W całej Unii Europejskiej trwa intensywna kampania na rzecz rozwoju elektromobilności. Polska również przyśpieszyła w działaniach, które mają zachęcić nas do przesiadki w auta elektryczne. Przełomowy był rok 2017, kiedy to przyjęto Plan Rozwoju Elektromobilności, ale również przedstawiono projekt Ustawy o elektromobilności i paliwach alternatywnych, która weszła w życie w lutym 2018 r. Toczyliśmy szeroką debatę publiczną, dzięki której Polacy coraz wyraźniej zaczęli dostrzegać korzyści, jakie niesie elektromobilność: czystsze powietrze, oszczędności finansowe, rozwój idei smart city.
Rozmowa z prof. Maciejem Chorowskim, Dyrektorem Narodowego Centrum Badań i Rozwoju
Jak Narodowe Centrum Badań i Rozwoju wspiera rozwój e-mobility?
W 2017 roku Narodowe Centrum Badań i Rozwoju zintensyfikowało swoje działania w kwestii e-mobility. Przykładem jest nasz program „Bezemisyjny transport publiczny”, w którym opracowany zostanie innowacyjny e-bus. NCBR nie tylko zapewnia finansowanie prac B+R, ale również gwarantuje rynek zbytu. Uruchomione przez NCBR postępowanie jest największym w Europie przetargiem na opracowanie i dostawę innowacyjnych pojazdów transportu publicznego – wnioski o dopuszczenie do udziału w postępowaniu złożyło 9 wykonawców, natomiast po stronie odbiorców znajduje się 26 jednostek samorządu terytorialnego oraz Górnośląsko-Zagłębiowska Metropolia zrzeszająca 41 gmin. Dążymy do tego, aby do końca 2023 r. po naszych drogach jeździło ponad 1000 polskich e-busów. Dziś w Polsce widzimy, że elektromobilność to przyszłość i należy ją rozwijać.
Niestety, pod względem liczby pojazdów i infrastruktury ich ładowania, Polska pozostaje daleko w tyle za krajami Europy Zachodniej czy Północnej. Czy nasze firmy mają więc szanse w wyścigu na globalnych rynkach, skoro w kraju nie mogą „testować” swoich rozwiązań?
W NCBR widzimy ten problem. Równolegle do programu na opracowanie pojazdów bezemisyjnych przygotowujemy program dotyczący infrastruktury ładowania. Niezależnie od tego w ramach konkursów INNOMOTO oraz Szybka Ścieżka wsparliśmy dziesiątki innowacyjnych projektów motoryzacyjnych, w tym prace B+R nad Triggo – elektrycznym pojazdem miejskim przeznaczonym do car-sharingu. Dziś autorzy tego rozwiązania mają już patenty w m.in. Chinach, Japonii czy Korei – tam, gdzie kompaktowość jest w cenie. Dobrym przykładem może być również projekt innego z naszych beneficjentów: firmy EKOENERGETYKA-Polska – producenta ładowarek do e-samochodów i e-busów. Mało kto wie, że polskie ładowarki są wykorzystywane w Hiszpanii czy Szwecji. To są realne sukcesy – przykłady na to, że Polacy wielotorowo podchodzą do kwestii innowacyjnego transportu. Mamy coraz większe ambicje, aby stać się europejskim liderem w tej dziedzinie.
Mówiąc o innowacjach w transporcie nie możemy zapomnieć również o paliwach. Jak napędzane będzie auto przyszłości?
Wyprodukowanie energii, jej przesłanie, a następnie zmagazynowanie w pojeździe stanowi duże wyzwanie technologiczne. Wciąż najczęściej korzystamy z tradycyjnych paliw, ale producenci na całym świecie testują inne rozwiązania. Energię można np. gromadzić w bateriach, które jednak z czasem tracą swoją pojemność, innym rozwiązaniem jest wykorzystanie zasobnika wodoru. Na początku tego roku NCBR uruchomiło nowy projekt dotyczący mobilnego magazynu wodoru, który mógłby być wykorzystywany m.in. w samochodach. W ramach programu „Bezemisyjny transport publiczny” zachęcamy wykonawców do tego, aby zaproponowali takie rozwiązanie do zasilania pojazdów.
Rozmawiała Zuzanna Pawełczyk