Jakie skutki może wywołać różnica stóp procentowych między Polską i UE?

 Jakie skutki może wywołać różnica stóp procentowych między Polską i UE?

Różnica w poziomie stóp procentowych w Polsce i strefie euro już jest spora, a w najbliższych miesiącach dodatkowo urośnie, bo o ile Europejski Bank Centralny będzie obniżać stopy, to Narodowy Bank Polski najprawdopodobniej tego nie zrobi. To może spowodować warunki do umocnienia złotego, choć nie jest to pewne, bo istnieją czynniki ryzyka dla naszej waluty – stwierdził w informacji serwis Businessinsider.com.pl

Choć jeszcze miesiąc temu wydawało się, że Europejski Bank Centralny będzie pauzował na październikowym posiedzeniu, to teraz powszechnie oczekiwane jest obniżenie stóp procentowych w strefie euro podczas czwartkowego spotkania Rady Prezesów EBC. Rynek spodziewa się cięcia o 0,25 pkt proc. – napisano w treści.

W takim samym stopniu frankfurcka instytucja obniżyła stopy procentowe we wrześniu. Jeśli rynek nie zostanie zaskoczony, czwartkowa decyzja byłaby trzecią w cyklu łagodzenia polityki pieniężnej rozpoczętym w czerwcu cyklu. W efekcie po czwartkowym ruchu koszt pieniądza w strefie euro zmaleje do 3,25 proc. w przypadku stopy depozytowej, kluczowej dla europejskiej gospodarki, oraz do 3,40 proc. w refinansowej. Jak zwykle decyzję poznamy o godz. 14.15, a konferencja prezes Christine Lagarde rozpocznie się o 14.45 – podano dalej.

Skąd tak szybki gołębi zwrot Rady Prezesów EBC? Wszak podstaw do takich nastrojów trudno doszukiwać się w opublikowanym w niedawno protokole wrześniowego posiedzenia, gdyż decydenci nadal wyraźnie podkreślali wtedy ryzyko związane z trwałym sprowadzeniem inflacji do celu oraz rolę problemów strukturalnych w spowolnieniu gospodarczym (a więc "odpornych" na obniżki kosztu pieniądza) - wyjaśniono.

Jak zauważyli ekonomiści Citi Handlowego, na ostatnim spotkaniu bankierzy z Frankfurtu wyrazili gotowość do reakcji na bieżące dane, więc w tym kontekście ostatnie przemówienie prezes Lagarde z końcówki września pozwala oczekiwać obniżki stóp w czwartek - napisano.

Po wrześniowej obniżce stóp z eurolandu napłynęły kolejne słabsze dane makro, które skłoniły bankierów z Frankfurtu do złagodzenia retoryki, co przełożyło się na przesunięcie rynkowych wycen w kierunku większych cięć stóp w przyszłości.  We wrześniu inflacja w strefie euro spadła do 1,8 proc. rok do roku, czyli spadła poniżej 2 proc. będącego celem EBC. To pierwszy raz od ponad trzech lat. Jednocześnie wciąż napływają słabe dane gospodarcze z eurolandu – podano w informacji.
 
Christine Lagarde oceniła niedawno, że dezinflacja przyspieszyła w ostatnich dwóch miesiącach, a napływające dane wzmacniają przekonanie, że inflacja powróci do celu w odpowiednim czasie, co będzie wzięte pod uwagę na posiedzeniu w październiku. Teraz nawet jastrzębio nastawieni bankierzy w EBC częściej wspominają o ryzykach dla dynamiki PKB i zaprzestali ostrzegać przed potencjalnym problemem zatamowania inflacji. Z kolei z gołębiego skrzydła EBC dochodzą już głosy o potencjalnej trudności wręcz ze zbyt niską inflacją — EBC przed pandemią przez ponad dekadę borykał się z osiągnięciem celu inflacyjnego – przypomniano w treści.

