Unijne przepisy wymuszają na Europejczykach przejście na bardziej ekologiczne systemy ogrzewania, jednak niemiecki rząd przygotowuje reformę, która może diametralnie zmienić sytuację. Dla wielu właścicieli oznacza to konieczność podjęcia decyzji szybciej, niż się spodziewali. Oto, co już wiadomo – wskazał serwis Polskiobserwator.de.
Od miesięcy trwa polityczna przepychanka wokół tzw. Heizungsgesetz, czyli ustawy grzewczej. Początkowo mówiono o zakazie eksploatacji kotłów starszych niż 30 lat, później o obowiązkowej zasadzie 65% odnawialnych źródeł energii w nowych instalacjach. Teraz jednak sprawa nabiera innego kierunku. Niemiecki rząd chce zrobić krok w tył i złagodzić dotychczasowe przepisy - napisano.
Dwa lata temu rząd koalicji SPD, Zielonych i FDP przyjął nowelizację ustawy o efektywności energetycznej budynków (GEG), znaną jako Heizungsgesetz. Celem było ograniczenie emisji CO2 poprzez stopniową wymianę kotłów olejowych i gazowych. Kluczowy zapis przewidywał, że nowe systemy grzewcze powinny w co najmniej 65% opierać się na odnawialnych źródłach energii – w pierwszej kolejności w nowych osiedlach, a w budynkach istniejących po opracowaniu przez gminy planów ciepłowniczych. Rozwiązanie to wywołało ogromne kontrowersje, m.in. z powodu zarzutu „przymusu pomp ciepła” i skomplikowanych procedur – wskazano dalej.
Nowy rząd CDU/CSU i SPD zapowiedział gruntowną reformę. W umowie koalicyjnej zapisano wręcz, że obecna ustawa grzewcza zostanie „zlikwidowana”. Podstawą nowej formy transformacji energetycznej ma być faktyczna redukcja emisji CO2, bez narzucania jednak konkretnych technologii – informuje „Tagesschau”. Konserwatyści domagają się odejścia od restrykcyjnego paragrafu 71 z wymogiem 65%. Argumentują, że dyskryminuje on inne rozwiązania, takie jak biogaz, geotermia czy piece na pellet. SPD natomiast chce utrzymać cel 65%, ale dopuścić różne technologie, o ile prowadzą do dekarbonizacji – czytamy w informacji.
Zmiany dotkną także systemu dotacji. Obecnie państwo refunduje do 70% kosztów wymiany, jednak inwestorzy muszą najpierw wyłożyć środki i rozliczyć się po zakończeniu prac. W obliczu deficytu budżetowego w Unii Chrześcijańsko-Społecznej pojawiają się propozycje redukcji dopłat, szczególnie dla zamożniejszych gospodarstw, i zastąpienia ich ulgami podatkowymi. SPD z kolei postuluje bardziej sprawiedliwy system wsparcia, uwzględniający możliwości finansowe rodzin – zaznaczono w treści.
Eksperci ostrzegają, że nawet jeśli przepisy pozwolą na dłuższe użytkowanie pieców gazowych, rachunki będą rosły. Powód? Rosnące ceny emisji CO2 w ramach systemu ETS 2, który od 2027 obejmie także gospodarstwa domowe, oraz gwałtownie zwiększające się opłaty za korzystanie z sieci gazowej. Operatorzy już dziś przewidują, że w ciągu kilku lat koszty przesyłu mogą wzrosnąć nawet czterokrotnie. Co gorsze, każda decyzja, którą teraz podejmą Niemcy w sprawie energii i ogrzewania wpłyną na inne kraje UE. Pokazują to nowe dane – napisano.
Niemcy odpowiadają za największe emisje CO2 w Unii Europejskiej – aż 682 mln ton rocznie – wynika z nowej analizy opublikowanej przez portal t-online.de. To niemal dwukrotnie więcej niż Francja (386 mln ton) i wyraźnie więcej niż Włochy (374 mln) czy Polska (364 mln). Tak ogromny udział sprawia, że każdy krok Berlina w stronę odejścia od paliw kopalnych ma bezpośredni wpływ na całą Europę. „Jeżeli niemiecka transformacja spowolni, inne państwa członkowskie mogą zostać zmuszone do większych wyrzeczeń, aby wspólnie osiągnąć cele klimatyczne” – pisze t-online.de. Eksperci przypominają, że zgodnie z wymogami Brukseli do 2045 roku wszystkie budynki w UE mają być neutralne klimatycznie – wskazano w informacji.
Właściciele domów i mieszkań muszą liczyć się z kolejnymi zawirowaniami związanymi zarówno z cenami energii, jak i zmieniającymi się przepisami. Zanim zdecydujemy się na wymianę instalacji grzewczej czy generalny remont, warto dokładnie sprawdzić, czy planowana modernizacja rzeczywiście zapewni nam spokój na lata. Nie chodzi wyłącznie o zgodność z normami ochrony środowiska, ale także o realne koszty, jakie dane rozwiązanie będzie generować w przyszłości. Źle dobrany system może szybko stać się nieopłacalny – nie tylko z powodu rosnących cen gazu czy energii, lecz także przez kolejne zmiany prawa, które mogą ograniczyć jego użytkowanie. Dlatego eksperci podkreślają, że inwestycja w nową instalację powinna być przemyślana strategicznie, aby uniknąć sytuacji, w której już po kilku latach konieczne będzie ponowne sięgnięcie do portfela - podkreślono.
W Niemczech ostateczny kształt reformy jeszcze nie został ustalony, ale jedno jest pewne: polityka energetyczna Berlina zadecyduje nie tylko o kierunku niemieckiej gospodarki, lecz także o tym, ile Europejczycy będą płacić za ogrzewanie w nadchodzących latach – posumował serwis Polskiobserwator.de. (jmk)
Foto: Pixabay.com
Źródło: Polskiobserwator.de
Niemcy zmieniają przepisy w sprawie instalacji grzewczych
