Lockdown był bardzo odczuwalny nie tylko dla przedsiębiorców z poszkodowanych branż, ale dla całej gospodarki. Na wiele sektorów wpłynął negatywnie pod względem finansowym. W tym trudnym czasie pojawiły się różne formy wsparcia, m.in. w ramach tarczy antykryzysowej – przypomniał serwis Radiozet.pl
Paweł Borys, prezes Polskiego Funduszu Rozwoju powiedział, że przyszedł czas aby normalizować politykę pieniężną i wycofywać skalę wsparcia dla gospodarki po to, aby nie rosły oczekiwania inflacyjne.
Szef PFR powiedział, że kraje dokonały olbrzymiej stymulacji fiskalnej i pieniężnej, wyciągając wnioski z kryzysu w 2009 r.
Priorytetem dla wszystkich w ostatnich 12 miesiącach było zapobieżenie silnym trendom deflacyjnym, recesji, wzrostowi bezrobocia, upadłościom firm. W Polsce działania antykryzysowe zostały podjęte, lecz jeszcze kilka miesięcy temu inflacja w ogóle nie była tematem, który zaprzątałby głowy czynnikom decyzyjnym.
Prezes PFR dodał, że obecnie inflacja wynika głównie z czynników podażowych i cen regulowanych, natomiast przy silnym odbiciu konsumpcji i niskim bezrobociu mogą się pojawić czynniki popytowe – czytamy w informacji.
- Oczywiście jest to wymarzony scenariusz dla większości krajów, które wychodzą z pandemii z dużym balastem długu, bo inflacja z tej perspektywy jest zjawiskiem pożądanym. W przypadku Polski, która w mojej ocenie jest w lepszej sytuacji niż większość krajów i której gospodarka szybko się uleczy po pandemii, zbliżamy się do momentu, w którym należy zarówno normalizować politykę pieniężną, jak i wycofywać skalę wsparcia dla gospodarki po to, by nie rosły oczekiwania inflacyjne – skomentował Paweł Borys. (jmk)
Źródło: Radiozet.pl