Rząd przyjął projekt ustawy o wspieraniu rodziców w aktywności zawodowej oraz w wychowaniu małego dziecka "Aktywny rodzic". Zakłada on wprowadzenie trzech świadczeń dla rodziców dzieci w wieku od 12. do 35. miesiąca życia: "aktywni rodzice w pracy", "aktywnie w żłobku" i "aktywnie w domu". Tzw. babciowe jest jednym ze "100 konkretów na 100 dni rządu" – podał serwis Interia.pl
- Każde bez wyjątku dziecko w Polsce do 35 miesiąca, a więc do tego czasu kiedy będzie moglo iść do przedszkola będzie mogło liczyć na pomoc państwa - każde bez wyjątku. Naczelna idea, jaka nam przyświecała to była pomoc tym wszystkim, którzy chcą też sobie, swojej rodzinie, swojemu dziecku ale też Polsce pomóc - powiedział premier.
Wyjaśnił, że osoby, które zdecydują się na aktywność zawodową będą mogli liczyć na 1500 zł na opłacenie opiekunki.
- Każda mama, każdy tata którzy się na to zdecydują, będą płacili składki. Nie są na urlopie wynikającym z rodzicielstwa, tylko pracują, a więc płacą składki, płacą podatki. Tak jak już kiedyś to obliczaliśmy, nawet jeśli mówilibyśmy o płacy minimalnej, to wpływy ze składek i podatków będą równoważyły w dużym stopniu nakłady na pomoc dla rodziców - dodał.
Przyznał, że liczy na zwiększenie dzietności dzięki świadczeniu, choć zaznaczył, że "trzeba być ostrożnym" przy tego typu założeniach. Poinformował, że jeśli Sejm i prezydent nie zablokuje ustawy, świadczenie powinno być dostępne od 1 października – wskazano w treści.
Jak poinformowała minister rodziny, pracy i polityki społeczej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk świadczenie dla rodziców, którzy będą chcieli wrócić na rynek pracy po urodzeniu dziecka wyniesie 1500 zł. Przedstawiła również inne propozycje.
- Jeżeli wolą posłać dziecko do żłobka o chcą uzyskać od państwa dofinansowanie do kosztów tego miejsca, dostaną takie wsparcie od państwa do kwoty 1500 zł. Jeśli jednak realizują bardziej tradycyjny model rodziny w domu, to oni także będą mogli liczyć na wsparcie państwa bo opieka nad dzieckiem to także jest ważna praca na rzecz polskiego społeczeństwa, na rzecz państwa. Takie finansowanie w kwocie 500 zł będą mogły otrzymywać te rodziny - powiedziała szefowa resortu.
- Program ten obejmie nie tylko tych rodziców, którzy po wejściu w życie ustawy zdecydują się wrócić na rynek pracy, wrócić do aktywności zawodowej, ale także tych rodziców dzieci do 35 miesiąca życia, którzy już aktywni są, bo aktywność i pracę należy doceniać - dodała.
Zaznaczyła, że dla dzieci z niepełnosprawnościami świadczenie będzie podniesione do 1900 zł.
- Dzisiaj już nie będzie żadnych barier, które będą powodowały, że rodzice nie mogą połączyć swojej aktywności rodzicielskiej z aktywnością zawodową. Dlatego w naszym programie upraszczamy cały system świadczeń tak, by on był dostępny zrozumiały i intuicyjny dla każdej mamy i dla każdego taty, który będzie chciał z niego skorzystać. Ta osoba będzie wchodziła na stronę ZUS-u i będzie logowała się do systemu poprzez swój Profil Zaufany czy w inny sposób i będzie decydowała, jaka forma wsparcia będzie te osoby interesowała - wyjaśniła wiceszefowa resortu Aleksandra Gajewska.
Regulacja przewiduje wprowadzenie do systemu prawnego trzech świadczeń wspierających rodziców w aktywności zawodowej oraz w wychowywaniu i rozwoju małego dziecka: "aktywni rodzice w pracy", "aktywnie w żłobku" i "aktywnie w domu".
Świadczenie "aktywni rodzice w pracy" będzie kierowane do aktywnych zawodowo rodziców dziecka w wieku od 12. do 35. miesiąca życia. W ustawie zdefiniowana zostanie aktywność zawodowa, której poziom lub rodzaj będzie uprawniał do otrzymywania świadczenia. Będzie ono przysługiwać w wysokości 1500 zł miesięcznie przez 24 miesiące - wskazano.
