Jeśli Rada Polityki Pieniężnej miałaby rozważać wniosek o obniżkę stóp, to raczej dojdzie do tego w październiku. Chociaż gdybyśmy w miesiącach letnich zobaczyli szybki spadek wskaźnika o kolejne 5 pkt proc. i znaleźlibyśmy się już na wyraźnie jednocyfrowych poziomach inflacji, to nie mogę wykluczyć, że to się stanie we wrześniu – mówił w wywiadzie dla Business Insider Polska członek Rady Polityki Pieniężnej Ireneusz Dąbrowski.
RPP formalnie nie zakończyła cyklu podwyżek. Czekamy, co się wydarzy. Te ryzyka oczywiście sukcesywnie maleją. Wcześniej one jeszcze były, ale z każdym miesiącem wydaje się, że jest coraz mniej argumentów, aby wrócić do zaostrzania polityki pieniężnej. W tej chwili inflacja w ujęciu rocznym obniża się szybciej, niż zakładałem. W ciągu trzech miesięcy spadła ponad 5 pkt proc. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że to tempo jest nie do utrzymania na dłuższą metę. Dlatego istotne będzie, co stanie się z dynamiką cen po wakacjach. W lipcu będziemy mieli nową projekcję inflacji. Na razie nie widzę jakiegoś szczególnego zagrożenia dla zmiany trendu dezinflacyjnego. Widzimy, że marże spadają, a właściwie wracają do stanu normalności. Jeśli chodzi o płace, to one nominalnie nie przewyższają inflacji. Nawet jeśli to się wkrótce zmieni i zobaczymy realne wzrosty wynagrodzeń, to one nadal nie powinny budzić niepokoju, dopóki wydajność rośnie szybciej – powiedział w rozmowie z serwisem Business Insider Polska Ireneusz Dąbrowski, członek Rady Polityki Pieniężne.
Polityka fiskalna jest cały czas pod kontrolą. Nie ma żadnych sygnałów, że wydatki rozsadzają budżet. Dług publiczny w relacji do PKB też jest pod kontrolą. Tempo wzrostu zadłużenia jest niższe niż tempo wzrostu PKB. Wakacje kredytowe oczywiście obniżają mechanizm transmisji polityki pieniężnej, ale przecież my wciąż nie wiemy, czy one jeszcze będą obowiązywały w 2024 r. – stwierdził rozmówca.
Do końca wakacji przewidywałbym, że rada będzie jeszcze "obserwowała i czekała" – powiedział Dąbrowski.
Patrzę na wakacje akademickie i myślę, że jest duże prawdopodobieństwo, że do końca września stopy procentowe pozostaną na dotychczasowym poziomie. Jeśli RPP miałaby rozważać wniosek o obniżkę stóp, to raczej dojdzie do tego w październiku. Chociaż gdybyśmy w miesiącach letnich zobaczyli szybki spadek wskaźnika o kolejne 5 pkt proc. i znaleźlibyśmy się już na wyraźnie jednocyfrowych poziomach inflacji, to nie mogę wykluczyć, że to się stanie we wrześniu. Nie mogę przesądzać, czy do obniżek dojdzie, ale może chociaż rada pochyli się nad tym tematem i odbędzie dyskusję – przekazano dalej w treści.
Ale my przecież nie wiemy dzisiaj, kiedy będą przeprowadzone wybory. Teraz rozmawiamy, abstrahując od terminu wyborów, bo możliwe, że one odbędą się dopiero pod koniec listopada – powiedział dalej rozmówca.
Mam nadzieję, że ożywienie zobaczymy już w III kwartale tego roku, w całym roku wzrost PKB będzie dodatni - stwierdził.
To faktycznie jest pomocne w procesie ograniczania inflacji, jednak kanał kursu dla polityki pieniężnej nie jest aż tak istotny, jak kanał kredytowy. Widzimy, że podwyżki stóp procentowych zgodnie z oczekiwaniami mocno wpłynęły na kredyt hipoteczny czy konsumpcyjny. Słabiej, jeśli chodzi o kredyt inwestycyjny czy obrotowy. Na razie wygląda na to, że przedsiębiorcy mają środki na inwestycje i możliwości ich finansowania – czytamy dalej.
Jako rada mogliśmy przyjąć dwie strategie walki z inflacją. Bardzo wysokie stopy procentowe doprowadziłyby prawdopodobnie do recesji i wzrostu bezrobocia. RPP wybrała strategię stopniowo ograniczania inflacji, aby wpływ m.in. na rynek pracy był jak najmniejszy. Stopy mocno wzrosły w tym cyklu podwyżek, ale proces ten nie doprowadził do gwałtownego wzrostu bezrobocia. Osiągnięcie celu inflacyjnego w 2025 r. nadal jest w mojej ocenie zgodne z zadaniami RPP. Nasz cel inflacyjny ma charakter średniookresowy. Nie łamiemy żadnych zasad. Pytanie, czy osiągnięcie celu inflacyjnego za wszelką cenę, bez patrzenia na koszty, byłoby słuszną strategią. RPP przyjęła strategię, aby w horyzoncie oddziaływania polityki pieniężnej osiągnąć cel inflacyjny – podkreślił w rozmowie.
Różnice, które są obecnie w RPP, nie odbiegają od tego, co działo się w poprzednich kadencjach rady. Natomiast prywatna działalność medialna niektórych członków RPP powoduje, że te różnice są bardziej widoczne dla opinii publicznej i być może nawet nieco nakręcane. Same dyskusje w RPP są moim zdaniem bardziej spokojne i stonowane niż wynikałoby to z relacji w mediach – podsumował rozmówca serwisu Businessinsider.com.pl. (jmk)
Foto: Farmer // Shutterstock
Źródło: Businessinsider.com.pl