USA i Japonia wysyłają gazowce do UE. Czy Gazprom odpowie zmianą polityki?

USA i Japonia wysyłają gazowce do UE. Czy Gazprom odpowie zmianą polityki?

Polityka rosyjskiego koncernu odgraniczenia dostaw gazu do Unii uwolniła wielką niszę dla eksporterów LNG. Sprzedaż do UE jest rekordowa i większa niż do Chin czy Japonii, największego importera LNG na świecie. Kraj kwitnącej wiśni wysłał swoje nadwyżki skroplonego gazu do Unii. Gazowce są już w drodze. Dostawy będą też w marcu – podał serwis Rp.pl

W styczniu 2022 r. Gazprom dostarczył krajom Unii 11,4 mld m sześc. gazu. To o 41 proc. mniej niż rok temu. Państwa Wspólnoty znalazły więc innych dostawców. Zakupiły rekordową w historii ilość gazu skroplonego – 11 mld m sześc. Dla porównania Chiny i Japonia zaimportowały w tym czasie po ok. 10 mld m sześc. – wyliczyli eksperci moskiewskiego Centrum Prognoz Gospodarczych.

Tym samym LNG stanowił 37 procent całego importu gazu do Europy (średnia z lata 2020/2021 to 23 proc.). To niemal tyle, ile udziału w rynku Unii i Wielkiej Brytanii ma Gazprom (40 proc.) – wyjaśnia serwis.

Całkowita wielkość dostaw LNG do Europy w okresie od sierpnia do lutego zwiększyła się sześciokrotnie i w szczycie przekroczyła 300 mln m sześc. dziennie.

Na pomoc Unii ruszyła nawet Japonia – największy importer LNG na świecie (75 mln ton rocznie). Gazowce są już w drodze; dostawy będą też w marcu. Według agencji Kiodo, Japonia w marcu wyśle do Unii „kilkaset tysięcy ton LNG".

Flotylla kilkudziesięciu gazowców, która zawróciła z drogi do Azji w kierunku portów europejskich, załamała nie tylko ceny gazu, ale także stawki frachtowe. Według Bloomberga 8 lutego koszt wynajęcia jednej jednostki po raz pierwszy w historii stał się ujemny – minus 750 dolarów, choć dwa miesiące temu wynosił 273 tysięcy dolarów. Sam gaz na rynku spotowym Unii potaniał z 2190 dol./1000 m sześc. w drugiej połowie grudnia do 865 dol./1000 m sześc. w środę.

– Powodem jest nadmiar gazowców w basenie atlantyckim – mówi dyrektor zarządzający Sparka Tim Mendelsohn. – Jeśli twoje statki płyną do Europy zamiast do Azji, czas podróży skróci się, a gazowce mogą szybciej wrócić do ponownego załadunku – napisano w wyjaśnieniu.

Podaż rosyjskiego gazu na rynek Unii spada od jesieni. Kiedy sąd w Düsseldorfie odmówił wykluczenia gazociągu Nord Stream 2 z norm trzeciego pakietu energetycznego UE, Gazprom zaprzestał sprzedaży kontraktów długoterminowych za pośrednictwem swojej elektronicznej platformy handlowej ETP. Pusty stoi gazociąg Jamał-Europa, a przez Ukrainę gaz zaledwie kapie. Za to gazociąg północny dostarczył w tamtym roku ponad 59 mld m sześc. surowca bezpośrednio z Rosji do Niemiec – czytamy dalej.

Eksperci z rosyjskiego Centrum Energetycznego Skołkowo ostrzegają, że strategia Gazpromu, która może wydawać się racjonalna, niesie ze sobą długoterminowe ryzyko polityczne. Według krótkoterminowych prognoz globalna produkcja LNG wzrośnie za trzy lata z 346 do 449 mln ton, a rynek stanie w obliczu dużej nadpodaży – podano w informacji.

Jednocześnie do 2025 roku Gazpromowi wygasają wieloletnie kontrakty z konsumentami w Unii i Turcji. Umowa z Polską kończy się w 2022 r. i nie zostanie przedłużona, tym samym Gazprom straci największego klienta w Europie Środkowo-Wschodniej, któremu sprzedawał rocznie ok. 10 mld m sześc. gazu i to po cenie dużo wyższej aniżeli płacą inne kraje w Unii (np. Niemcy czy Austria).

Podpisanie nowych umów będzie teraz zależeć nie tylko od podstawowych wskaźników rynkowych, ale także od względów bezpieczeństwa energetycznego Europy", ostrzega Skołkowo.

Ta świadomość w końcu dociera też do krajów Europy Zachodniej, których przywódcy przez lata pozostawali głusi na ostrzeżenia m.in. Polski, Słowacji, Litwy i jej bałtyckich sąsiadów.

– Kiedy patrzę na nasz import gazu, to widzę, że nie jesteśmy niezależni. Musimy stworzyć warunki do wzmocnienia niezależności od Rosji – mówił w styczniu prezydent Francji Emmanuel Macron (cytowany przez Associated Press).
Minister Koichi Hagiuda zaznaczył, że bezpieczeństwo energetyczne Japonii jest i będzie na pierwszym miejscu i podkreślił, że że dostawy nie wpłyną negatywnie na codzienne życie Japończyków.

Według agencji Kiodo, Japonia w marcu wyśle do Unii „kilkaset tysięcy ton LNG”. Wcześniej gazeta Nikkei pisała, że zapasy LNG w zbiornikach japońskich firm energetycznych są obecnie o około 10 procent wyższe niż w ubiegłym roku i że ilości te mogą być wykorzystane na awaryjne dostawy do Wspólnoty w przypadku konfliktu zbrojnego na terytorium Ukrainy – podkreślono dalej.

Jak podano w informacji na dzień 30 stycznia w magazynach w Japonii znajdowało się 1,67 mln ton LNG. Oprócz wykorzystania części tych rezerw, japońskie koncerny energetyczne mają logistyczną zdolności, by zorganizować dostawy LNG do Unii bezpośrednio ze złóż gazu łupkowego na północy Ameryki.

Japonia to największy importer LNG na świecie. W 2020 roku Kraj Kwitnącej Wiśni zakupił około 74,5 mln ton LNG. Największymi dostawcami gazu na japoński rynek są Australia, Malezja i Katar. Te trzy kraje zaspokajają 65 proc. japońskiego importu. Około 8 proc. pochodzi z Rosji, 6 proc. z USA – wyjaśnia w podsumowaniu serwis.   (jmk)

Foto: WNP
Źródło: / Rp.pl / Rp.pl /

Publish the Menu module to "offcanvas" position. Here you can publish other modules as well.
Learn More.