Nowy wariant JN.1 dotarł do Polski i rozprzestrzenia się błyskawicznie. Jest już drugim najczęściej wykrywanym wariantem, co świadczy o jego wysokiej zakaźności. - Cały czas mamy ciężkie przebiegi z zapaleniem płuc, które kończą się w szpitalu i mogą być śmiertelne - ostrzega prof. Joanna Zajkowska z Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku.
Nowy podwariant Omikrona - JN.1 jest już w Polsce, co potwierdzają najnowsze dane Głównego Inspektoratu Sanitarnego. Atakuje bardzo skutecznie i jest już w czołówce najczęściej wykrywanych wariantów – podał portal.abczdrowie.pl
Aktualnie wyprzedza go już tylko dominujący w Polsce wariant Eris, który odpowiada za co trzecie zakażenie SARS-CoV-2.
Według danych GIS z ostatniego tygodnia trzy najczęściej wykrywane warianty to:
- Omikron EG.5.1 (Eris) - 33 proc.,
- Omikron JN.1 - 16 proc.
- Omikron BA.2.86 (Pirola) - 9 proc.
Przypomniano, że JN.1 to potomek Piroli, który po raz pierwszy wykryto we wrześniu ubiegłego roku w Luksemburgu. W mgnieniu oka zaczął się on rozprzestrzeniać w innych krajach europejskich, m.in. Wielkiej Brytanii, a także na innych kontynentach (dzięki licznym mutacjom w białku kolca wirusa).
O tym, jak duży jest jego potencjał, może świadczyć sytuacja epidemiologiczna w USA. Jak donosił "The Washington Post", JN.1 jest tam już wariantem dominującym i wywołał kolejną falę zakażeń. Skutecznie atakuje również tych, którzy są zaszczepieni lub przeszli COVID-19.
Wskazano, że to właśnie ze względu na jego błyskawiczne rozprzestrzenianie się Światowa Organizacja Zdrowia zaklasyfikowała go jako „odrębny wariant będący przedmiotem zainteresowani”.
- JN.1 faktycznie ma potencjał do tego, by rozprzestrzeniać się szybciej niż poprzednie warianty omikronowe i z tego też powodu WHO zmieniło jego klasyfikację. Cały czas musimy się więc liczyć z rosnącą liczbą infekcji. W Polsce COVID-19 jest nadal ogromnym problemem, a ludzie chorują całymi rodzinami - przyznała w rozmowie z WP abcZdrowie prof. Joanna Zajkowska z Kliniki Chorób Zakaźnych i Neuroinfekcji Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku i podlaska konsultant w dziedzinie epidemiologii.
Prof. Zajkowska zaznaczyła, że dotychczasowe badania nie wskazują, by ten wariant stanowił większe zagrożenia dla zdrowia i życia, co jednak nie znaczy, że należy go ignorować.
- Wręcz przeciwnie, środki bezpieczeństwa, w tym testowanie czy izolacja w przypadku objawów infekcyjnych, cały czas obowiązują, bo nadal na masowych zakażeniach cierpią najsłabsi - seniorzy czy osoby z obniżoną odpornością. Cały czas mamy ciężkie przebiegi z zapaleniem płuc, które kończą się w szpitalu i mogą być śmiertelne - podkreśliła prof. Zajkowska.
- Aktualnie w Polsce dominuje wariant Eris, ale nie musi się to przekładać na lokalnie potwierdzane ogniska. Z uwagi np. na świąteczno-noworoczne spotkania, również z osobami z zagranicy, mogą tam dominować inne warianty. Objawy są jednak zazwyczaj zbliżone, przypominają grypę i przeziębienie. Typowo dla infekcji górncych dróg oddechowych możemy zaobserwować katar czy ból gardła, ale też np. biegunkę i zapalenie spojówek - zwróciła uwagę lekarka.
Wariant JN.1 może też wywołać nowe i nietypowe objawy związane z pogorszeniem stanu psychicznego – czytamy dalej.
Raport brytyjskiego urzędu statystycznego (Office for National Statistics) przygotowany z Brytyjską Agencją Bezpieczeństwa Zdrowotnego (UKHSA) wskazuje, że chorzy na COVID-19 skarżą się także na niepokój i lęk, a także problemy ze snem – wskazano w treści.
Biorąc pod uwagę dane z GIS dotyczące najczęściej wykrywanych wariantów, można sobie zadać pytanie czy aktualnie dostępne szczepionki zapewniają skuteczną ochronę - napisano.
Przypomniano, że dostępny w Polsce preparat Nuvaxovid to szczepionka ukierunkowana na wariant XBB.1. czyli Kraken, który w tym momencie odpowiada jedynie za ok. 6 proc. zakażeń – wskazano w treści.
- Nie znaczy to jednak, że szczepionka działa tylko na ten wariant. Dominujący wariant EG.5.1, a także JN.1, który powoli go dogania, należą do omikronowej rodziny, więc ta efektywność jest jak najbardziej zachowana. Żadna szczepionka nie chroni oczywiście w stu procentach przed zakażeniem, ale zdecydowanie zmniejsza ryzyko nie tylko ciężkiego przebiegu choroby, ale także późniejszych powikłań - zaznaczyła prof. Zajkowska.
Dlatego, jak przypomina lekarka, zaszczepić się powinny przede wszystkim osoby najbardziej narażone na ciężki przebieg.
- To istotne również z tego powodu, że przed nami kolejny problem – czyli grypa. Podczas gdy fala COVID-19 zacznie stopniowo opadać, grypy będzie przybywać, a szczyt zachorowań przypada mniej więcej na koniec lutego - zaznaczyła ekspertka.
To pozwoli zmniejszyć ryzyko równoczesnych zakażeń lub infekcji następujących bezpośrednio po sobie, które atakując ze zdwojoną siłą, mogą być większym zagrożeniem - podkreślono.
Objawy charakterystyczne dla infekcji wywołanych przez większość wariantów omikronowych to m.in. przypominające przeziębienie katar, ból głowy i ból gardła.
Czy można je w jakiś sposób odróżnić? – zadano pytanie.
Dr Chris Papadopoulos z Uniwersytetu w Bedfordshire mówił, że dominujący obecnie w Polsce wariant Eris najczęściej wywołuje ból gardła, katar, kichanie, przekrwienie błon śluzowych nosa czy kaszel.
Dodał, że jego pacjenci skarżą się też na ból mięśni i głowy, a także gorączkę i przewlekłe zmęczenie – wskazano w informacji.
Z kolei infekcja wariantem Pirola może wiązać się m.in. z katarem, bólem głowy, zmęczeniem (ciężkim lub łagodnym) i bólem gardła – podano dalej.
Rzadziej wykrywany Kraken może dawać o sobie znać, wywołując kaszel, katar z przekrwieniem błon śluzowych nosa oraz ból gardła, ale też wysoką gorączkę i złe samopoczucie - stwierdzono.
Na zakażenie wariantem Fornax może natomiast wskazywać m.in. zatkany nos, kaszel (z flegmą lub bez), a także ból gardła czy głowy – napisano w posumowaniu. (jmk)
Foto: Cowzdrowiu //
Źródło: Portal.abczdrowie.pl