15 tys. uczestników, w tym 9 tys. stacjonarnych i 6 tys. śledzących dyskusje online, ponad 550 przedstawicieli mediów, 150 sesji z udziałem 1 tys panelistów – to liczby tegorocznego Europejskiego Kongresu Gospodarczego (EEC – European Economic Congress), który odbył się w Katowicach 25-27 kwietnia. Kierunek debatom w Międzynarodowym Centrum Kongresowym nadały wojna w Ukrainie i jej gospodarcze, polityczne i społeczne konsekwencje dla Europy i świata.
Przez trzy dni kongres gościł w Katowicach przedstawicieli Komisji Europejskiej, rządów Ukrainy, Wielkiej Brytanii, Niemiec, Czech i Litwy, mocną reprezentację ministrów i wiceministrów polskiego rządu z premierem Mateuszem Morawieckim na czele oraz samorządowców, biznesmenów, naukowców i ekspertów. Agenda tegorocznego Kongresu na dwa miesiące przed startem wydarzenia została ułożona na nowo w związku z całkowicie zmieniającą optykę agresją Rosji na Ukrainę. Wojna za wschodnią granicą i wynikające z niej konsekwencje były szeroko obecne w kongresowych panelach.
W wystąpieniu inaugurującym Kongres premier Mateusz Morawiecki wskazał na konieczność budowy nowego porządku geopolitycznego. – Pandemia była zjawiskiem mającym wpływ na gospodarcze losy świata. Po 24 lutego przyszła wojna w Ukrainie. Mierzymy się z ogromnymi wyzwaniami: zakłócone łańcuchy dostaw, wzrost cen surowców, energii, rosnące ceny żywności. Obserwujemy przy tym małą skłonność do inwestycji. To ma zdecydowany wpływ na sytuację gospodarczą – wyliczał. – Potrzebujemy rozstrzygnięcia na Ukrainie i opuszczenia Ukrainy przez Rosję. To zadanie stojące przed Europą i wolnym światem. Europa po II wojnie światowej potrafiła się podnieść z gruzów i utworzyć odpowiednie instytucje, by odbudować bezpieczeństwo. Musimy działać poza schematami – apelował, zaznaczając, że konieczny jest plan odbudowy Ukrainy.
– Teraz jesteśmy zupełnie inaczej postrzegani jako kraj, niż było to jeszcze kilka miesięcy temu. Kiedyś Polska była traktowana w Europie jako kraj drugiej kategorii, co było widać podczas podejmowania pewnych decyzji, które głównie opierały się na dużych państwach, takich jak Niemcy, Francja; Polska była zepchnięta do narożnika – mówił Grzegorz Puda, minister funduszy i polityki regionalnej. – Jadąc do Brukseli, miło jest słyszeć, jak inni chwalą nasz kraj za podjęte działania i za bardzo dobre zorganizowanie – dodał szef resortu funduszy i polityki regionalnej w kontekście pomocy udzielanej uchodźcom wojennym z Ukrainy.
O tym, że tytuł otwierającej Kongres debaty „Wojna w Europie. Plan dla Ukrainy” jeszcze niedawno wydawałby się nie do wyobrażenia, mówił moderujący spotkanie Jerzy Buzek, poseł do Parlamentu Europejskiego. Swoich gości pytał m.in. o to, jak powinna wyglądać pomoc dla Ukrainy, jak racjonalnie i efektywnie wspierać ją w aspekcie politycznym i humanitarnym oraz, po zakończeniu wojny, w odbudowie jej gospodarki. – Ukraina walczy o wartości europejskie i demokratyczne, a nasi obywatele oddają za nie życie – podkreślała Olha Stefaniszyna, wicepremier Ukrainy ds. integracji europejskiej i euroatlantyckiej. – Wiem, że dla niektórych krajów takie szybkie odcięcie się od tych zależności może być trudne. Jestem jednak przekonana, że w dłuższej perspektywie wszyscy będziemy zwycięzcami. Nie wierzę, by Zachód chciał pieniędzmi za rosyjski gaz i ropę finansować paradę zwycięstwa, jaką Putin planuje na 9 maja. Najważniejszym z ukraińskich priorytetów pozostaje zwycięstwo, ale politycy myślą już o odbudowie i drodze do członkostwa w Unii Europejskiej – mówiła. – W 2014 roku wykonaliśmy wiele działań na rzecz członkostwa Ukrainy w Unii Europejskiej. Będę też o tym mówić w Brukseli. Będę starała się przekonać sceptyczne państwa co do członkostwa Ukrainy w Unii – zadeklarowała.
