

Obok danych z rynku pracy GUS pokazał też dane o produkcji przemysłowej i one także wypadły raczej słabo. Wzrost rok do roku wynosi wprawdzie aż 15 proc., czyli na pierwszy rzut oka wygląda imponująco, ale częściowo to dlatego, że w tym roku w maju było więcej dni roboczych niż w poprzednim, a po drugie, licząc miesiąc do miesiąca, polska produkcja spada już drugi miesiąc z rzędu. W kwietniu ten spadek wyniósł -0,4 proc., a teraz to -1,7 proc. Jednocześnie ceny wyrobów gotowych i producentów nie hamują, tak zwana inflacja producencka wynosi już aż 24,7 proc.

Jeśli czerwiec względem maja też okaże się słaby, wtedy, jak zauważyli ekonomiści z Pekao SA, w całym drugim kwartale wzrost w polskim przemyśle okaże się bardzo niski, a to zapewne przełoży się na podobnie słabe dane dotyczące całego PKB w tym okresie – wskazał serwis.

Ceny produktów rolnych w skupie i na targowiskach  nadal idą w górę, ale zdecydowanie wolniej. W maju wzrosły tylko o 2,3 proc. względem kwietnia, podczas gdy w kwietniu wzrost ten sięgał 8,7 proc., a w marcu aż 15,9 proc. – można więc chyba zakładać, że impuls do podwyżek, który pojawił się wraz z wybuchem wojny pod koniec lutego, już wygasł. Niemniej jednak w skali roku wzrost cen produktów rolnych sięga już aż 46,3 proc.

W ciągu ostatniego roku owies podrożał o 96,5 proc., żyto o 81,2 proc., a pszenica o 74,5 proc. Wzrost cen bydła sięga 60 proc., trzody chlewnej 23,5 proc., a drobiu 54,9 proc. Mleko podrożało przez rok o 46 proc. i tylko ceny ziemniaków zachowują się zdecydowanie spokojniej – w ciągu roku poszły w górę tylko o 8,1 proc. – czytamy dalej.

To, co dzieje się z cenami produktów rolnych na rynkach hurtowych, po kilku miesiącach przekłada się na ceny żywności w sklepach detalicznych – ocenił serwis.

Dane o płacach i produkcji sugerują, że gospodarka już zaczęła hamować, natomiast ostatnie wypowiedzi członków Rady Polityki Pieniężnej, na czele z prezesem NBP Adamem Glapińskim, sugerują, że jesteśmy bliżej końca cyklu podwyżek stóp. Z ich wypowiedzi przebija też coraz większa troska o wzrost gospodarczy. Rynek finansowy jednak zachowuje się tak, jakby nie wierzył ani im, ani danym i wciąż zwiększa swoje oczekiwania dotyczące kolejnych podwyżek stóp procentowych – podano w tekście.

Kontrakty terminowe FRA (forward rate agreements) dotyczące poziomu stawki WIBOR 3M w przyszłości wskazały wczoraj pierwszy raz poziom aż 8,75 proc. za sześć miesięcy – prezentuje serwis.

Wynika z tego, że inwestorzy finansowi na rynku (głównie banki) spodziewają się, że za sześć miesięcy, czyli w grudniu, WIBOR 3M będzie na poziomie 8,75 proc. Dziś jest na poziomie 6,94 proc. czyli rynek oczekuje, że w najbliższym półroczu ta stawka urośnie jeszcze o 181 pb. Taki wzrost byłby możliwy tylko w sytuacji, w której w podobny sposób rośnie główna stopa w NBP. Mówiąc inaczej: rynek wciąż oczekuje, że przed nami jeszcze spore podwyżki stóp w Polsce, Na przykład jedna o 75 pb i jeszcze dwie po 50 pb. Taki zestaw dałby łącznie wzrost stopy w NBP o 175 p.b. z obecnych 6 proc. do 7,75 proc. i dałoby się zrealizować na trzech posiedzeniach Rady, czyli w lipcu, wrześniu i październiku – napisano w informacji.

Zakładając jednak, że pod koniec cyklu podwyżek różnica pomiędzy WIBOR 3M a główną stopą nie będzie już tak duża, jak obecnie, oczekiwanie WIBOR-u na poziomie 8,75 proc. może oznaczać, że główna stopa w NBP może nawet przekroczyć poziom 8 proc., a więc jeszcze jedną podwyżkę stóp w listopadzie. Do niedawna rynek oczekiwał, że wzrost stóp w NBP zatrzyma się we wrześniu i w okolicach 7,5 proc. – czytamy.

Rosnące stopy procentowe przekładają się też na rosnące rentowności obligacji skarbowych. Oznacza to, że cena tych obligacji spada, co jest niedobrą okolicznością dla tego, kto je sprzedaje, czyli dla rządu. Po napaści Rosji na Ukrainę kolejne aukcje obligacji Skarbu Państwa wypadają raczej słabo, ponieważ popyt ze strony banków albo jest niski, albo nie tam, gdzie rząd by sobie życzył – czyli banki oferują, że mogą kupić nowe obligacje od rządu, ale po zbyt niskich zdaniem rządu cenach – napisano w informacji.

W tym tygodniu, w czwartek, odbędzie się kolejna aukcja, a jej wyniki mogą mieć przełożenie na nastroje na polskim rynku finansowym. O tym, że znów może być słabo, świadczy to, że Ministerstwo Finansów zrobiło krok w tył i ograniczyło ofertę papierów przeznaczonych do sprzedaży. Pierwotnie zapowiadano, że chce pozyskać z aukcji od 3 do 7 mld zł. Teraz pojawił się komunikat mówiący o tym, że w sprzedaży będą obligacje o wartości od 3 tylko do 4 mld zł.

Na ostatnim przetargu 26 maja rząd chciał sprzedać obligacje za 7 mld zł, ale sprzedał tylko za 5,5 mld zł.  – czytamy w podsumowaniu.     (jmk)

Foto: Biznes Wprost
Źródło: Businessinsider.com.pl

Publish the Menu module to "offcanvas" position. Here you can publish other modules as well.
Learn More.