"Podczas wrześniowego posiedzenia Rady Prezesów główny ekonomista EBC Philip Lane zasugerował, że jeśli napływające dane pokażą trwałe przyspieszenie procesów dezinflacyjnych albo wyraźne spowolnienie ożywienia gospodarczego, to uzasadnione będzie porzucenie ostrożnej postawy i przyspieszenie tempa obniżek stóp procentowych" – zwrócili uwagę ekonomiści PKO BP.

Rynek coraz powszechniej spodziewa się takiego podejścia. Konsensus prognoz wskazuje bowiem na możliwe obniżki stóp o 0,25 pkt proc. na każdym posiedzeniu EBC do połowy 2025 r. Ankieta Bloomberga pokazała, że według ekonomistów EBC może sprowadzić stopę depozytową na koniec 2025 r. do równych 2 proc. – czytamy.

Ważne będzie także to, co na konferencji powie prezeska EBC.

— Choć spodziewamy się, że w po czwartkowej decyzji Christine Lagarde podtrzyma ostrożny ton i nie będzie zobowiązywać się do dalszych działań, to uważamy, że cykl łagodzenia polityki pieniężnej będzie kontynuowany także na ostatnim tegorocznym posiedzeniu Rady 12 grudnia. W konsekwencji prognozujemy, że na koniec bieżącego roku stopa depozytowa EBC wynosić będzie 3 proc. — mówił Marcin Kujawski, ekonomista BNP Paribas Banku Polska.

"Uważamy, że wyceny rynkowe wyglądają rozsądnie. Kolejna obniżka stóp w grudniu wydaje się prawdopodobna, a wycena stopy na poziomie około 2 proc. na drugą połowę 2025 r. pozostaje zgodna z naszymi szacunkami dotyczącymi neutralnej stopy procentowej dla strefy euro" – napisali eksperci PIMCO.

Choć są też ostrożniejsze głosy. W ocenie ekonomistów Commerzbanku niekoniecznie dojdzie do cięć przez EBC na każdym posiedzeniu. Zwrócili uwagę, że inflacja bazowa prawdopodobnie pozostanie uporczywa w nadchodzących miesiącach (we wrześniu wyniosła 2,7 proc. rok do roku), a płace nadal rosną w podwyższonym tempie, co może sugerować, że presja inflacyjna w usługach będzie się utrzymywać. "Jastrzębie w Radzie Prezesów EBC będą prawdopodobnie coraz gwałtowniej sprzeciwiać się obniżkom stóp, im będą one bliżej poziomu neutralnego, który EBC postrzega w okolicy 2-2,5 proc." — napisali eksperci Commerzbanku.

W Polsce sytuacja jest odmienna. Inflacja wróciła do wzrostów i we wrześniu wskaźnik CPI wyniósł 4,9 proc.  roko do roku, czyli wyraźnie przewyższał cel NBP (2,5 proc. +/— 1 pkt proc.). Odbicie inflacji to w dużej mierze efekt częściowego odmrożenia w lipcu cen energii, przywrócenia od kwietnia stawki VAT na żywność oraz efektów niskiej bazy sprzed roku, ale faktem jest, że tempo wzrostu cen jest u nas podwyższone, co widać po inflacji bazowej, czyli wskaźniku nieuwzględniającym cen energii, paliw i żywności. Według szacunków ekonomistów we wrześniu wzrosła do 4,3 proc. rok do roku z 3,7 proc. w sierpniu. To prawdopodobnie efekt podwyższonej presji płacowej, która przyczynia się też do wzrostu cen usług wyraźnie powyżej celu NBP – wskazano w analizie.

W takich warunkach Rada Polityki Pieniężnej nie chce obniżać stóp procentowych. Przypomniano, że w cyklu podwyżek, rozpoczętym w październiku 2021 r., stopa referencyjna NBP poszła w górę do 6,75 proc. z 0,1 proc. We wrześniu i październiku 2023 r., tuż przed wyborami parlamentarnymi, została obniżona łącznie o 1 pkt proc., do 5,75 proc. Na tym poziomie utrzymuje się bez zmian już od roku.
 
