Rozmowa z Anną Kępką, Prezes Zarządu Business Center 1 Sp. z o.o. (Katowice), firmy specjalizującej się w organizowaniu szkoleń z dziedziny ICT, systemów zarządzania jakością, ochrony środowiska, handlu, prawa zamówień publicznych, technik wpływu społecznego, a także negocjacji i zarządzania projektami, jak również szkoleniami językowymi.
Pani firma posiada szeroką ofertę skierowaną do wielu odbiorców. Jak przebiegał jej rozwój, proces dostosowywania oferty do potrzeb rynku, a tym samym progres firmy?
Droga niewątpliwie była długa, wyboista i pełna kłopotów. Zaczynaliśmy jako bardzo mała firma szkoleniowa i wielu rzeczy musieliśmy nauczyć się od podstaw. Uzyskanie zezwoleń, certyfikatów, zgód, wpisów do agencji zatrudnienia i rejestrów instytucji szkoleniowych sprawiło nam wtedy wiele kłopotów. Od początku mieliśmy to szczęście, że pracowali dla nas wybitni eksperci, bardzo zaangażowany zespół pracowników, dzięki któremu udało nam się pokonać pierwsze przeszkody. Rok po roku zdobywaliśmy kolejne fragmenty rynku edukacyjnego w Polsce, aż do momentu, gdy staliśmy się jedną z większych firm szkoleniowych w kraju.
Jak Pani ocena sytuację tej branży w obecnej sytuacji epidemiologicznej?
Sytuacja jest niesłychanie trudna. Branża szkoleniowa jest bardzo narażona na tak duże wahania rynku, jakie nastąpiły w ciągu ostatniego roku. Z uwagi na to, że wydatki na szkolenia nie są na liście priorytetowej w budżetach firm, nasza branża bardzo ucierpiała. Wsparcie rządowe nieco nas wsparło. Dzięki niemu mogliśmy utrzymać naszych pracowników, bez których realizacja dużych projektów szkoleniowych jest po prostu niemożliwa. Zauważam, że małe firmy po prostu zniknęły z rynku. Nie zdołały przetrwać przez tak długi okres lockdownu. W branży zmieniła się metodologia realizacji szkoleń. Ten, kto szybko nie zareagował na pojawiające się zmiany w systemach nauczania, musiał się z rynkiem pożegnać. Weszły formy nauczania zdalnego, które wcześniej były stosowane sporadycznie. Sytuacja jest trudna i wymagająca bardzo szybkiego reagowania. Polska nie jest w tym przypadku wyjątkiem, na całym świecie tendencja jest taka sama.
Business Center 1 otrzymał nominację do tytułu Najwyższa Jakość Quality International. Czym jest dla Pani pojęcie jakości i jak kształtuje się Państwa polityka w tym zakresie?
Osobiście bardzo identyfikuję się z jakością od samego początku powstania firmy i uważam, że to było kluczowe pojęcie, które zadecydowało, że firma się rozwinęła, przetrwała, a następnie osiągnęła bardzo wysoką pozycję na rynku. To brzmi jak truizm, że dobra jakość broni się sama, ale warto pamiętać, że po pierwsze trzeba o tę jakość dbać nieustannie, a po drugie, że odbiorcą naszych usług jest bezpośrednio drugi człowiek. My nie produkujemy towaru, ale dostarczamy usługi dla naszych odbiorców. Usługa jest trudniejsza do sparametryzowania, niż towar. Należy wciąż mieć na względzie czynnik ludzki. Nie możemy sobie pozwolić na bylejakość, na to, że klient będzie niezadowolony. W Business Center 1 jakość przekłada się na wieloaspektową obsługę klienta i natychmiastową reakcję na reklamacje.
Wyznacznikiem jakości jest innowacja. Jak bardzo istotne jest poszukiwanie nowych rozwiązań? Jakie kryteria należy spełnić w tym zakresie, żeby pozyskać nowych odbiorców?
Innowacja to bardzo szerokie pojęcie i trudne do sprecyzowania w każdej branży. Niewątpliwie można uznać za innowację nowoczesne metody nauczania zdalnego, oparte na różnorakich platformach z autorskim oprogramowaniem, które ułatwia naukę uczestnikom i trenerom.
Co zrobić, żeby pozyskać nowych klientów? Istotne jest to, żeby przede wszystkim nie stracić dotychczasowych klientów i przede wszystkim do nich kierować aktualną ofertę. Zadowolony klient przyprowadzi do nas kilku nowych, ale niezadowolony – zniechęci kilkudziesięciu. Stąd polityka profesjonalnego wsparcia i stałego kontaktu oraz informowanie o ewoluującej ofercie adresowana do dotychczasowych klientów. Specjalizujemy się w realizacji projektów dofinansowanych z funduszy unijnych, więc na bieżąco musimy śledzić przepisy i wytyczne związane z udzielaniem wsparcia w konkursach na szkolenia i dotacje z projektów, co powoduje, że nasz zespół sam musi się nieustannie szkolić i zdobywać wiedzę. Musi również uczyć się nowych metod pracy z klientem tak, żebyśmy nie byli postrzegani jako ktoś kto uczy tego, na czym sam się nie zna.
Jednym z wyznaczników naszego rozwoju była zmiana naszej siedziby. Poprzednia, w centrum Katowic, mimo że nowocześnie wyposażona, nie była dostosowana do potrzeb osób niepełnosprawnych, mieściła się na trzecim piętrze w kamienicy. Obecnie nasze centrum szkoleniowe znajduje się w nowoczesnym biurowcu również w samym sercu miasta.
Co można zyskać wybierając Państwa usługi?
Głównie świetną jakość i dużą wiedzę, za którą nie trzeba płacić lub wkład finansowy uczestnika jest jedynie ułamkiem wartości całej usługi. Nigdy nie zostawiamy klienta po szkoleniu samemu sobie, tylko otaczamy go dalszym wsparciem, niezależnie od tego jak dużo go potrzebuje.
Co uznałaby Pani za największe osiągnięcia firmy? Jak kształtują się plany na kolejne lata i jakie są wyznaczone cele?
O naszych osiągnięciach mówią nasi klienci. Od początku działalności przeszkoliliśmy ponad 50 tysięcy osób, tyle również wydaliśmy certyfikatów. Jest to wyznacznik ilościowy. O wskaźnik jakościowy trzeba zapytać odbiorców naszych usług. Marka jest rozpoznawalna i kojarzy się z wysoką jakością.
Naszym celem na najbliższe 3-4 lata jest umocnienie się na swojej pozycji, jako jednej z największych firm w szkoleniowych w Polsce, a dalej ekspansja na rynki zagraniczne. Prowadzimy w tej sprawie rozmowy z partnerami ze Szwajcarii i Wielkiej Brytanii, które są naszym celem długofalowym.
Rozmawiał Mateusz Moskwik