Po wczorajszych zamieszkach w amerykańskim parlamencie, burmistrz Waszyngtonu Muriel Bowser ogłosiła stan wyjątkowy, który będzie obowiązywał w amerykańskiej stolicy do 21 stycznia, czyli pierwszego dnia po zaprzysiężeniu na prezydenta zwycięzcy listopadowych wyborów Demokraty Joe Bidena.
W stolicy Stanów Zjednoczonych doszło do starć zwolenników prezydenta Donalda Trumpa z policją. Tłum wtargnął do Izby Reprezentantów i Senatu. Interweniowała Gwardia Narodowa. W czasie zamieszek zmarła kobieta postrzelona przez policjanta. Śmierć poniosło także dwoje innych osób, ale z przyczyn zdrowotnych, a nie w wyniku starć.
Stan wyjątkowy daje władzom m.in. możliwość ponownego wprowadzenia godziny policyjnej czy skrócenia czasu otwarcia niektórych lokali. W amerykańskiej stolicy godzina policyjna obowiązywała w nocy ze środy na czwartek.
Nie bez komentarzy pozostaje chaotyczna reakcja służb bezpieczeństwa. FBI zaapelowało do świadków zamieszek na Kapitolu o pomoc w zidentyfikowaniu osób, które dopuszczały się łamania prawa i podżegały do przemocy. Agenci czekają zarówno na informacje, jak i na filmy i zdjęcia od naocznych świadków bezprecedensowych wydarzeń w Waszyngtonie.
M.S.
Źródło: rmf24.pl
Zdjęcie:gosc.pl