Jeśli nawet pobieżnie zorientowanego człowieka spytać, jakie są największe atuty gospodarcze Rosji i Chin, to pewnie wśród odpowiedzi znajdą się te o eksporcie w przypadku Rosji i inwestycjach zagranicznych w przypadku Chin. Okazuje się, że wiele się zmieniło w ostatnich kilkunastu miesiącach, a Polska w obu tych tematach zrównała się bądź przegoniła te dwa kraje – podał serwis Businessinsider.com.pl
Tak, tak eksportujemy już więcej niż Rosja. Nie zawdzięczamy tego wyłącznie naszym umiejętnościom pozyskiwania zagranicznych odbiorców, ale i problemom gospodarki Rosji. Spadki cen ropy i gazu oraz rabaty, jakie kraj Putina musi dawać nabywcom, spowodowały, że ich eksport towarów spadł w lipcu br. do 33,7 mld dol. z 37,1 mld dol. rok wcześniej w analogicznym miesiącu i z 35,4 mld dol. w czerwcu br. — wynika z danych Trading Economics.
W całym ub.r. ich eksport towarów wyniósł 424,5 mld dol. w porównaniu do 592,1 mld dol. rok wcześniej — podał Bank Centralny Rosji.
Razem z eksportem usług daje to łącznie 465,7 mld dol. przy 640,9 mld dol. rok wcześniej. To poważny zawał rosyjskiej gospodarki będący efektem agresywnych zapędów kraju i sankcji tym wywołanych – wskazano w treści.
Jak w tym samym czasie wyglądały podobne liczby dla Polski? Rosja ma przecież potencjał ludzki czterokrotnie wyższy niż Polska, nie mamy ropy ani gazu na eksport, więc Rosja powinna mieć przygniatającą przewagę. Nic z tych rzeczy. Przy tych wszystkich różnicach i tak ich przebijamy – napisano dalej.
Mamy już w kraju rozbudowany potencjał produkcyjny, który wysyła za granicę towary przetworzone, a nie surowce. Eksport towarów z Polski wyniósł w ub.r. 362 mld dol., a razem z eksportem usług daje to 471 mld dol. — wynika z danych NBP. To o ponad 5 mld dol. więcej niż Rosja - stwierdzono.
W lipcu eksport towarów z Polski wyniósł 29,5 mld dol., czyli nawet w samych towarach (bez usług) byliśmy już blisko Rosji (33,7 mld dol.). A sumując towary i usługi w ujęciu kwartalnym (tak podaje Centralny Bank Rosji) w bieżącym roku Rosję już przeganiamy. W drugim kwartale br. nasz eksport towarów i usług wyniósł 117,3 mld dol., a rosyjski 115,6 mld – podano.
A to nie koniec "szokujących" informacji gospodarczych o tym, jak to Polska nagle zyskała na międzynarodowym znaczeniu. Okazuje się, że i Chinom dorównujemy. Nie w eksporcie, to oczywiste, ale w zainteresowaniu zagranicznych inwestorów – napisano w informacji.
Inwestorzy pchali się do Państwa Środka przez lata drzwiami i oknami mimo trudnych warunków stawianych przez komunistyczną partię, niepewności regulacyjnych, braku zachodnich standardów ochrony własności, wciskania inspektorów politycznych do firm. Przyciągała ich wielkość rynku i setki miliony tanich pracowników. Chiny jednak straciły w ubiegłym roku wiele blasku. Tak wynika z danych Banku Światowego - podkreślono.
O ile jeszcze w 2022 r. w Chinach bezpośrednich inwestycji zagranicznych było za 190,2 mld dol., a w Polsce za 36,9 mld dol., to w 2023 r. Chiny przyciągnęły już tylko 42,7 mld dol. podczas gdy Polska 31,6 mld dol. Różnica z ponad 150 mld dol. skurczyła się do nieco ponad 10 mld dol. Dla kapitału międzynarodowego nagle Polska zrównała się z Chinami - stwierdzono.
Co więcej, zainteresowanie Polską jest nawet większe niż Indiami. Niby to właśnie tam miał być drugi po Chinach biegun światowego wzrostu z setkami milionów tanich pracowników, ale to jednak Polska przyciągnęła o 3,5 mld dol. więcej inwestycji z zagranicy. Międzynarodowy kapitał pracuje na naszą korzyść bardziej niż dla wielokrotnie bardziej licznych Hindusów – wskazano w treści.
Trzeba jednak od razu zastrzec, że nie jest jednak tak, że inwestycje w Polsce to pierwsza myśl dla inwestorów świata. Wyprzedzają nas wciąż nie tylko Chiny. Najwięcej kapitału przyciągają USA, choć też odnotowały spadki. W ub.r. przyciągnęły aż 349 mld dol. bezpośrednich inwestycji, czyli o 15 proc. mniej rok do roku – czytamy dalej.
Na drugim miejscu był Singapur z 175,2 mld dol. (+18 proc. rdr), a na trzecim Brazylia z 64,2 mld dol. (-14 proc.). Przed nami w rankingu są jeszcze: Kanada, Chiny, Brytyjskie Wyspy Dziewicze, Hiszpania, Włochy i Australia. My zajmujemy wysokie miejsce dziesiąte. To i tak wysoko zważywszy na 21. miejsce gospodarki w świecie z aspiracjami na wejście do Top 20 być może za 15 lat – podkreślono w podsumowaniu. (jmk)
Foto: Bankier.pl // HakanGider / / Shutterstock
Źródło: Businessinsider.com.pl