Agencja S&P obniżyła rating Rosji do poziomu SD, czyli traktuje ten kraj jako potencjalnego bankruta. Wprawdzie Rosja nie spłaci tylko części swoich długów, ale w sumie to niewielka różnica. Zdaniem Banku Światowego czeka ją też poważna recesja, chociaż nie tak głęboka, jak w przypadku Ukrainy – podał serwis Businessinsider.com.pl
Agencja S&P obniżyła rating Rosji do poziomu SD, czyli "selective default", co oznacza, że traktuje w tej chwili ten kraj jak potencjalnego bankruta. Rating SD różni się od "D", czyli klasycznego bankructwa, tym, że dłużnik przestaje obsługiwać tylko niektóre serie obligacji, a nie wszystkie. Według agencji istnieje duże i rosnące ryzyko, że Rosja nie będzie w stanie ani nie będzie skłonna honorować swoich długów w dolarach, ale jednocześnie będzie spłacać zadłużenie z tytułu obligacji w rublach - wyjaśnił serwis.
Decyzja pojawiła się po tym, jak w ostatni poniedziałek Rosja spłaciła odsetki od części swoich obligacji dolarowych rublami. S&P uważa, że inwestorzy, którzy dostali ruble, nie mają teraz możliwości wymiany ich na dolary, aby uzyskać takie kwoty, jakie im się należały i że ze względu na wojnę oraz sankcje nic się pod tym względem nie zmieni w najbliższych dniach – czytamy w informacji.
Rosja ostatni raz zbankrutowała na zagranicznej części długu w 1917 r. po rewolucji październikowej, gdy komuniści postanowili nie uznawać zobowiązań finansowych zaciągniętych przez cara. Kolejne rosyjskie selektywne bankructwo zdarzyło się w 1998 r. za czasów Borysa Jelcyna, ale dotyczyło tylko długu w rublach. Było ono częścią głębszego kryzysu gospodarczego, który przerodził się w kryzys polityczny i w efekcie zmiótł ze sceny ówczesnego premiera Wiktora Czernomyrdina, który wtedy był typowany na następcę Jelcyna. Po okresie częstych zmian premierów, po roku od bankructwa na stanowisku tym pojawił się Władimir Putin – przypomina Businessimnsider.com.pl
Częściowe bankructwo Rosji to efekt sankcji, które sprawiają, że Kreml po pierwsze nie ma jak spłacić długu w dolarach, bo jest odcięty od rozliczeń międzynarodowych w tej walucie, a po drugie ma utrudniony dostęp do dolarów ze względu na zamrożenie sporej części rezerw walutowych ulokowanych w zachodnich bankach – czytamy w podsumowaniu. (jmk)
Foto: Strefa Inwestorów
Źródło: Businessinsider.com.pl