– Musimy trzymać się razem i nie dać się poróżnić Rosji – zgodził się Mikuláš Dzurinda, były dwukrotny premier i minister spraw zagranicznych Słowacji. – Zbyt długo Europa była skupiona na sobie. Teraz powinniśmy zrozumieć, że Rosja nie jest partnerem, lecz zagrożeniem i tak należy ją traktować – dodał.
W drugiej części sesji otwierającej Kongres skupiono się na bardzo aktualnych kwestiach dywersyfikacji źródeł energii, uniezależnienia się od rosyjskiego gazu i zielonej transformacji gospodarki. – Stojąc ramię w ramię z Ukrainą, która należy do europejskiej rodziny, musimy szybciej działać w kierunku uniezależniania się od importu paliw z Rosji, wyrugowaniach z europejskiego miksu energii – zadeklarowała Kadri Simson, komisarz Unii Europejskiej ds. energii. – Nasz cel to aby wszystkie 27 państw miało dostęp do odpowiednich zasobów gazu. Co tydzień na bieżąco oceniamy postępy w realizacji scenariusza odcinania się od rosyjskiego paliwa i to, jak możemy się w tym procesie wspierać – mówiła komisarz. Podkreślała także, że Unia Europejska zależność od rosyjskich surowców może ograniczyć poprzez dywersyfikowanie łańcuchów dostaw, ale również przez przyspieszenie przełączania się państw na odnawialne źródła energii, w tym na technologie wodorowe.
Podczas sesji „Ukraina w Unii Europejskiej – plan dla wschodniego sąsiada” Veronika Movchan, dyrektor ukraińskiego Centrum Studiów Ekonomicznych w Kijowie zaznaczyła, że jej kraj oczekuje jednoznacznej aprobaty dla ukraińskiego wniosku członkowskiego w UE.
– W Brukseli muszą być nakreślone procedury oraz jednoznacznie ustalony finał negocjacji. Musimy i chcemy wprowadzać w swoim prawodawstwie zasady państwa prawa. Tylko wtedy poczujemy się Europejczykami – przekonywała.
Drugi dzień Kongresu to kolejnych kilkadziesiąt debat, w tym 16 sesji prowadzonych równocześnie. Dyskutowano m.in. o współpracy polsko-czeskiej w obliczu agresji Rosji na Ukrainę. – Najważniejszym zadaniem naszej prezydencji w UE, która zaczyna się od lipca, będzie wycofywanie się przez Unię Europejską z zakupu paliw z Rosji. I w tej sprawie liczymy na wsparcie Polski – powiedział Ales Chmelar, wiceminister spraw zagranicznych Czech.
Podczas debaty „Ukraińcy w Polsce” z perspektywy organizacji humanitarnych do pomocy uchodźcom odniosła się Janina Ochojska z Polskiej Akcji Humanitarnej. – Całą pomocą dla Ukraińców w Polsce zajmują się różni wolontariusze, organizacje pozarządowe i samorządy. Rząd ma bardzo mały udział, nie zostały jeszcze dokonane wypłaty: gdzieś są, gdzieś ich nie ma. Dobrze by było, gdyby te wypłaty dla rodzin jednak ruszyły, 60 dni już minęło – apelowała.
Krzysztof Inglot, założyciel Personnel Service i ekspert ds. rynku pracy zwrócił natomiast uwagę na to, że w związku z wojną w Polsce znalazło się 500-700 tys. osób gotowych do wejścia na rynek pracy w perspektywie czasu. – Jakiej? To zależy od tego, jak szybko uda się przezwyciężyć różnego rodzaju problemy – zauważył. – Osoby, które przyjechały tutaj w trybie humanitarnym, to nie są osoby, które tutaj pracowały: to są osoby, które często nie były nigdy w Polsce, nie znają języka polskiego. To nie są imigranci zarobkowi, którzy przyjeżdżali do tej pory: to są osoby, które muszą poznać język polski, zasymilować się – podkreślił.
