Zachęta dla pobierających „lewe L4”?

Zachęta dla pobierających „lewe L4”?

Weszła w życie zmiana w poradniku ZUS, w myśl której jeżeli osoby kontrolujące „L4” nie zastaną pracownika w miejscu zamieszkania, ale nie ma innych okoliczności wskazujących na nieprawidłowe wykorzystywanie zwolnienia lekarskiego, należy uznać, że nie zachodzą okoliczności niewłaściwego wykorzystywania zwolnienia chorobowego. Eksperci apelują, że ta zmiana może doprowadzić do strat finansowych przedsiębiorców i państwo.

Dotychczas, jeżeli pracownik nie przekazał lekarzowi informacji o swoim miejscu pobytu w czasie zwolnienia lekarskiego, które jest inne niż adres zamieszkania lub nie poinformował pracodawcy i ZUS o zmianie miejsca pobytu w trakcie niezdolności do pracy w terminie 3 dni od tej zmiany, a osoby kontrolujące nie zastały go pod wskazanym adresem, uznawano że niewłaściwie wykorzystywał zwolnienie lekarskie. - W naszej ocenie nie ma żadnych przesłanek, żeby wprowadzić tak daleko idącą zmianę, na którą wskazuje ZUS w nowym poradniku. Jak wynika z przepisów pracodawca zatrudniający powyżej 20 osób ma prawo i obowiązek kontrolować pracowników przebywających na „L4”, co do których zachodzi podejrzenie niewłaściwego wykorzystywania zwolnienia chorobowego. Wskazanie prawidłowego adresu pobytu jest kluczowe do umożliwienia przeprowadzenia kontroli prawidłowości wykorzystywania zwolnień lekarskich – mówi Mikołaj Zając, ekspert rynku pracy, prezes Conperio, polskiej firmy doradczej specjalizującej się w problematyce absencji chorobowych.

Skąd ta zmiana?

Nowy zapis daje „lawirującym” pracownikom jeszcze szersze pole do nadużyć i naraża przedsiębiorców na wymierne straty finansowe, spowodowane wyraźnym utrudnieniem kontroli pobierania lewych „L4”. Jak pokazują statystki Conperio, przy ponad 30 tys. kontroli „L4” przeprowadzanych rocznie, nieobecność pod adresem wskazanym na druku zwolnienia lekarskiego stanowi powyżej 30% wszystkich nadużyć. - Ta nagła zmiana może być spowodowana właśnie wysoką skalą nadużyć. ZUS od dawna nie stawia się na rozprawach przy tego typu nadużyciach pracowniczych, choć wielokrotnie wysyłaliśmy monity do państwowej jednostki w latach 2020 oraz 2021 z prośbą, by zajęła stanowisko w tej kwestii – tłumaczy Mikołaj Zając.

Jak dodaje ekspert, istotny problem dla przedsiębiorstw zaczyna się wtedy, gdy wynagrodzenie pracownika przebywającego na wątpliwym zwolnieniu lekarskim wynosi kilkadziesiąt tysięcy złotych, a przecież przypadków tego typu w naszym kraju nie brakuje. Łatwość pobierania „L4” w 5 minut, bez wychodzenia z domu za sprawą teleporad tylko dopełnia całość problemu. - W przypadku nieobecności w miejscu zamieszkania lub pobytu ubezpieczonego w czasie kontroli, nadal, pomimo zmiany treści poradnika ZUS, zasadnym wydaje się uznanie przez pracodawcę, że zwolnienie lekarskie jest wykorzystywane niezgodnie z jego celem, co umożliwi mu zastosowanie przewidywanych przez prawo sankcji, włącznie z utratą przez ubezpieczonego prawa do wynagrodzenia lub zasiłku chorobowego za cały okres niezdolności do pracy – dodaje Mikołaj Zając.

Co dalej?

Należy jasno sprecyzować skalę możliwości firm jeśli chodzi o rozliczanie kontroli pracowników przyłapanych na wątpliwych „L4” i wsparcie ZUS w tej kwestii. Obecna formuła nie działa i naraża zarówno firmy jak i państwową jednostkę na wymierne straty. Nie tylko błędne adresy na drukach ZLA stanowią problem. Także przepis dotyczący informowania pracodawcy o przyczynie nieobecności w pracy w ciągu 48h, w bardzo wielu przypadkach nie jest respektowany przez pracowników. - Dostrzegam tu analogię do kredytów bankowych. Trudno sobie wyobrazić, by nie weryfikowano poprawności wypełnionych dokumentów dotyczących np. zdolności kredytowej osoby ubiegającej się o kredyt. Być może ZUS powinien umożliwić pracodawcom zawieszenie wypłaty środków lub udzielenie kary finansowej pracownikom, którzy w ciągu 48 h nie poinformują jaki jest powód ich nieobecności. Może także przepisy prawa pracy powinny zwierać zapis dotyczący możliwości ukarania finansowego pracownika, który wyłudza w ten sposób pieniądze. Bo tak wprost trzeba to określić – podsumowuje ekspert rynku pracy.

Wypłacane zasiłki chorobowe liczone są w miliardach złotych rocznie. W 2021 roku lekarze wystawili osobom ubezpieczonym w ZUS 20,5 mln zaświadczeń lekarskich. Łączna liczba dni absencji chorobowej w pracy wyniosła 239,9 mln. Jak wynika z danych ZUS w 2021 r. przeprowadziła ona 353,2 tys. kontroli osób posiadających zaświadczenie o czasowej niezdolności do pracy. To niecałe 2%.

Źródło: CONPERIO

Foto: InfoDENT24

Publish the Menu module to "offcanvas" position. Here you can publish other modules as well.
Learn More.