Pomysły przeciwdziałające kryzysowi energetycznemu

Pomysły przeciwdziałające kryzysowi energetycznemu

Choć szok związany z kryzysem energetycznym wywołanym przez inwazję Rosji na Ukrainę nieco minął, to w grze wciąż pozostaje polityka klimatyczna mająca na celu redukcję emisji gazów cieplarnianych. Międzynarodowa Agencja Energetyczna przedstawiła plan zmniejszenia zużycia ropy naftowej i dekarbonizacji sektora transportowego. Niektóre pomysły zaskakują – stwierdził w informacji serwis Bankier.pl.

Instytut WiseEuropa dokonał analizy planu Międzynarodowej Agencji Energetycznej dotyczącego zmniejszenia zużycia ropy naftowej na świecie w raporcie “Noga z gazu”. Projekt ten zakłada 10 propozycji działań, które miałyby przyczynić się do dekarbonizacji sektora transportowego i zmniejszenia uzależnienia światowych gospodarek od ropy, a tym samym zwiększenia swojego bezpieczeństwa energetycznego i poprawienia jakości powietrza.  

Wśród postulatów znalazł się m.in. zakaz prowadzenia samochodu w niedzielę, zwiększenie współdzielonego użytkowania pojazdów, czy obniżenie dopuszczalnej prędkości na autostradach – napisano w treści.


Źródło: Raport Noga z gazu. Szanse i zagrożenia płynące z ewentualnego wdrożenia zaleceń Międzynarodowej Agencji Energetycznej w zakresie zmniejszenia zużycia ropy naftowej,

Należy odnotować, że zalecenia Międzynarodowej Agencji Energetycznej nie są wiążące dla państwa polskiego. Pomysły te stanowią jedynie propozycję ewentualnych działań. Co więcej, wdrożenie niektórych z postulatów może okazać się szczególnie trudne lub wręcz niemożliwe z racji na brak społecznej akceptacji dla takich działań – napisano w treści.

Eksperci WiseEuropa zwrócili uwagę, że ograniczenie prędkości na autostradach jest od dawna stosowane w wielu krajach i ma na celu przede wszystkim poprawę bezpieczeństwa. Rozwiązanie to może przynieść dodatkowe korzyści w postaci zmniejszenia zużycia paliwa lub energii elektrycznej przez pojazdy, a w konsekwencji obniżenie emisji zanieczyszczeń pochodzących z transportu – podano w informacji.

Obecnie niektóre kraje, np. Austria, stosują tymczasowe ograniczenia prędkości na autostradach (np. w określonych godzinach, wyświetlając ograniczenia prędkości na znakach zmiennych treści) w celu zarządzania płynnością ruchu, zmniejszenia zanieczyszczenia powietrza i zwiększenia bezpieczeństwa na drogach - czytamy w raporcie.

O ile do zmniejszenia prędkości na autostradach można by jeszcze jakoś przekonać społeczeństwo, o tyle pomysł ograniczenia ruchu samochodowego w niedzielę wydaje się już nierealny do wprowadzenia. Chociaż założenia wskazują, że ograniczenie miałoby dotyczyć głównie centrum miasta, w rzeczywistości wdrożenie go w naszym kraju wymagałoby odpowiednich zmian w prawie - wyjaśniono.

Zasadniczym problemem jest wyznaczenie obszaru objętego regulacją oraz sprawiedliwe zdefiniowanie wyjątków. Co do zasady, poruszanie się pojazdów uprzywilejowanych czy transportu publicznego nie stanowi kontrowersji. Jednak sprawa ma się inaczej w przypadku np. pojazdów zasilanych inaczej niż silnikiem spalinowym. Takie rozróżnienie może wzbudzić opór społeczny - wskazali eksperci WiseEuropa.

Ponadto wiele z polskich miast wciąż posiada trasy tranzytowe w granicach centrum. Wyłączenie ich z ruchu, nawet tylko na jeden dzień w tygodniu, byłoby niezmiernie trudne, a tym samym korzyści związane z wprowadzeniem zalecenia ograniczone. Co więcej, wprowadzenie takich ograniczeń mogłoby rodzić oskarżenia o nieprzestrzeganie prawa do swobodnego przemieszczania się - zaznaczono.
Wśród propozycji na ograniczenie zużycia paliwa znalazł się też postulat wprowadzenia naprzemiennego użytkowania samochodów prywatnych w miastach – czytamy dalej.

Rekomendacja ta byłaby prawdziwą rewolucją i powinna zostać zastosowana wyłącznie sytuacji kryzysowej, np. w sytuacji znacznego niedoboru ropy naftowej. Jej skuteczność ograniczona będzie m.in. łatwością obchodzenia przez lepiej sytuowanych mieszkańców, którzy będą mogli sobie pozwolić na dwa samochody. Ponadto regulacja prawdopodobnie nie obejmowałaby pojazdów elektrycznych, które obecnie są w dalszym ciągu mniej dostępne cenowo - zaznaczono.

Innym pomysłem jest zwiększenie znaczenia pracy zdalnej tam, gdzie to tylko możliwe. MAE szacuje, że w rozwiniętych gospodarkach dojazdy do miejsca pracy prywatnymi samochodami odpowiadają za konsumpcję blisko 2,7 mln baryłek ropy naftowej każdego dnia – wskazano w treści.

Jednym ze sposobów ograniczenia konsumpcji paliw wynikających z dojazdów do pracy może być upowszechnienie pracy zdalnej lub hybrydowej. MAE szacuje, że nawet jedna trzecia zawodów mogłaby być wykonywana w takiej formie, przekładając się na oszczędności 170 tys. baryłek tygodniowo przy jednym dniu oraz nawet 500 tys. baryłek przy trzech dniach pracy zdalnej w tygodniu - zaznaczono.
Do zmniejszenia zużycia paliw może przyczynić się także upowszechnianie transportu publicznego - poprzez zwiększenie atrakcyjności tras oraz obniżenie cen biletów - podkreślono.

Liczne programy pilotażowe, prowadzone m.in. w Nowej Zelandii wskazywały, że nawet krótkoterminowe obniżenie cen biletów komunikacji zbiorowej przekładało się na wzrost liczby pasażerów. Według MAE działania te, uzupełniane dodatkowymi środkami np. z zakresu inżynierii ruchu, mogłyby przełożyć się na oszczędność nawet 330 tys. baryłek ropy naftowej dziennie w rozwiniętych gospodarkach - napisano w raporcie.   (jmk)

Foto: WZR //
Źródło: Bankier.pl

Publish the Menu module to "offcanvas" position. Here you can publish other modules as well.
Learn More.