Przez stawianie na energetykę węglową ceny prądu elektrycznego w Polsce w najbliższych latach będą mocno rosnąć, w 2030 roku rachunki będą o 667 zł wyższe. Rząd dysponuje tymi wyliczeniami od kilku tygodni, nie chciał jednak podać ich do wiadomości publicznej.
Transformacja energetyczna traktowana jest przez obóz rządzący jako zamach na polskie czarne złoto, czyli węgiel. Modernizacja krajowego systemu energetycznego była odkładana latami, a teraz przyjdzie nam wszystkim za to zapłacić – podał serwis Radiozet.pl
Krajowy Ośrodek Bilansowania i Zarządzania Emisjami (KOBiZE) dostarczył dane, na podstawie których dokonano analizy kształtowania się cen energii elektrycznej w przyszłości. Wyliczenia wskazują, że Polacy zostaną objęci gigantycznymi podwyżkami cen. Ten rząd postanowił pozostawić tę informację dla siebie.
Węgiel przez długie lata był dla formacji rządzącej podstawą polityki energetycznej. Obóz rządzący wrócił nawet do inwestycji, która została wstrzymana jeszcze w 2008 roku przez rząd PO-PSL z powodu braku szans na osiągnięcie rentowności: budowy nowego węglowego bloku energetycznego Ostrołęka C.
Jak pisze serwis Radiozet.pl, rząd szykuje obowiązkową wymianę liczników prądu, będzie to wydatek rzędu 360 zł, lub więcej.
Prace nad elektrownią ruszyły w 2018 roku i zostały wstrzymane w 2019. W marcu 2021 rozpoczęła się rozbiórka wzniesionych konstrukcji, które kosztowały podatników ponad 1,3 mld zł. To nie ostatnie koszty, jakie dotkną Polaków w związku ze stawianiem rządu na węgiel.
W 2020 roku w rachunkach za energię elektryczną płaciliśmy 226 zł na opłatę za emisję dwutlenku węgla. Jak czytamy dalej, z analizy przyszłości rynku energii, którą otrzymał rząd, i którą postanowił zostawić tylko dla siebie – czytamy dalej.
Wynika z niej, że do 2025 roku rachunki za prąd elektryczny wzrosną o 256 zł. Do 2030 roku koszta praw do emisji dwutlenku węgla przez elektrownie podniosą opłaty dla gospodarstw domowych o 667 zł. – podsumował serwis Radiozet.pl (jmk)
Foto: Radiozet.pl
Źródło: Radiozet.pl