„Będę regularnie ćwiczyć. Zacznę lepiej się odżywiać. Będę wydawać mniej…”. Jak zawsze o tej porze roku wiele osób tworzy podobne postanowienia i obiecuje sobie, że wraz z magiczną zmianą daty zacznie działać inaczej niż dotychczas. W tym roku warto jednak postarać się ich dotrzymać. Szczególnie tych postanowień dotyczących finansów osobistych, bardziej rozsądnego i odpowiedzialnego wydawania pieniędzy. Dlaczego? Pandemia ograniczyła dochody prawie połowy konsumentów w naszym kraju, a niektórzy w ogóle straci źródło utrzymania. Korona-kryzys jeszcze nie minął – i co więcej – nie brakuje głosów mówiących o tym, że niestety najgorsze dopiero przed nami. Warto więc przygotować się na „czarną godzinę”. Początek roku to również świetna okazja, by zrobić porządek w domowym budżecie. Wdrożenie kilku dobrych nawyków nie tylko sprawi, że zaczniemy lepiej panować nad swoimi finansami, ale również może pomóc nam uniknąć wielu problemów. Eksperci Związku Firm Pośrednictwa Finansowego (ZFPF) podpowiadają, których postanowień noworocznych dotyczących pieniędzy należy się trzymać i dlatego to się opłaca.
„Będę prowadzić budżet domowy”, czyli konsekwencja kluczem do sukcesu
Wydaje się, że pilnowanie tego, ile i na co wydajemy pieniądze, to sprawa oczywista. Jednak dla niektórych konsumentów to tylko teoria. Zdarza się, że pod koniec miesiąca brakuje pieniędzy w domowej kasie i sięgamy po takie rozwiązania jak karta kredytowa lub szybka pożyczka, by pokryć wszystkie wydatki. – Często nie wynika to z faktu, że zarabiamy za mało w stosunku do poziomu naszych wydatków czy żyjemy ponad stan, a po prostu źle zarządzamy naszymi pieniędzmi, które niepostrzeżenie uciekają z naszego portfela. Wiele osób planuje jedynie większe wydatki lub postanawia przyjrzeć się swoim finansom, kiedy środki na koncie topnieją, a to błąd. Kluczem do sukcesu (którym w tym przypadku jest odpowiednio zbilansowany budżet domowy), jest skrupulatne zapisywanie wszystkich wydatków. W dłużej perspektywie czasowej analiza tych zapisków pomoże nam ocenić po pierwsze, na co wydajemy najwięcej pieniędzy, a po, drugie, ocenić, czy są wydatki, z których możemy zrezygnować, dzięki czemu zyskamy dodatkową gotówkę – podpowiada Leszek Zięba, ekspert ZFPF, mFinanse.
Układając regularnie, np. co miesiąc, nasz budżet domowy, nie powinniśmy zapominać o kwocie, którą przeznaczymy na niespodziewane wydatki, lub którą będziemy po prostu odkładać. Jak pokazuje raport Intrum, pandemia przeszkodziła w planach dotyczących oszczędzania konsumentom w całej Europie, także w Polsce, warto jednak zadbać o poduszkę finansową na tzw. czarną godzinę. Korona-kryzys z pewnością nie ułatwia gromadzenia oszczędności. – Jednak, jeżeli nasza sytuacja finansową jest dobra, nasz budżet domowy nie dostał dotknięty pandemią i możemy sobie na to pozwolić, warto postarać się o to, by każdego miesiąca odłożyć nawet dobrną sumę. Takie oszczędności mogą się przydać w trudniejszych czasach, które jak pokazuje zeszły rok – mogą nadejść zawsze i to w najmniej oczekiwanym momencie – dodaje Leszek Zięba, ekspert ZFPF, mFinanse.
O tym, jak „mądrze” oszczędzać w pandemii, czyli w sposób, który nie będzie wiązał się z wieloma wyrzeczeniami, podpowiadamy poniżej.
