Rada Polityki Pieniężnej nie zmieniła w środę stóp procentowych - poinformowała RPP. To piąty z rzędu miesiąc bez decyzji o zmianie stóp procentowych.
Decyzja RPP oznacza, że główna stopa NBP, referencyjna, nadal pozostała na poziomie 6,75 proc., stopa lombardowa utrzymana została na poziomie 7,25 proc., a stopa depozytowa nadal wynosi 6,25 proc. Stopa redyskontowa weksli to nadal 6,8 proc. a stopa dyskontowa weksli - 6,85 proc. – czytamy w informacji rmf24.pl
To piąty miesiąc z rzędu bez decyzji o zmianie stóp procentowych. Ostatnia zmiana - podwyżka - miała miejsce we wrześniu 2022 roku. Wprawdzie RPP nie ogłosiła, że cykl podwyżek stóp został zakończony, jednak zdaniem ekonomistów więcej podwyżek stóp procentowych już nie będzie.
– Zatrzymanie od września cyklu podwyżek stopy referencyjnej coraz wyraźniej prowadzi Radę Polityki Pieniężnej do popełnienia trzeciego z kolei istotnego błędu. Jego skutkiem może okazać się wydłużenie okresu podwyższonej inflacji nie tylko na 2023 rok, lecz również na kolejne lata – napisał prof. Dariusz Filar, były członek RPP, w artykule Forbes.pl
Dariusz Filar - Do 2016 roku profesor nadzwyczajny Wydziału Ekonomicznego Uniwersytetu Gdańskiego. Gościnnie wykładał również w University of Michigan w Ann Arbor, Wydziale Artes Liberales Uniwersytetu Warszawskiego i Central European University.
Przez szereg lat związany z praktyką gospodarczą i polityką ekonomiczną. W latach 1999-2004 główny ekonomista banku Pekao, w latach 2004-2010 członek Rady Polityki Pieniężnej NBP II kadencji, a w latach 2010-2014 – Rady Gospodarczej przy Prezesie Rady Ministrów
Marcin Klucznik z Polskiego Instytutu Ekonomicznego (PIE) powiedział, że łączna skala podwyżek stóp procentowych w Polsce była minimalnie mniejsza niż w innych krajach regionu - Czechach i Rumunii (7,0 proc.). A także odczuwalnie większa niż w przypadku dużych banków centralnych np. w strefie euro główna stopa procentowa wynosi 3,0 proc., w Stanach Zjednoczonych 4,75 proc. - stwierdził.
Zaznaczył, że dotychczasowe decyzje RPP zamroziły rynek kredytów hipotecznych. Przytoczył szacunki NBP z których wynika, że miesięczna kwota nowo udzielanych kredytów hipotecznych spadła w ciągu roku z 7,7 do 2,1 mld złotych. To najmniej od 2015 r. nawet po uwzględnieniu wzrostu cen mieszkań - stwierdził.
Ekspert dodał, że konsumenci nieco rzadziej zaciągają też kredyty konsumpcyjne. W kolejnych kwartałach czeka nas lekki wzrost sprzedaży kredytów hipotecznych - z uwagi na wzrost wynagrodzeń kredytobiorcy powiększą zdolność kredytową, a ceny mieszkań zmienią się nieznacznie - ocenił. Jednocześnie, jak wskazał, KNF zmniejszy bufor ostrożnościowy dla kredytów ze stałą stopą z 5,0 do 2,5 pkt. proc. - nowe kredyty będą udzielane przede wszystkim na stałą stopę procentową.
W ocenie Klucznika, kolejne posiedzenia RPP przyniosą więcej emocji. W marcu NBP opublikuje nowe prognozy - wskażą one na perspektywy spadku inflacji w Polsce. Jednocześnie Rada będzie dysponować danymi o aktywności w styczniu - pozwolą one lepiej oszacować skalę wyhamowania polskiej gospodarki w I kwartale 2023 r. - wyjaśnił. Zwrócił uwagę, że dotychczas spowolnienie jest nieco mniejsze od prognoz - analitycy komercyjni zaczynają powoli rewidować szacunki wzrostu PKB. W takich warunkach hamowanie inflacji bazowej może okazać się wolniejsze niż wcześniej prognozowano - zaznaczył.
Decyzja o podniesieniu stóp w pierwszej połowie roku jest mało prawdopodobna. Najbliższe miesiące mogą jednak nieco zwiększyć presję na polską walutę - spodziewa się PIE.
