Polska zajęła 45. miejsce w Indeksie Percepcji Korupcji publikowanym co roku przez Transparency International. Od 2015 roku wynik Polski pogarsza się: od tego czasu spadliśmy już o 16 pozycji w rankingu państw budowanym na podstawie Indeksu. W przedstawionym dziś raporcie Polska – razem z Bośnią i Hercegowiną, Gwatemalą, Libanem, Malawi i Maltą – znalazła się wśród krajów, którym należy poświęcić szczególną uwagę.
Co oznacza wskaźnik CPI? Im bardziej państwo jest postrzegane jako podatne na korupcję, tym mniej punktów uzyskuje skali od 0 do 100. Wskaźnik jest określany na podstawie sondaży przeprowadzanych wśród międzynarodowych ekspertów od oceny ryzyka gospodarczego i politycznego.
Na tle innych państw Polska znajduje się wciąż nieco wyżej niż większość ze 180 krajów objętych Indeksem. Z wynikiem 56/100 (o 7 punktów mniej niż w 2015) Polska uplasowała się jednak poniżej średniego wyniku dla Unii Europejskiej i Europy Wschodniej, wynoszącego 66/100 i wyniku samej Unii Europejskiej, wynoszącego 64/10.
Na szczycie Indeksu Percepcji Korupcji ponownie znalazły się Dania i Nowa Zelandia z 88 punktami. Za nimi są Finlandia, Singapur, Szwecja i Szwajcaria, które otrzymały 85 punktów. Wysokie noty w Indeksie nie oznaczają, że kraje te nie mierzą się z wyzwaniami, takimi jak brak przejrzystości wydatków związanych z walką z epidemią. Autorzy raportu zauważają jednak, że kraje, które osiągają dobre wyniki w indeksie, więcej inwestują w opiekę zdrowotną, skuteczniej zapewniają powszechną opiekę zdrowotną i rzadziej naruszają demokratyczne normy lub rządy prawa. Ostatnie miejsca, podobnie jak w ubiegłym roku, zajmują Południowy Sudan, Somalia (12 punktów) i Syria (14 punktów).
W Polsce obóz prawicy jeszcze przed nadejściem pandemii znacznie poszerzył pole dla korupcji i innych nadużyć, upartyjniając sądy, prokuraturę i służbę cywilną. Jednocześnie, w ramach polityki przeciwdziałania pandemii COVID-19 wyłączono kolejne bezpieczniki chroniące nas przed korupcją, takie jak prawo zamówień publicznych czy przepisy dotyczące odpowiedzialności urzędników za dyscyplinę finansów publicznych lub przekroczenie uprawnień. W żadnym innym państwie nie stworzono tak daleko idących rozwiązań gwarantujących bezkarność funkcjonariuszy publicznych za nadużycia związane z decyzjami dotyczącymi walki z pandemią, które w połączeniu z niedofinansowaniem służby zdrowia pogłębiły chaos.
- Zasmuca wynik wskazujący, iż Polska od roku 2015 pogorszyła swą pozycję na skali Indeksu Percepcji Korupcji. Autorzy piszą, że władza ogranicza niezależność instytucji państwa prawa. Bywa, że używa walki z COVID-19 dla usprawiedliwienia swoich działań. Jesteśmy wymienieni wraz z Maltą jako jeden z krajów, który należy obserwować. To wyzwanie dla legitymizacji sprawującej władzę głównej siły, która ma w nazwie słowa „prawo” i „sprawiedliwość – komentuje prof. Andrzej Rychard, dyrektor Instytutu Filozofii i Socjologii PAN, członek Rady Fundacji Batorego.
Indeks Percepcji Korupcji jest tworzony przez Transparency International od 1995 roku. Jest jedną z głównych, globalnych miar używanych do szacowania ryzyka korupcji. W 2012 roku zmodyfikowano metodologię w taki sposób, aby móc porównywać wyniki poszczególnych krajów w czasie i śledzić trendy. Badaniem objętych jest 180 krajów. Indeks jest „sondażem sondaży” realizowanych na próbach ekspertów, osób związanych z biznesem, konsultantów do spraw oceny ryzyka politycznego i gospodarczego.
Fundacja Batorego od 2014 roku, na mocy porozumienia z Transparency International, pełni w Polsce funkcję punktu kontaktowego i angażuje się w niektóre inicjatywy tej międzynarodowej organizacji specjalizującej się w problematyce korupcji i polityki antykorupcyjnej.
Źródło: www.batory.org.pl