Od rodziców będzie zależało, na co przeznaczą te pieniądze. Będą mogli np. sfinansować z nich opiekę sprawowaną przez babcię (w tym emerytkę) na podstawie umowy uaktywniającej (to jest umowy zawieranej z nianią). W razie wykorzystania przez rodziców umowy uaktywniającej, składki od tej umowy będą dodatkowo finansowane. Pozwoli to na dokonywanie corocznej waloryzacji wysokości emerytury osoby zatrudnianej na tę umowę. To - jak podkreślono w informacji - jest szczególnie istotne dla osób w wieku emerytalnym.
Zamiast funkcjonującego obecnie dofinansowania w wysokości do 400 zł do opłaty za pobyt dziecka w żłobku, w klubie dziecięcym lub u dziennego opiekuna wprowadzone zostanie świadczenie "aktywnie w żłobku". Będzie wynosiło 1500 zł, ale nie więcej niż wysokość opłaty, jaką rodzic ponosi za pobyt dziecka w instytucji opieki - wskazano w treści.
Świadczenie "aktywnie w domu" będzie stanowiło wsparcie dla rodziców dzieci w wieku od 12. do 35. miesiąca życia, którzy nie będą uprawnieni lub z własnej woli nie zdecydują się na skorzystanie z dwóch wyżej opisanych świadczeń. Będzie to w szczególności dotyczyć sytuacji, gdy rodzice pozostaną nieaktywni zawodowo i nie będą mogli uzyskać prawa do świadczenia "aktywni rodzice w pracy" lub ich dziecko nie będzie uczęszczało do instytucji opieki i nie będą mogli pobierać świadczenia "aktywnie w żłobku".
Świadczenie "aktywnie w domu" będzie przysługiwało na podobnych zasadach jak obecnie funkcjonujący rodzinny kapitał opiekuńczy, z tą różnicą, że będzie można je uzyskać na każde, w tym na pierwsze i jedyne dziecko w wieku od 12. do 35. miesiąca życia. Świadczenie "aktywnie w domu" będzie przysługiwało wyłącznie w wysokości 500 zł miesięcznie przez 24 miesiące. W rządowej informacji zaznaczono, że nie będzie możliwości pobierania świadczenia w wysokości 1000 zł przez 12 miesięcy, jak w przypadku rodzinnego kapitału opiekuńczego. Wprowadzenie świadczenia "aktywnie w domu" skutkuje koniecznością uchylenia dotychczas obowiązującej ustawy o rodzinnym kapitale opiekuńczym – wyjaśniono.
Poparcie projektu zadeklarował także wiceprezes PiS Mateusz Morawiecki. Zaznaczył jednak, że według obecnych scenariuszy jest to projekt znacznie okrojony w porównaniu do tego, jaki był zapowiadany wcześniej. Zapowiedział też złożenie poprawek.
Morawiecki został zapytany w Polsat News, czy poprze ten projekt - odparł, że "oczywiście". - Tylko zwrócimy uwagę też na to, że według obecnych scenariuszy jest to projekt aktywizacji, który jest znacznie okrojony w porównaniu do tego, jaki miał być pierwotnie - zaznaczył.
Wątpliwości co do projektu ma także Szymon Hołownia, lider Polski 2050, który chce, aby jego ugrupowanie miało możliwość ustosunkowania się do projektu.
- Dobrze, że premier Donald Tusk podejmuje ten temat, ale chodzi o to, żeby projekt nie był niesprawiedliwy - powiedział marszałek Sejmu i lider Polski 2050 Szymon Hołownia w TVN24. Podkreślił, że projekt zawiera 81 artykułów i jego partia chce nad nim popracować. Zaznaczył, że projekt nie jest przedmiotem "umowy koalicyjnej".
- Jeżeli mamy wielodzietną matkę, która nie pójdzie do pracy, to ona nie dostanie babciowego, jak rozumiem z tych założeń, które dostałem - powiedział, dodając, że nie widział jeszcze projektu.
- A dobrze zarabiająca kobieta, która ma jedno dziecko te pieniądze dostanie. Nie chodzi o to, żeby żałować tej kobiecie, tylko o to, żeby nie było niesprawiedliwie. Ustawa, przynajmniej w tych założeniach, o których słyszymy, likwiduje rodzinny kapitał opiekuńczy. Też musimy się zastanowić, czy skórka warta jest wyprawki – dodał w podsumowaniu. (jmk)
Źródło: Interia.pl
Foto: TVN24 // Shutterstock