Fed zdecydował w sprawie stóp procentowych w USA. Zgodnie z prognozami ekonomistów pozostały na dotychczasowych poziomach. Ton, w jakim wypowie się prezes banku centralnego, może rzutować na jesienny sentyment na rynkach finansowych. W czwartek tożsamą decyzję podjął Narodowy Bank Szwajcarii (SNB). Zdecydował się utrzymać główną stopę na poziomie 1,75 procent. Co prawda rynek spodziewał się podwyżki o 25 punktów bazowych. W reakcji na to zaobserwowano osłabienie franka szwajcarskiego.
Decyzja Rezerwy Federalnej i konferencja Jerome'a Powella to bez wątpienia główne wydarzenie dla rynków od wielu tygodni — wskazywał Eryk Szmyd, analityk rynków finansowych XTB jeszcze przed rozstrzygnięciem.
Analiza wszystkich ostatnich sygnałów płynących z amerykańskiej gospodarki sugerowała, że Fed (odpowiednik naszego NBP) nie zmieni wysokości stóp procentowych i pozostaną w przedziale 5,25-5,5 proc. A przynajmniej taki był bazowy scenariusz większości ekonomistów - napisano.
Faktycznie, w przeciwieństwie do NBP, bank USA nie zaskoczył rynków finansowych i utrzymał oprocentowanie na poziomach, które wyznaczył pod koniec lipca (w sierpniu nie było decyzyjnego posiedzenia Fed) – przypomniał serwis Businessinsider.com.pl.
Górne ograniczenie przedziału jest na poziomie najwyższym od 2001 r. W tym cyklu, rozpoczętym w marcu 2022 r., Fed podniósł stopy łącznie o 5,25 pkt proc. – czytamy w informacji
Teraz uwagę należy skupić na konferencji prezesa Fed Jerome Powell'a.
— Ton, w jakim wypowie się, może rzutować na jesienny sentyment do ryzyka za oceanem. Co za tym idzie, także na rynkach finansowych w Europie czy Azji — skomentował Eryk Szmyd.
Analityk spodziewa się, że szef Fed utrzyma "jastrzębie" stanowisko, sugerując rynkom, że nie jest to odpowiedni czas ani na spekulację o obniżkach stóp, które mają miejsce już w Polsce, ani tym bardziej na zatrzymanie cyklu, patrząc na najwyższe od 10 miesięcy proinflacyjne ceny ropy naftowej – czytamy dalej.
Decyzje Fed — oraz płynące z nich sygnały dotyczące przyszłości — mają duże znaczenie także dla Polaków i naszej gospodarki – napisano dalej.
Pozostawienie stopy procentowej na tym samym poziomie, było zaskakującą decyzją dla większość analityków spodziewających się podniesienia głównej stopy o 25 punktów bazowych przez Narodowy Bank Szwajcarii – podał serwis TVN24.pl
"Znaczne zacieśnienie polityki pieniężnej w ostatnich kwartałach przeciwdziała utrzymującej się presji inflacyjnej. Z dzisiejszej perspektywy nie można wykluczyć, że dalsze zacieśnianie polityki monetarnej może stać się konieczne w celu zapewnienia stabilności cen w średnim okresie. SNB będzie zatem uważnie monitorować rozwój inflacji w nadchodzących miesiącach" - napisano w czwartkowym komunikacie szwajcarskiego banku centralnego.
Pierwsza podwyżka stóp procentowych w Szwajcarii miała miejsce pod koniec września 2022 roku. Wówczas główna stopa wzrosła z - 0,25 proc. do 0,50 proc. Następnie miały miejsce jeszcze trzy podwyżki stóp procentowych. Główna stopa jest na poziomie 1,75 proc. od 23 czerwca br. – wskazał serwis
Bank zapowiada możliwe podwyżki w przyszłości, ale dzisiejsza decyzja osłabia szwajcarską walutę /CHF/. Z pewnością jest to dobra wiadomość dla 'frankowiczów'. Frank spada momentalnie z 4,83 do 4,78" - wskazali analitycy domu maklerskiego XTB.
Na zaskakującą decyzję SNB zwrócił też uwagę Bartosz Sawicki, analityk rynków finansowych w cinkciarz.pl. "Szwajcarski Bank Narodowy mocno zaskakuje i rezygnuje z podwyżki stóp z 1,75 do 2,0 proc. W rezultacie frank wyraźnie traci. EUR/CHF rośnie około 0,5 proc., a CHF/PLN nurkuje pod 4,80" - napisał analityk.
W czwartek około godziny 9.40 za franka szwajcarskiego trzeba było zapłacić blisko 4,78 zł, o 8 groszy mniej niż przed tygodniem – wskazano w podsumowaniu. (jmk)
Foto: Bank.pl // stock.adobe.com / LALAKA
Źródło: Businessinsider.com.pl / TVN24.pl /