Adam Abramowicz, rzecznik małych i średnich przedsiębiorców, przyznał, że "nowa wersja Polskiego Ładu jest zdecydowanie lepsza niż poprzednia". Podkreśla jednak, że "nadal są dwa problemy, których rząd nie chciał rozwiązać".
"To przede wszystkim ulgi na złe długi, które na gruncie podatkowym można rozliczyć w deklaracji rocznej, ale w podstawie obliczenia składki zdrowotnej już nie" – mówi Abramowicz w "Rzeczpospolitej".
"Efekt jest taki, że przedsiębiorca, który wystawił fakturę, a pieniędzy nie dostanie, będzie musiał zapłacić z tego jeszcze 9 proc. Wskazywaliśmy, że system podatkowy to widzi, pozwala nie płacić podatku w sytuacji, gdy należność nie została uregulowana, składkowy nie. To będzie ogromny problem. Już mamy przecież duże zagrożenie załamania się płynności finansowej, bo rosną m.in. koszty kredytów, a także materiałów i usług. Konieczność zapłacenia składki zdrowotnej od pieniędzy, których faktycznie się nie otrzymało, będzie niezwykle dotkliwa dla firmy" – mówił dalej Abramowicz.
Drugi problem, zdaniem rzecznika MŚP, to brak możliwości rozliczania strat z lat ubiegłych w kontekście składki zdrowotnej – napisano w „Rzeczpospolitej”.
"System podatkowy rozumie, że cały proces gospodarczy nie zamyka się w jednym roku. Widzi to i daje na rozliczenie ewentualnych strat pięć lat, a w przypadku składki zdrowotnej – nie. Jeżeli ktoś np. zainwestował w maszynę za 100 tys. zł i skorzystał z możliwości jednorazowej amortyzacji, to będzie miał stratę. Maszyna ma mu przynosić dochód, żeby ją spłacać. Tymczasem w świetle nowych przepisów w pierwszym roku straty zapłaci minimalną składkę 270,90 miesięcznie, ale w następnych latach już 9 proc. od dochodu, który nie będzie uwzględniał kosztu zakupu tej maszyny" – mówił w "Rzeczpospolitej". (jmk)
Foto: Podatki Gazeta Prawna GazetaPrawna.pl
Źródło: „Rzeczpospolita” nr 141 z dnia 20-06-2022 r.