Zgodnie z danymi Głównego Inspektoratu Pracy, w I połowie br. złożono do Państwowej Inspekcji Pracy 1003 skargi dot. mobbingu. W całym ub.r. odnotowano ich 2116, w 2020 – 1884, a w 2019 – 2085. Od stycznia do czerwca tego roku najwięcej zgłoszeń było w stolicy, w Katowicach oraz w Gdańsku. Zestawienie zamyka Białystok, Zielona Góra i Olsztyn. Przeprowadzono 775 kontroli. Dla porównania w całym 2021 – 1666, a w 2020 - 1538.
Zdaniem Michała Murgabiego z platformy ePsycholodzy.pl, te dane nie oddają rzeczywistej skali zjawiska. – Dane z dłuższego okresu, np. z ostatnich 18 lat, pokazują, że świadomość społeczeństwa w tym względzie wzrosła. Jednak pracownicy wciąż obawiają się konsekwencji walki o swoje prawa i utraty pracy. Zwłaszcza w dobie inflacji i różnych zobowiązań, jakie mają, wręcz przyzwyczajają się do bycia ofiarami. Silniejsza pozycja pracodawcy powoduje rezygnację z ochrony i zadbania o własne prawa. Osoby mobbingowane boją się, że nie będą w stanie udowodnić przesłanek wynikających z art. 943 § 2 Kodeksu Pracy, które brzmią niejednoznacznie – podkreśla dr Barbara Pawełko-Czajka z Dolnośląskiej Szkoły Wyższej.
W I połowie br. najwięcej skarg wpłynęło do PIP Warszawa – 171. Na dwóch kolejnych miejscach w zestawieniu widać Katowice i Gdańsk – odpowiednio 152 i 83 zgłoszenia. Natomiast na końcu listy znalazł się Białystok – 15. Przed nim jest Zielona Góra – 19, a wcześniej – Olsztyn z wynikiem 26. – Z pewnością liczba skarg jest powiązana z ogólną ilością pracowników, ale to nie wszystko. Liczą się też zasady panujące w organizacjach działających na danym terenie. Ponadto ważna jest świadomość tego, jakie sytuacje można zaliczyć do katalogu zdarzeń wyczerpujących mobbing. Można stwierdzić, że mieszkańcy stolicy mają na ten temat większą wiedzę, bo np. w Warszawie więcej się o tym mówi niż w Białymstoku – mówi Michał Murgrabia.
Z danych GIP PIP wynika również, że w I półroczu tego roku przeprowadzono 775 kontroli w odpowiedzi na wniesione skargi dot. mobbingu. W całym 2021 roku było 1666 takich działań, w 2020 roku – 1538, a w 2019 roku – 1081. Do tego wiadomo, że od stycznia do czerwca br. najwięcej kontroli przeprowadził PIP Katowice – 148. Kolejny wynik, prawie o połowię mniejszy, zanotowano w Warszawie – 75. Następny w tabeli jest Gdańsk – 67. Natomiast na końcu zestawienia figuruje Białystok – 12, Zielona Góra – 13, a także Opole – 21. – Liczba kontroli ściśle związana jest z wielkością województw. Do tego widać, że w miastach, w których było najwięcej skarg, wzmożono kontrole. Może dziwić tylko to, że w stolicy przeprowadzono ich niemal o połowię mniej, skoro Warszawa przoduje w liczbie zgłoszeń. Z kolei tam, gdzie widać najniższą liczbę kontroli, złożono też najmniej skarg – zwraca uwagę Michał Pajdak z platformy ePsycholodzy.pl.
Ponadto statystyki GIP PIP wskazują na to, że w I połowie br. anonimy stanowiły 13% zgłoszeń. W całym 2021 roku miały udział na poziomie 14%, w 2020 roku – również 14%, a w 2019 roku – 18%. – Odsetek anonimowych zgłoszeń waha się w okolicy kilkunastu procent. Osoby, które ich dokonują, z jednej strony liczą na pomoc i odpowiednie wsparcie w trudnej sytuacji, z jaką mają do czynienia, ale z drugiej – obawiają się negatywnych konsekwencji swoich działań. Mogą odczuwać lęk przed tym, że zostaną uznani za donosicieli, a także obawę np. przed zemstą przełożonych – uważa Michał Murgrabia.
Jak wynika z danych GIP PIP, w I półroczu br. na wszystkie przedmioty skargowe 21 było zasadnych w całości, 34 uznano za zasadne częściowo, 724 – niemożliwe do ustalenia, a 223 – bezzasadne. Z kolei w całym 2021 roku było 70 zasadnych w całości przedmiotów skargowych, 88 zasadnych częściowo, 1518 niemożliwych do ustalenia, a 445 bezzasadnych. W 2020 roku było 76 zasadnych, a w 2019 roku – aż 129. – Rolą PIP-u jest reagowanie na zgłaszane przez pracowników skargi. Jednak, ze względu na brak rozwiązań prawnych, jego działania sprowadzają się do dokonań prewencyjnych. Tym samym PIP jasno wskazuje sąd jako jedyny organ uprawniony do ostatecznego weryfikowania wystąpienia mobbingu. GIP wyjaśnia też, że w większości przypadków nie jest możliwe obiektywne rozstrzygnięcie. Zgłaszane skargi mają głównie charakter psychologiczny i nie poddają się bezpośrednim zabiegom kontrolno-nadzorczym, zwłaszcza gdy pracodawca i pracownicy nie współpracują z inspektorem. Zbieranie dowodów i kierowanie pozwów do sądów będzie skuteczniejszą metodą walki o swoje prawa niż wnoszenie skarg do PIP-u – podsumowuje ekspert z Dolnośląskiej Szkoły Wyższej.
Źródło: serwis agencyjny MondayNews