Jak przyznała Renata Bem, zastępca dyrektora generalnego i członek zarządu UNICEF Polska, zgodnie z szacunkami organizacji ponad połowa z 3 mln Ukraińców przybyłych do Polski to dzieci. – 10 proc. z tych dzieci podróżuje pod opieką osób nie będących ich najbliższymi: dziadków, dalekich krewnych lub przyjaciół rodziny, czego przyczyną jest często fakt, że rodzice albo zginęli, albo zaginęli – mówiła. W jej ocenie kluczową potrzebą jest właściwa rejestracja dzieci przybywających do Polski i krajów ościennych. Podkreśliła, że wiąże się z tym ogromne ryzyko. – Dzieci przemieszczają się dalej, nie mamy kontroli, nie wiemy, co się z nimi dzieje. Wzmocnienie tego systemu jest w tej chwili jednym z priorytetów, szczególnie, że takie sytuacje, jak konflikty zbrojne, zachęcają do różnego rodzaju niepożądanych działań, jak chociażby handel ludźmi – rzecz niby odległa, a jednak ma miejsce – przestrzegała.
Osobny panel poświęcono Światowemu Forum Miejskiemu (WUF11) w Katowicach, zaplanowanemu na 26-30 czerwca 2022 r. – Będziemy pionierem. Chcemy pokazać, jak można organizować światowej klasy wydarzenie, tak by każdy mógł w nim uczestniczyć. Chcemy dzielić się doświadczeniami, jak kreować przestrzeń miejską, jak tworzyć usługi dla osób z różnymi niepełnosprawnościami. Chcemy, by ta wymiana doświadczeń miała przeniesienie na inne fora i na to, jak kreujemy rzeczywistość w miastach – podkreślała Małgorzata Jarosińska-Jedynak. – Prowadzimy szerokie działania w ramach programu Dostępność Plus. Ustawa o zapewnianiu dostępności osobom ze szczególnymi potrzebami to jedyna taka ustawa na świecie, która w sposób kompleksowy reguluje kwestie dostępności dla osób z niepełnosprawnościami. Zatem mamy się czym pochwalić, ale też chcemy posłuchać o doświadczeniach innych miast – dodała.
Trzeciego dnia Kongresu w ramach sesji „Nauka. Biznes. Transformacja” paneliści odnieśli się m.in. do zdobytego przez Katowice tytułu Europejskiej Stolicy Nauki 2024. – Chcieliśmy wybrać taki region, który ponosi teraz ogromny wysiłek transformacji i jak widać, prowadzi ją do szczęśliwego finału. Naszym celem był uhonorowanie innowacyjności oraz świeżego podejścia środowiska naukowego z tego regionu. To, że tytuł trafił po raz pierwszy do miasta w Europie Centralnej, jest istotne dla całego naszego kontynentu. Wierzymy, że będzie to stymulować naukowców z całego regionu – wyjaśniał Michael Matlosz, prezes EuroScience w latach 2018-2022. – Tytuł dostało miasto, ale bez uczelni nie da się tego zrobić. Pokazaliśmy w Europie, że na Śląsku potrafimy współpracować. Unikalna kultura naszej współpracy wynika ze specyfiki funkcjonowania człowieka w przemyśle. Technologia i masowa produkcja wymusza współpracę ludzi ze sobą. To jest nasza specyfika wynikająca również z naszej różnorodności – przybyliśmy do tego regionu przed laty z wielu regionów Polski – tłumaczył prof. Ryszard Koziołek, rektor Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach.
– To świadczy o rozwoju, który już się dokonał w mieście. Teraz musimy wejść na wyższy poziom. Te starania związane z organizacją roku nauki w 2024 jest szansą na to, że ściągniemy do nas największe autorytety naukowe, a to da nam i studentom nowy impuls. Wierzę, że wykorzystamy to jak najlepiej się da i że będzie to podstawa do budowy nowych Katowic – mówił Jerzy Woźniak, wiceprezydent miasta.
W ramach Kongresu odbyło się także Europejskie Forum Młodych Liderów – trzydniowy cykl debat i spotkań młodych uczestników z przedstawicielami biznesu i liderami opinii obecnymi na Kongresie, wystąpień ekspertów i warsztatów.
Źródło: Europejski Kongres Gospodarczy (European Economic Congress – EEC) / www.eecpoland.eu