62-metrowe mieszkanie na obrzeżach Wrocławia w 2016 r. kosztowało 350 tys. zł. Rok temu takie samo sprzedało się za 799 tys. zł, teraz znalazł się nabywca gotowy zapłacić 940 tys. zł – podał serwis Businessinsider.com.pl
Na przykładzie czytelniczki serwisu pokazano, że w ciągu kilku lat duża część Polaków nieświadomie stała się milionerami. W stolicy wystarczy mieć spłacone mieszkanie o wielkości 57 m kw., by poczuć się milionerem. Sprawdzono, jak to wygląda w innych miastach.
— Gdy na początku 2016 r. kupowałam pierwsze i jedyne do tej pory mieszkanie, wydawało mi się, że płacę fortunę. Wtedy 62-metrowe "M" na obrzeżach Wrocławia kosztowało 350 tys. zł. Rok temu sąsiedzi sprzedali takie samo za 799 tys. zł, a inni z tej samej klatki teraz znaleźli nabywcę za 940 tys. zł — opowiada w rozmowie z Business Insiderem Marzena, która w tym czasie zdążyła spłacić kredyt. Żartuje, że jak tak dalej pójdzie, niedługo będzie milionerką.
Ceny mieszkań w Polsce są na rekordowych poziomach. Jeszcze kilka lat temu było wielkie poruszenie, gdy stawki za metr kwadratowy w Warszawie wskoczyły na pięciocyfrowe poziomy. Teraz w największych miastach to standard i bliżej w cennikach do 20 tys. niż 10 tys. zł – stwierdzono.
Dla osób planujących zakup własnego "M" to przytłaczające informacje, bo przy zarobkach na poziomie nieprzekraczającym średniej krajowej (około 8,1 tys. zł brutto), a to dotyczy większości Polaków, oznacza sporo wyrzeczeń i dziesiątki lat spłacania kredytu - napisano.
Jest też druga strona medalu, na której w tym tekście się skupiono. Ktoś, kto ma już na własność mieszkanie i spłacił kredyt, często nie ma świadomości, że zrobił interes życia, bo wartość jego majątku gigantycznie wzrosła – czytamy w treści.
W ciągu ostatniej dekady status takiego mieszkaniowego milionera zyskała potężna grupa Polaków. Statystycznie wystarczy mieć spłacone mieszkanie w Warszawie o powierzchni 57 m kw., by czuć się milionerem. Tyle średnio jest warta nieruchomość na rynku wtórnym (z drugiej ręki) - wyjaśniono.
Co ciekawe, stolica, w danych za lipiec, nie ma najdroższych mieszkań. Jeszcze niżej zawieszona jest poprzeczka w Sopocie. Tam wystarczy mniejszy metraż (54 m kw.), by typowe mieszkanie było warte co najmniej 1 mln zł.
Na blisko dwadzieścia wyszczególnionych miast w połowie mieszkania warte ponad milion złotych przy średnich stawkach za metr kwadratowy wciąż muszą być bardzo duże — na ponad 100 m kw. To już przestrzeń zarezerwowana głównie dla domów - zaznaczono.
Mowa raczej o mniejszych stolicach województw, choć w tym gronie znajdziemy też Katowice czy Łódź. Najtrudniej o mieszkaniowych milionerów w Bydgoszczy i Gorzowie Wielkopolskim, gdzie przy stawkach na poziomie 7,5-8 tys. zł za m kw. mieszkania warte milion muszą mieć około 120-130 m kw. – wskazano w informacji.
Dwu— lub trzypokojowe mieszkania o dość typowej wielkości (do 70 m kw.) warte siedmiocyfrowe kwoty znajdziemy licznie nie tylko w Warszawie i Sopocie, ale też Krakowie i Gdańsku. Dodając kilka metrów do powierzchni, załapią się też Wrocław i Gdynia – napisano dalej.
Oczywiście powyższe obliczenia dotyczą średnich cen za metr kwadratowy. Jak pokazuje opisany wcześniej przykład czytelniczki, w praktyce często najchętniej poszukiwane mieszkania o powierzchni 50-60 m kw. można sprzedać powyżej średnich stawek dla miast. Sprawdzono więc, jak w praktyce wygląda oferta mieszkań wystawianych aktualnie na sprzedaż (z drugiej ręki) o wycenach powyżej 1 mln zł.
Z pomocą przychodzi portal Morizon.pl i jego mapy. W jego bazie znajduje ponad 7,1 tys. mieszkań wystawionych za co najmniej 1 mln zł. Największe skupisko jest oczywiście w stolicy i okolicach (około 3,2 tys. ofert). Z kolei w Krakowie jest ich około 1,2 tys., we Wrocławiu — 413, a w Poznaniu — ponad 100.
W stolicy najmniejsze mieszkanie wystawione za ponad 1 mln zł ma 27 m kw. To w zasadzie kawalerka, ale ekskluzywna, bo ma jeden pokój "w stylu glamour" w Śródmieściu. W Krakowie czy Wrocławiu jest podobnie. Już sprzedaż 30-metrowych apartamentów, których w stolicy Małopolski w ofercie jest około 30, zapewni ich właścicielom wpływ na konto w siedmiocyfrowej kwocie.
W Poznaniu znajdziemy już 50-metrowe mieszkania wyceniane na co najmniej 1 mln zł, w Katowicach takie sumy zaczynają się dopiero od 60-metrowych mieszkań, a w Kielcach od 70 m kw. – podano w treści.
— Polski rynek nieruchomości w ostatnim czasie bije rekordy. Niestety, są to rekordy negatywne z perspektywy osób planujących zakup mieszkania. Eurostat niedawno potwierdził, że ceny mieszkań w Polsce rosły najszybciej w UE — wskazał Jarosław Sadowski, ekspert Expandera.
To, co martwi jednych, cieszy drugich, bo ze wzrostu cen zadowoleni są posiadacze mieszkań, dla których ten trend oznaczał rekordowo szybki przyrost wartości ich majątku – napisano.
Jednak sytuacja w ostatnich miesiącach nieco się zmieniła i często specjaliści od rynku nieruchomości podkreślają, że mamy do czynienia z wyhamowaniem podwyżek i stabilizacją cen mieszkań - zaznaczono.
Z raportu Expandera i Rentier.io wynikało, że w czerwcu sprzedający zaczynali obniżać ceny w ogłoszeniach. Pojawiły się sugestie, że ten spadek może być początkiem 2-3 lat stagnacji, co oznaczałoby, że marsz posiadaczy mieszkań do miliona może zmienić się w trucht – czytamy dalej.
Z podobnych danych portalu GetHome.pl wynika, że lipiec był drugim z rzędu miesiącem spadku średniej ceny metra kwadratowego mieszkań na rynku wtórnym w Warszawie. Taniej było też w miastach Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii, a w pozostałych największych miastach ceny używanych mieszkań utrzymały poziom z poprzedniego miesiąca. To efekt m.in. wzrostu liczby mieszkań dostępnych w ofercie – napisano w podsumowaniu. (jmk)
Foto: WNP // mat.pras.
Źródło: Businessinsider.com.pl