Przewóz osób tylko na podstawie polskiego prawa jazdy, automatyczne wyrejestrowanie aut bez przeglądu i umowy OC, czy zmodyfikowane egzaminy na prawo jazdy – to tylko niektóre zmiany, jakie czekają kierowców jeszcze w tym roku.
Mamy do czynienia z prawdziwą „rewolucją przewozową”, która dotyka przede wszystkim osoby świadczące usługi w ramach popularnych aplikacji. Czy nowelizacja przepisów rzeczywiście przełoży się bezpieczeństwo i poziom świadczonych usług? Czy istnieje zagrożenie wzrostu cen przez wyłączenie dużej liczby kierowców z powodu niespełnionych warunków?
Przewóz osób tylko z polskim prawem jazdy
17 czerwca w życie wchodzi nowelizacja ustawy o transporcie drogowym z maja 2023 r., zgodnie z którą wszyscy kierowcy oferujący odpłatny przewóz osób będą musieli posiadać polskie prawo jazdy. Dodatkowo, kierowcy z krajów spoza Unii Europejskiej lub krajów EFTA, będą zobligowani do zaliczenia teoretycznego egzaminu na prawo jazdy.
- Jednym z warunków uzyskania polskiego prawa jazdy, jest przebywanie na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej co najmniej przez 185 dni w każdym roku kalendarzowym. W praktyce oznacza to, że cudzoziemiec będzie mógł starać się o wymianę zagranicznego prawa jazdy na polski dokument nie wcześniej, niż po upływie 185 dni pobytu w Polsce – zauważa Łukasz Witkowski, Co-founder Natviol, polskiej aplikacji rozliczeniowej dla kierowców i kurierów.
Mając na uwadze obecny system udzielania zgody, zagraniczny kierowca chcąc przystąpić do egzaminu na polskie prawo jazdy, najpierw musi założyć Profil Kandydata na Kierowcę (numer PKK), co oznacza dodatkową wizytę w urzędzie. Kolejną kwestią jest bariera językowa, która może być przyczyną niższej zdawalności egzaminów. W przypadku pozytywnego wyniku, do czasu uzyskania dokumentu należy doliczyć czas postępowania administracyjnego, który w przypadku osób z zagranicy może trwać od kilku tygodni do kilkunastu miesięcy. W praktyce oznacza to wykluczenie kierowcy z rynku przewozu nawet na około rok.
Dobrze przygotowana ustawa czy próba łatania dziur?
W praktyce, nowe zmiany w prawie mogą uniemożliwić pracę tysiącom obcokrajowców. - Od momentu projektu zmiany ustawy branża pośredników płatności dla aplikacji takich jak Uber, Bolt czy innych, chcieliśmy pokazać, jak wygląda system współpracy z kierowcami w praktyce. Jakie są wady i luki procesowe. Co gorsza, duża część przedstawicieli władz, nawet nie wie o naszym istnieniu, co pokazuje brak świadomości funkcjonowania branży przewozu osób. W praktyce oznacza to, że propozycje zmian są oderwane od realnych potrzeb i nie dadzą oczekiwanych zmian w kontekście bezpieczeństwa i uchybień – komentuje Łukasz Witkowski.
Wydłużone procedury i zmniejszenia dostępności do pracy w roli kierowcy, może mieć też swoje skutki ekonomiczne. Istnieje zagrożenie dużego spadku dostępności kierowców usług przewozowych, wydłużenie czasu oczekiwania na kierowcę, wzrost cen i ryzyko rozszerzania się tzw. „szarej strefy”.
Projekt ustawy ma też dobre strony. Konieczność posiadania polskiego prawa jazdy, dopisanego do polskiej bazy CEPiK, spowoduje uważniejszą ewidencję wykroczeń drogowych, za które zagraniczni kierowcy będą otrzymywać nie tylko mandaty, ale i punkty karne. Pozwoli to wyeliminować z polskich dróg kierowców stanowiących realne zagrożenie.
Przewóz osób to tysiące miejsc pracy
Zgodnie z szacunkami Instytutu Finansów Publicznych, rynek usług przewozu osób w 2023 roku osiągnął wartość ok. 7 mld zł, z czego aż 60% przypada na przewozy „aplikacyjne”. Wejście w życie nowych przepisów prawa, zdaniem ekspertów, może wyeliminować z rynku aż 18-28 tysięcy kierowców w całej Polsce, co w konsekwencji sprawi, że aż 10-20% przewozów nie będzie mogło być zrealizowane. - Pojawienie się oferty przewozów „aplikacyjnych” zrewolucjonizowało rynek usług przewozowych, wprowadzając wiele korzystnych zmian: obniżenie cen, dogodniejsza forma zamawiania usług, możliwość śledzenia położenia pojazdu, płatność bezgotówkowa czy swobodny wybór kierowcy lub pojazdu zgodnie z własnymi preferencjami” – zauważa Łukasz Witkowski z Natviol. Kolejne zmiany regulacji prawnych oddziałują nie tylko na kierowców i ich pasażerów. Nadmierne zmiany mogą realnie wyhamować rozwój innowacji w sektorze usług przewozowych, odstraszając zagranicznych inwestorów i pokazując, że nasz kraj jest miejscem, w którym w każdej chwili, wskutek pozornie delikatnych zmian prawnych, można zaburzać całe modele biznesowe.
Jakie jeszcze zmiany czekają na kierowców?
W zeszłym roku weszły w życie przepisy zobowiązujące firmy świadczące usługi przewozu osób za pomocą różnego rodzaju aplikacji do dokładnego weryfikowania swoich kierowców. Znowelizowana ustawa zaostrza także kary za łamanie przepisów zarówno dla kierowców, jak i firm pośredniczących w przewozach osób. Już teraz w Polsce brakuje tysięcy zawodowych kierowców, a każda zmiana przepisów eliminuje z rynku kolejne grupy osób. - Już 10 czerwca z bazy CEPiK zostaną usunięte pojazdy bez ważnych umów OC i przeglądów rejestracyjnych. Z kolei po 17 września wprowadzone zostaną podwójne stawki mandatów za powtórne wykroczenia – wylicza Ł. Witkowski. Warto także pamiętać, że już od 7 lipca każdy nowy samochód będzie musiał posiadać dodatkowe systemy bezpieczeństwa, w tym czarną skrzynkę, w której przechowywane będą m.in. informacje czy i jakie systemy bezpieczeństwa zostały uruchomione w trakcie wypadku.
Źródło: Natviol / Commplace