Pierwszego kwietnia rozpocznie się Narodowy Spis Powszechny Ludności i Mieszkań 2021 organizowany przez Główny Urząd Statystyczny. Przeprowadzony zostanie przede wszystkim w formie samospisu internetowego, jednak w niektórych przypadkach rachmistrzowie mogą pojawić się także w naszych domach. GUS zapewnia, że będzie to ostateczny wariant, a do przeprowadzenia spisu przygotowuje się od dwóch lat.
Organizacja Narodowego Spisu Powszechnego (NSP) co dekadę to zadanie Głównego Urzędu Statystycznego. Przedstawiciele GUS pytać nas będą m.in. o wiek, wykształcenie, czas i rodzaj pracy, a także warunki bytowe, czyli rodzaj zajmowanego domu lub mieszkania – podał serwis Onet.pl.
W związku z sytuacją epidemiczną tegoroczny spis powszechny odbywać będzie się głównie przez internet. - Wkładamy ogromny wysiłek w bezpieczne przeprowadzenie spisu w czasie pandemii - zapewniła Ewa Bogusławska z GUS. - Podstawową metodą będzie wejście bezpośrednio na stronę spisu lub pośrednio poprzez stronę GUS i wypełnienie formularza spisowego w internecie – wyjaśniła.
Przygotowanie tego narzędzia nie oznacza jednak, że rachmistrzowie nie pojawią się w domach - pod uwagę trzeba wziąć przecież wszystkich tych, którzy nie mają dostępu do internetu, co dotyczy wielu seniorów. To oni są na ewentualne zakażenie narażeni – czytamy w serwisie.
Tymczasem wchodzimy właśnie w szczyt zachorowań na koronawirusa, tzw. trzecią falę, która potrwać może około dwóch miesięcy. To oznaczałoby, że start spisu powszechnego wypadnie dokładnie w środku trzeciej fali. Pojawia się więc pytanie, czy spisu nie dałoby się przełożyć na późniejsze miesiące, gdy sytuacja pandemiczna nieco się unormuje? W tej sprawie GUS nie pozostawia złudzeń - przełożenie spisu jest niewykonalne.
- Obowiązek przeprowadzenia spisu powszechnego wynika zarówno z krajowych, jak i międzynarodowych zobowiązań Polski - poinformowała Ewa Bolesławska z GUS. - To jedyne badanie o tak szerokim zasięgu realizowane co 10 lat na terenie Polski, które dostarcza administracji publicznej, instytucjom naukowym i badawczym, ośrodkom analitycznym, szkołom wyższym, mediom, a także osobom prywatnym pełnych informacji o stanie i strukturze demograficzno-społecznej oraz ekonomicznej naszego kraju – wyjaśniła dalej.
- Spisy powszechne są jedynym źródłem danych o całej zbiorowości rodzin i gospodarstw domowych. Przygotowanie i przeprowadzenie spisu jest potężnym wyzwaniem badawczym, organizacyjnym i logistycznym. Przygotowania trwają od ponad dwóch lat - wskazała przedstawicielka GUS.
Podstawową metodą, jaką wybrał GUS, jest samospis przez internet. Co jednak z tymi, którzy nie mają dostępu do sieci? Co zrobić, by na zakażenie nie byli narażeni ani rachmistrzowie, ani odwiedzane przez nich osoby?
- Rachmistrzowie będą się kontaktowali bezpośrednio z osobami, które nie spiszą się innymi metodami przy zachowaniu pełnego reżimu sanitarnego - zapewniła Ewa Bolesławska. - Zostaną w pełni zabezpieczeni odpowiednimi środkami ochrony osobistej, niemniej możliwość prowadzenia wywiadów bezpośrednich rozważana będzie tylko w szczególnych przypadkach i okolicznościach - podkreśliła.
Zastrzega też, że przy dużym zagrożeniu epidemicznym rachmistrzowie nie otrzymają pozwolenia na wyjście w teren – będą realizować wywiady jedynie telefonicznie – czytamy dalej.
GUS planuje uruchomić też specjalną infolinię spisową. Pod numerem 22 279 99 99 będą mogli dokonać spisu ci, którzy nie zrobią tego przez internet.
Zmiany w prawie wprowadzone w związku z pandemią przewidują wydłużenie czasu trwania spisu o trzy miesiące - potrwa on do 30 września. Do tego wydłużony zostanie także okres badań uzupełniających po spisie, które trwać mają od października do końca grudnia 2021 r. – podano dalej.
Dłuższy będzie też okres, w jakim osoba, która nie będzie w stanie dokonać spisu przez internet powinna zgłosić ten fakt do GUS-u. Ostateczny termin wykonania takiego zgłoszenia to 31 sierpnia.
Wszystko to ma dać GUS więcej czasu na skuteczne przeprowadzenie spisu – czytamy w artykule. (jmk)
Foto: Wroclaw.pl
Źródło: Onet.pl