„Sięgnę po rozwiązania, które ułatwią mi zarządzanie finansami”
Czasy, w których swoje wydatki trzeba było zapisywać na kartce papieru już dawno minęły. Aby prowadzić regularnie budżet domowy, nie musimy również spędzać długich godzin nad nudnymi tabelkami w Excelu. Większość z nas korzysta z bankowości elektronicznej, a na swoim smartfonie ma zainstalowaną aplikację mobilną swojego banku. Wykorzystujmy je w 100%! Niech służą nam nie tylko do wykonywania szybkich przelewów czy sprawdzania stanu konta. „Zaprzyjaźnijmy się” z wirtualnymi asystentami finansowymi. Aplikacje obecne na rynku mogą nam podpowiedzieć, kiedy zbliża się dzień zapłaty kolejnej raty kredytu lub kiedy trzeba opłacić rachunek za telefon – świetna opcja, zwłaszcza dla osób, którym zdarza się o tym zapomnieć, a takich jest sporo. (Jak wynika z danych Intrum, zapominalstwo jest głównym powodem braku terminowego wywiązywania się ze zobowiązań finansowych). Program pozwoli nam trzymać się ustalonego budżetu, dzięki przypisaniu wydatków do konkretnych kategorii lub osiągnąć wyznaczony cel finansowy poprzez nagradzanie konsumenta, który regularnie oszczędza. Dzisiejsza technologia pomaga w dbaniu o finanse osobiste. Korzystajmy z tego!
„Będę oszczędzać!”
Oszczędzanie w pandemii? To jest możliwe? Tak! Polecamy smart-oszczędzanie, czyli takie, które nie wymaga od nas wysiłku, a po pewnym czasie może dać świetne rezultaty. Do takiego „mądrego” odkładania gotówki można zaliczyć konta oszczędnościowe, które same oszczędzają. – Co paradoksalne, w tym przypadku oszczędzamy, kiedy wydajemy! Przykładowo, możemy zdecydować się na taki system, który będzie zaokrąglać wydawane kwoty do pełnych sum, a resztę odkładał na oddzielne konto, np. – płacimy w sklepie 42,80 zł, a kwota jest zaokrąglana do pełnych 50,00 zł. Różnica 7,2 zł trafia na nasze konto oszczędnościowe. Zysk może nam się wydawać nieznaczący, ale pomyślimy, ile razy robimy zakupy w skali tygodnia, miesiąca. Resztę z zakupów, tzw. drobne wrzucamy do kieszeni i często o nich zapominamy, a mogą przecież trafiać na rachunek oszczędnościowy. Wystarczy trochę wytrwałości i konsekwencji, bo w skali roku możemy zaoszczędzić nawet 2-3 tys. zł. – wyjaśnia Leszek Zięba.
Obecnie kolejnym bardzo popularnym sposobem na oszczędzanie drobnych kwot pieniędzy, które w dłuższej perspektywie mogą przerodzić się w znaczące dla domowego budżetu sumy, są programy lojalnościowe, np. cashback. W praktyce oznacza on, że część wydanej przez nas kwoty wraca z powrotem na nasze konto, od 2-5% do nawet 15%! To sposób nagrodzenia lojalnych klientów. – Warto wiedzieć, że nie tylko sklepy czy najpopularniejsze marki oferują taką opcję, ale coraz częściej również banki. Przykładowo, cashback jest dostępny dla tych klientów, którzy płacą bezgotówkowo lub robią zakupy w sklepach, które są związane umową partnerską z danym bankiem. To świetny sposób na oszczędzanie, bo nie wymaga od nas żadnych poświęceń. I tak musimy dokonywać pewnych zakupów, nawet w pandemii. Warto więc robić je w miejscach
i w sposób, który nam się opłaci – uzupełnia Michał Krajkowski, ekspert ZFPF, Notus Finanse.
„Spłacę niepotrzebne długi i zrobię porządek w zobowiązaniach finansowych”
Nie tylko czasem nie mamy do końca świadomości, ile w skali miesiąca wydajemy, ale również zdarza się, że nie mamy pewności, ile wynosi łączna miesięczna kwota spłacanych przez nas zobowiązań. – To wcale nie jest taka rzadka sytuacja, jakby się mogło wydawać. Szczególnie, kiedy w grę wchodzą np. mniejsze pożyczki, których comiesięczne raty wrzucamy sobie w budżet. Przy noworocznych porządkach warto więc sprawdzić, jak wygląda kwestia naszych zobowiązań. Jeżeli jesteśmy w dobrej sytuacji finansowej, warto postarać się o wcześniejszą spłatę kredytu gotówkowego czy debetu na karcie. Dzięki temu zyskamy dodatkowe środki na inne wydatki – podpowiada Leszek Zięba, ekspert ZFPF, mFinanse.
