Większość narzędzi finansowania biznesu odnotowała w pierwszym półroczu duże spadki. Banki wypłaciły mikrofirmom o około 4 mld zł mniej niż w pierwszym półroczu 2019, 1/4 firm pożyczkowych, które zapewniały awaryjne środki, w ogóle zniknęła z rynku.
Małe biznesy mierzą się z ogromnym spadkiem dostępności finansowania, przy równoczesnym wzroście zapotrzebowania na zewnętrzne środki. Mikrofirmy, które zazwyczaj miały największe problemy, teraz są bardziej elastyczne i zaczynają dostrzegać finansowanie pozabankowe.
Spadkom w branży finansowej oparł się faktoring, który od września został objęty gwarancjami Banku Gospodarstwa Krajowego wartymi 11,5 mld zł.
Podstawowym źródłem finansowania małych firm (poza środkami własnymi) są kredyty bankowe. Konsekwencje pandemii i ostrożność banków, które obecnie ograniczają ryzyko, spowodowały jednak drastyczny spadek zarówno liczby, jak i wartości udzielonych kredytów. Od początku roku do lipca banki udzieliły mikrofirmom 73,9 tys. kredytów wartych 9,18 mld zł. Spadek wartości (o 30,6 proc. – dane Biuro Informacji Kredytowej) oznacza, że do małego biznesu trafiło o około 4 mld zł mniej niż w zeszłym roku.
Do tego doliczyć należy ograniczenie (w wyniku serii regulacji ustawowych) działalności firm oferujących pożyczki pozabankowe. Dla wielu mikroprzedsiębiorców były planem B uruchamianym w przypadku odmowy finansowania w banku. W pierwszym półroczu 2020 r. firmy pożyczkowe udzieliły o 26,6 proc. mniej pożyczek, a wartościowo zmniejszyły finansowanie o 35,7 proc. w stosunku do analogicznego okresu zeszłego roku (dane CRIF). 1/4 firm pożyczkowych w ogóle zniknęła z rynku w ostatnich miesiącach. Regres ma miejsce nawet w przypadku firmowych kart kredytowych, które dla niektórych przedstawicieli small biznesu były opcją awaryjną. Na koniec II kwartału 2020 banki obsługiwały 116 tys. firmowych kart kredytowych, to o 1,9 tys. mniej niż kwartał wcześniej i o 2,5 tys. mniej niż w II kwartale ubiegłego roku*.
- W przypadku small biznesu wyraźnie widoczne są dwie przeciwstawne tendencje: spadek możliwości pozyskiwania finansowania zewnętrznego, przede wszystkim ze strony banków i firm pożyczkowych oraz niemalejące zapotrzebowanie na środki zewnętrzne ze strony firm. W efekcie pandemii przedsiębiorcy zalegają z płatnościami i opóźniają je. Wg badań Krajowego Rejestru Dłużników, niemal co czwarty mały lub średni przedsiębiorca przetrzymuje pieniądze, aby zabezpieczyć swoją działalność. To powoduje niebezpieczny efekt kuli śniegowej, a cierpią na tym inni przedsiębiorcy – mówi Piotr Gąsiorowski, prezes eFaktor.
Nowy standard finansowania z gwarancjami BGK
Przedsiębiorcy zbyt ryzykowni dla systemu bankowego w pandemii częściej zwracają się w kierunku finansowania pozabankowego. Jednym z niewielu narzędzi, które nie zostało ograniczone, a wręcz zyskuje, jest faktoring. Pozwala firmom zachować płynność i łagodzi konsekwencje nawarstwiających się w gospodarce zatorów płatniczych. Nie obciąża przy tym zdolności kredytowej, a niektórzy faktorzy przyjmują do finansowania nawet pojedyncze faktury (zamiast pakietów). Taka otwartość spowodowała, jak podaje Polski Związek Faktorów, że firmy zrzeszone w PZF zakończyły I półrocze 2020 r. z 2,4 – procentowym wzrostem obrotów. Nabyły wierzytelności o łącznej wartości 135,1 mld zł.
- Faktoringiem rzeczywiście interesuje się coraz większa grupa firm - ilość zgłoszeń po finansowanie wzrosła u nas w pierwszym półroczu o ponad 30%. Ta forma finansowania, w odróżnieniu od kredytu, sprawdza się w trudnych czasach, w warunkach kryzysu, bo przy ocenie scoringowej kluczowe znaczenie ma realna sprzedaż i jej perspektywy, a nie zdolność kredytowa firmy. W ostatnich miesiącach to się potwierdziło – taki model finansowania zdał egzamin podczas pandemii. Przedsiębiorcy podejmowali przemyślane i odpowiedzialne decyzje, a mimo to stali się zbyt ryzykowni dla systemu bankowego, szukali więc pomocy u faktorów i często ją tam znajdywali. W zamian za prowizję uzyskiwali skrócenie cyklu rotacji należności. To otwierało i otwiera przed nimi nowe możliwości np. udziału w przetargach czy inwestowania w rozwój firmy – mówi Piotr Gąsiorowski z eFaktor.
Nowy impuls tej metodzie finansowania może dać wart 11,5 mld zł program gwarancji Banku Gospodarstwa Krajowego (BGK), który zapewnia spłaty limitów faktoringowych. BGK podpisał już pierwsze umowy z faktorami. Zmienia się też nastawienie do faktoringu. Ostatnie pół roku pokazało, że jest coraz większa grupa świadomych przedsiębiorców, którzy traktują to narzędzie nie jako ostateczność, a nowy standard finansowania. Taki model wsparcia mikrobiznesu częściej obecnie proponują też brokerzy finansowi – z oczywistych powodów, ci którzy pozostali przy tradycyjnych źródłach bankowych mają niewiele do zaproponowania.
*Polska Bankowość w liczbach – II kwartał 2020, ankieta PrNews.