Klucznik ocenił, że otwarcie gospodarcze w Chinach to ryzyko wzrostu cen surowców energetycznych i wolniejszego spadku inflacji w Polsce. Jednocześnie część członków amerykańskiego banku centralnego sygnalizuje chęć mocniejszych podwyżek stóp procentowych, co dodatkowo umacnia dolara - dodał. Obecnie, jak podsumował, większość analityków spodziewa się jednej obniżki stóp procentowych pod koniec roku – czytamy w ocenie.
Jak wynika z danych Głównego Urzędu Statystycznego, inflacja konsumencka CPI w Polsce w grudniu spadła do 16,6 proc. w relacji rocznej, wobec odczytu w listopadzie wskazującego na 17,5 proc. rok do roku. Oba wskaźniki są niższe od październikowego, kiedy to wzrost cen towarów i usług osiągnął swój dotychczasowy szczyt i wyniósł 17,9 proc. w relacji rocznej.
Dane o inflacji CPI za styczeń GUS poda w połowie lutego. Na początku 2023 r. Urząd zaraportował średnioroczny odczyt inflacji konsumenckiej za 2022 r., który wyniósł 14,4 proc. rdr – przypomniał serwis Interia.pl.
Już po styczniowym posiedzeniu RPP ekonomiści z Pekao, mBanku czy ING wskazywali, że do marca Rada raczej nie zdecyduje się na kolejne zaostrzenie polityki monetarnej. Wpływ na realizację tego scenariusza mogą mieć prognozy zakładające, że szczyt inflacji w Polsce jest jeszcze przed nami – czytamy w informacji.
Takie obawy wyrazili w swoim kwartalniku ekonomicznym analitycy z banku PKO BP. W ich opinii inflacja CPI osiągnie swój najwyższy poziom właśnie w I kw. 2023 r. Ma to wynikać z m.in. powrotu podatku VAT do poziomu 23 proc. z 8 proc. na paliwa oraz wzrostu kosztów za energię ponoszonych przez konsumentów – podał serwis Interia.pl
Swój komentarz do decyzji RPP wyrazili ekonomiści z banków ING oraz mBank. W postach na Twitterze wskazali oni, że to właśnie marcowe posiedzenie może przynieść ewentualne zmiany w podejściu Rady do podwyżek – czytamy dalej.
Jednocześnie w 2023 r. nie powinno być przestrzeni na ewentualne obniżki. Jak tłumaczą to analitycy z ING, nie pozwali na to wysoka inflacja bazowa. Ta w grudniu wyniosła 11,5 proc. w relacji rocznej - jak wynika z danych NBP. Jest to nieznacznie wyższy odczyt od listopadowego - wówczas 11,4 proc. rdr. – wskazano w tekście.
Jak czytamy w serwisie Interia.pl - "W IV kw. 2022 r. w największych gospodarkach obniżyła się roczna dynamika PKB. W szczególności w strefie euro nastąpił dalszy spadek tempa wzrostu gospodarczego. Choć wskaźniki koniunktury w tej gospodarce w ostatnim czasie nieznacznie się poprawiły, to prognozy w dalszym ciągu wskazują na wyraźne spowolnienie wzrostu PKB w br." - napisano w komunikacie po posiedzeniu RPP.
"Inflacja w wielu gospodarkach w ostatnim czasie obniżyła się, choć pozostaje wysoka. Wysoka dynamika cen pozostaje pod silnym wpływem wysokich cen energii, wtórnych efektów wcześniejszych szoków podażowych, w tym na rynkach surowcowych, a także czynników popytowych i rosnących kosztów pracy. W tych warunkach inflacja bazowa w większości krajów również jest wysoka" - można przeczytać dalej.
"Rada ocenia, że osłabienie koniunktury w otoczeniu polskiej gospodarki wraz z zacieśnieniem polityki pieniężnej przez główne banki centralne będzie wpływać ograniczająco na globalną inflację i ceny surowców. Pogorszenie koniunktury światowej działa także w kierunku obniżenia dynamiki wzrostu gospodarczego w Polsce. W takich warunkach dotychczasowe istotne zacieśnienie polityki pieniężnej NBP będzie sprzyjać obniżaniu się inflacji w Polsce w kierunku celu inflacyjnego NBP" - dodano.
"Dalsze decyzje Rady będą zależne od napływających informacji dotyczących perspektyw inflacji i aktywności gospodarczej, w tym od wpływu agresji zbrojnej Rosji na Ukrainę na polską gospodarkę" - podsumowano w raporcie. (jmk)
Foto: Finanse
Źródło: / RMF24.pl / Forbes.pl / Interia.pl /