A co w sytuacji, kiedy borykamy się ze spłatą kilku kredytów i co więcej, przeczuwamy, że z każdym miesiącem będzie nam trudniej spłacać zaciągnięte zobowiązania? Wtedy warto zdecydować się na konsolidację długów, która polega na połączeniu dwóch lub więcej zobowiązań finansowych (np. kredytów) w jedno. Konsolidacji można poddać takie należności, jak np.: kredyt hipoteczny, ratalny, gotówkowy, samochodowy, zaciągnięte pożyczki, limit w rachunku bieżącym czy ten na karcie kredytowej. – Konsumenci myślący o takim rozwiązaniu powinni wiedzieć, że zaciągnięcie kredytu konsolidacyjnego w banku będzie obejmować zobowiązania zaciągnięte w bankach. Jednak z konsolidacji można skorzystać również wtedy, gdy zaciągnęliśmy pożyczki w parabankach lub spłacamy tzw. chwilówki. Konsolidacja tych ostatnich zadłużeń także będzie możliwa w banku. Warto jednak dokładnie sprawdzić ofertę konkretnego banku, ponieważ to, czy będzie można skonsolidować krótkoterminowe pożyczki w tym wybranym, zależy od jego indywidualnej polityki. Jedne banki umożliwiają konsolidację chwilówek zaciągniętych wyłącznie w firmach pożyczkowych, inne zobowiązania zaciągnięte w SKOK-ach, ale już np. nie w parabankach – zaznacza Michał Krajkowski.
Dlaczego konsolidacja to rozwiązanie, które warto rozważyć? Zamiast kilku zobowiązań w różnych miejscach, w bankach czy firmach pożyczkowych, będziemy spłacać jedną ratę pojedynczego kredytu. W takiej sytuacji unikamy konieczności pilnowania, by każda płatność trafiała do danego wierzyciela na czas, a może być to kłopotliwe, gdy spłacamy kilka zobowiązań. – Poza tym, decydując się na konsolidację, bardzo często możemy liczyć na obniżenie oprocentowania „nowego” kredytu i wydłużenie okresu jego spłaty. To z kolei również wpłynie na obniżenie comiesięcznej raty należności. Pamiętajmy, że przeniesienie zobowiązań do innego banku, może być okazją do wynegocjowania lepszych warunków spłaty. Trzeba jednak mieć świadomość, że samo wydłużenie okresu spłaty, bez obniżenia oprocentowania, obniży co prawda wysokość raty, ale wpłynie niekorzystnie na łączny koszt odsetkowy – uzupełnia Michał Krajkowski.
„Będę korzystać z porad ekspertów finansowych”
Warto pamiętać na co dzień, że takich decyzji, jak np. zaciągnięcie kredytu hipotecznego, który spłacamy nawet przez dwie dekady czy chęć zainwestowania dużych oszczędności nie musimy podejmować samodzielnie, tj. bez wsparcia fachowej i merytorycznej pomocy. Tym bardziej, że sami negatywnie oceniamy swoją wiedzę w tematach związanych z pieniędzmi. Aż 1/3 konsumentów w Polsce uważa, że otrzymała niewystarczająco dobre wykształcenie w dziedzinie finansów, aby na bieżąco zarządzać swoimi sprawami finansowymi.
Dobrym rozwiązaniem w podobnych i wielu innych przypadkach będzie skorzystanie z porad eksperta finansowego. W obecnej, pandemicznej sytuacji, kiedy banki regularnie zmieniają swoją politykę kredytową, wiedza takiej osoby może być nie do przecenienia dla przyszłego kredytobiorcy. Pośrednik finansowy nie tylko pomoże wstępnie ocenić zdolność kredytową, ale przede wszystkim wskaże, w którym banku dana osoba ma największe szanse na uzyskanie środków. Eksperci posiadają aktualną wiedzę na temat oferty banków, dlatego np. starając się o kredyt, nie trzeba godzinami na własną rękę przeszukiwać Internetu, analizować i porównywać poszczególnych ofert. Tę pracę może ktoś wykonać za nas i to za darmo! Warto wiedzieć, że takiej pomocy pośrednicy finansowi udzielają bezpłatnie.