I wiele wskazuje na to, że w tym roku cięcia stóp w Polsce nie będzie, a najprawdopodobniej na wznowienie obniżek będziemy musieli poczekać co najmniej do marca 2025 r. Tak przynajmniej wynika z ostatnich komentarzy  prezesa NBP.  Na konferencji prasowej po październikowym posiedzeniu mówił, że cięcie może nastąpić, gdy inflacja przestanie rosnąć, a projekcja będzie wskazywać na jej spadek w kolejnych kwartałach. Z jego słów wynika, że pierwsza obniżka o 0,25 pkt proc. mogłaby nastąpić na posiedzeniu w marcu lub wkrótce potem. Ekonomiści ostrożnie podchodzą do bardziej gołębich niż poprzednio komentarzy prezesa Glapińskiego. Prognozy są różne, niektórzy spodziewają się pierwszej obniżki już w marcu, inni dopiero w lipcu – wskazano .

To oznacza, że różnica w stopach procentowych między Polską a strefą euro będzie się w najbliższych miesiącach jeszcze powiększać. Obecnie wynosi 2,25 pkt proc., ale do wiosny może urosnąć w okolice 3,50-3,75 pkt proc., w zależności od tego, jak szybko EBC będzie obniżał i kiedy do cięć dołączy NBP. To niezwykle wysoki dysparytet, przed pandemią, czyli zanim rozpoczęły się duże zmiany stóp procentowych na świecie, różnica wynosiła około 2 pkt proc. – czytamy dalej.
 
Jak to wpłynie na złotego? Teoretycznie wyższe oprocentowanie w Polsce powinno sprzyjać naszej walucie i w poprzednich miesiącach faktycznie tak było. Kurs EUR/PLN jeszcze pod koniec września zameldował się w okolicy 4,25, czyli na poziomach najniższych od czterech lat. Ostatnio złoty jednak złapał lekką zadyszkę i za euro trzeba teraz płacić 4,293 zł - przypomniano.

Nasz scenariusz bazowy zakłada spadek kursu EUR/PLN do poziomu 4,20 na koniec tego roku. Ryzyko dla tej prognozy związane jest z napiętą sytuacją geopolityczną (Ukraina, Bliski Wschód), zbliżającymi się wyborami prezydenckimi w USA i wyższy w ostatnich miesiącach deficytem handlowym Polski — ocenił Marcin Kujawski z BNP Paribas.

Warto zwrócić uwagę, że inwestorzy mają spore oczekiwania w zakresie obniżek stóp w Polsce. Notowania kontraktów terminowych wskazują, że rynek oczekuje spadku stopy referencyjnej NBP do końca 2025 r. aż o 1,75 pkt proc., w okolice 4 proc., czyli wyraźnie mocniej niż zakładają prognozy polskich ekonomistów — najczęściej mówią o obniżce stóp o 1 pkt proc. w całym 2025 r.

Pamiętajmy, że stopy od września obniża także najważniejszy bank centralny świata, czyli amerykańska Rezerwa Federalna (Fed). Nie mówiąc już np. bankach centralnych czeskim i węgierskim, które od wielu miesięcy tną stopy. Na ile duży będzie wpływ innych bankierów na decyzje NBP? – postawiono pytanie.

Na październikowej konferencji prezes NBP przekonywał, że decyzje Fed i EBC o obniżeniu stóp pokazują kierunek, ale NBP nie kieruje się tym, czy jest przed, czy za Fed lub EBC.

— Bezpośredni wpływ obniżania stóp przez inne banki centralne jest taki, że siła złotego wzrosła – powiedział Glapiński.

Dodał, że ma to efekt antyinflacyjny – napisano dalej.

— Nie jest to decydujący czynnik. Poza tym złoty jest mocny z innych przyczyn, bo gospodarka jest mocna, bo tempo wzrostu jest bardzo wysokie, bo jest gwarancja wypłacalności, stabilności, bo mamy rezerwy – stwierdził,  podsumowując.    (jmk)


Foto: Business Insider // Shutterstock
Źródło: Businessinsider.com.pl

Publish the Menu module to "offcanvas" position. Here you can publish other modules as well.
Learn More.