Ukraińskie ministerstwo rolnictwa szacuje, że w tym roku zebranych zostanie nawet 50 mln ton zboża. To niewiele mniej niż podczas zeszłorocznych zbiorów – podał serwis rmf24.pl.
Minister Wysockij w ukraińskiej telewizji tłumaczył, że ta produkcja całkowicie wystarczy na zaspokojenie krajowego zużycia, które rocznie wynosi około 18 mln ton zboża. Do zagospodarowania pozostanie więc 30 mln ton.
Produkcji wystarczy na wewnętrzne potrzeby i znów musimy pracować nad możliwościami eksportowymi. Z tych rachunków wynika, że nawet mimo mniejszych zbiorów i tak większa część zboża będzie musiała być wyeksportowana - stwierdził.
Taras Wysockij dodał też, że w tym roku ukraińscy rolnicy więcej uwagi poświecili uprawom rzepaku, soi oraz słoneczników. Tu zbiory mają być wyższe niż przed rokiem – czytamy w informacji.
O prognozowanych rekordowych żniwach w Polsce mówiła w internetowym Radiu RMF24 Monika Piątkowska, prezes Izby Zbożowo-Paszowej. W 2023 r. może zostać zebrane ponad 35 mln ton zboża.
Jak podkreśliła, "my ukraińskiego zboża w Polsce nie potrzebujemy, natomiast potrzebujemy dobrych relacji z Ukrainą, a chcemy i potrzebujemy Ukrainie pomóc" – napisano w tekście.
Jest taka szansa, że większość tego zboża znajdzie swoje miejsce w silosach, zwłaszcza, że najprawdopodobniej zostanie wszczęta też procedura budowy tymczasowych magazynów zbożowych - dodała.
Już teraz w polskich magazynach zalega 4 mln ton ukraińskiego zboża, które - jak mówił minister rolnictwa Robert Telus - trzeba "zdjąć" z polskiego rynku - czytamy.
Obecnie najważniejszą sprawą jest opróżnienie magazynów zboża, aby przygotować je do nowego sezonu - mówił w reakcji na manifestacje rolników, którzy protestują przeciwko zalaniu polskiego rynku tańszym zbożem z Ukrainy – napisano dalej.
15 kwietnia 2023 r. weszło w życie rozporządzenie w sprawie zakazu przywozu z Ukrainy do Polski produktów rolnych. Zakaz obowiązuje do 30 czerwca i dotyczy m.in. zboża, cukru, owoców i warzyw – podał serwis.
Jednocześnie Polska rozmawia z Brukselą na temat udrożnienia tranzytu ukraińskiego zboża, które poprzez nasz kraj miało trafiać dalej - do głodujących krajów Afryki.
Jako strona polska musimy mieć stuprocentową gwarancję, że produkty, które będą jechać tranzytem, nie zostaną w Polsce - powiedział minister Telus. W jego opinii, koszty pomocy Ukrainie powinny być rozłożone na wszystkie kraje Europy – napisano w podsumowaniu. (jmk)
Foto: IGRIT
Źródło: rmf24.pl