Skontrolowanie blisko 30 tysięcy cen detalicznych różnych produktów wykazało, że w lutym w sklepach było drożej średnio o 10 proc. w porównaniu z analogicznym okresem 2021 roku. Na 12 analizowanych kategorii aż 10 podrożało, a tylko 2 potaniały. Największe podwyżki w skali roku objęły produkty tłuszczowe – prawie 67 proc. mięso – ponad 25 proc., nabiał – powyżej 15 proc., warzywa – 13,5 proc., a także chemia gospodarcza – 8,5 proc.
W odniesieniu do konkretnych produktów – najbardziej wzrosły ceny oleju – o przeszło 90 proc, kapusty – o 69 proc., cukru – o ponad 53 proc., margaryny – o 40 proc. i masła – o ok. 36 proc.
Cykliczny raport pt. „INDEKS CEN W SKLEPACH DETALICZNYCH”, autorstwa UCE RESEARCH i Hiper-Com Poland, wskazuje, że w lutym 2022 roku w sklepach było drożej o średnio 10% w porównaniu z analogicznym okresem 2021 roku. Na 12 badanych kategorii 10 podrożało, a 2 potaniały (używki i napoje). – W relacji rocznej luty wypadł lepiej niż styczeń. Miesiąc wcześniej podwyżki w sklepach sięgnęły 17,6% rok do roku. I wówczas na 12 badanych kategorii zdrożały wszystkie. Teraz trend lekko się odwraca, co może wynikać z obniżki VAT-u na żywność. Jednak, moim zdaniem, to tylko pozory. Prawdziwą przyczynę widziałbym w przygotowaniu sieci handlowych do zmiany podatkowej. Media przecież szeroko donosiły, że sklepy podnosiły ceny w połowie stycznia, by później je opuszczać. To oznacza, że broniły się w sytuacji masowo drożejących surowców. Faktycznie nie miały też przestrzeni do zastosowania tak widocznych dla konsumentów obniżek – mówi dr Krzysztof Łuczak, współautor badania z Grupy BLIX.
Z zebranych danych wynika również, że w lutym br. najbardziej podrożały rdr. produkty tłuszczowe, bo aż o 66,9%. Szczególnie widoczne jest to w przypadku oleju, który zdrożał o 90,2%. Z kolei ceny margaryny do pieczenia poszły w górę o 40,3%, a masła – o 36,1%. Jak twierdzą eksperci z UCE RESEARCH, w kolejnych miesiącach należy spodziewać się jeszcze większych podwyżek w obrębie najmocniej drożejącej kategorii. Wojna między Rosją i Ukrainą wpłynie m.in. na podniesienie cen produktów pochodzenia roślinnego i zwierzęcego. – Jak już wielokrotnie się mówiło, problem rosnących cen oleju jest globalny. Na świecie maleje ilość rzepaku, który służy m.in. do produkcji oleju rzepakowego. Producentów dotknęły też duże susze, przez co zbiory mocno się zmniejszyły. W lutym sytuację pogorszył wybuch wojny za naszą wschodnią granicą. Ukraina to przecież istotny gracz na rynku zbóż i roślin oleistych, a Rosja jest największym eksporterem pszenicy na świecie – wyjaśnia dr Łuczak.
Na drugim miejscu zestawienia obejmującego największe podwyżki w skali roku znajduje się mięso – 25,2%. Ceny wołowiny poszły w górę o 34,8%, a drobiu – o 26,1%. Z kolei wieprzowina podrożała o 6,4%. Jak tłumaczy Katarzyna Grochowska z Hiper-Com Poland, przez utrudnione uprawy, susze i powodzie jest mniej surowca paszowego, który w efekcie podrożał. Do tego wzrosły ceny paliwa i energii, a także koszty transportu, magazynowania i pracy. W zawiązku z tym wytworzenie, przewiezienie i przechowywanie mięsa jest dużo droższe, co wpływa na cenę produktu końcowego. – Od dłuższego czasu prognozuję, że ceny mięsa będą sukcesywnie rosły z powodu wzrostu drożejących surowców energetycznych, większych kosztów pracowniczych, a skończywszy na podnoszeniu podatków. Do tego dochodzą też czynniki klimatyczne, których wcześniej zupełnie nie brano pod uwagę. Szacuję się, że produkcja zwierzęca odpowiada za ok. 15% światowych emisji gazów cieplarnianych. Konsumenci będą coraz częściej ten aspekt zauważać, co już teraz odbija się negatywnie na cenach. Skutki tego widzimy na półkach sklepowych, na których ceny naprawdę mocno poszły w górę. I to nie jest koniec złych wiadomości. Uważam, że prawdziwe podwyżki są dopiero przed nami, a połowa roku będzie pod tym względem najgorsza – przewiduje ekspert z Grupy BLIX.
Trzecią pozycję w zestawieniu zajmuje nabiał – 15,3%. W obrębie tej kategorii najbardziej podrożał ser żółty – o 25,9%. W przypadku pięciu innych produktów wzrosty sięgają od 3,6% do 13%. – Branżę mleczarską mocno dotknęły m.in. podwyżki cen ropy, gazu, pasz i środków ochrony roślin. Ponadto wojna Rosji z Ukrainą może doprowadzić do tego, że światowe ceny surowego mleka będą rosnąć jeszcze szybciej niż dotychczas. Dlatego konsumenci muszą przygotować się na kolejne podwyżki w tej kategorii – ostrzegają eksperci z UCE RESEARCH.
Biorąc pod uwagę produkty ze wszystkich badanych kategorii, w lutym rdr. najmocniej wzrosły ceny oleju – o 90,2%, kapusty – o 69%, cukru – o 53,3%, margaryny do pieczenia – o 40,3%, a także masła – o 36,1%. Eksperci z UCE RESEARCH uważają, że w kolejnych miesiącach najbardziej pójdą w górę ceny art. pochodzenia oleistego, pieczywa, mięsa oraz nabiału. Globalizacja rynków rolnych sprawia, że wartość cenowa surowców w Polsce zależy od ich cen wyrażanych w euro lub w dolarach na głównych giełdach. Osłabienie złotego wymusi więc podwyżki towarów oferowanych w naszej walucie. – W marcu br. ceny w sklepach są podbijane przez kolejne czynniki, w tym przez zakłócenia łańcuchów dostaw czy rosnące koszty wytwórcze i pracownicze. Do tego niestety dojdą obustronne sankcje gospodarcze, zastosowane w związku z wojną w Ukrainie. W perspektywie dalszych kilku miesięcy będzie drożej średnio nawet o 12-15% rok do roku. Tak długo, jak będzie trwał konflikt zbrojny, na półkach sklepowych nie będzie spokojnie. Jednak wysokość podwyżek i przede wszystkim skoki cenowe w ogromnej mierze mogą zależeć od konsumentów. Robienie zapasów w panice dodatkowo pogorszy sytuację na rynku. I do tego za wszelką cenę jako społeczeństwo nie możemy dopuścić – podsumowuje dr Krzysztof Łuczak.
Źródło: Dane z cyklicznego raportu pt. „INDEKS CEN W SKLEPACH DETALICZNYCH”, opracowanego przez UCE RESEARCH i Hiper-Com Poland / serwis agencyjny MondayNews