Szpieg w komisji ds. likwidacji WSI aresztowany

Szpieg w komisji ds. likwidacji WSI aresztowany

W marcu polskie służby zatrzymały Tomasza L., pracownika archiwum warszawskiego Urzędu Stanu Cywilnego. Dopiero teraz  światło dzienne ujrzały nowe fakty, w szczególności to, że zatrzymany urzędnik tylko z pozoru był szeregowym pracownikiem warszawskiego ratusza.

Z informacji podawanych w marcu przez polskie służby wynikało, że Tomasz L. miał kopiować i przekazywać cenne operacyjnie dane dla Służb Wywiadu Zagranicznego (SWR) Federacji Rosyjskiej. Mężczyzna miał dostęp do zbiorów Archiwum Urzędu Stanu Cywilnego oraz do zbiorów Archiwum Głównego Akt Dawnych i Archiwum Państwowego m. st. Warszawy – podał serwis WP.pl

— Z uwagi na charakter dokumentacji gromadzonej we wskazanych jednostkach, działalność podejrzanego stanowiła zagrożenie dla wewnętrznego i zewnętrznego bezpieczeństwa Polski — mówił wiosną rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn. — Funkcjonariusze ABW dokonali szeregu przeszukań, w wyniku których zabezpieczono obszerny materiał dowodowy. Obecnie jest on poddawany analizom — dodał.

Dziś reporterzy programu "Czarno na białym" podali nowe, szokujące informacje. Okazuje się, że Tomasz L. był także członkiem komisji ds. likwidacji Wojskowych Służb Informacyjnych, powołanej w lipcu 2006 r. Jej prace nadzorował ówczesny wiceminister obrony narodowej Antoni Macierewicz, odpowiedzialny za weryfikację i likwidację WSI. Członkowie komisji mieli dostęp do najważniejszych, tajnych informacji państwowych.

Komu jeszcze mogły być przekazywane poufne materiały kluczowe dla bezpieczeństwa państwa polskiego? Czy jest to możliwe do ustalenia?

— Z perspektywy czasu oceniając to, uważam, że przy braku ścisłej ewidencji będzie to niemożliwe. Bo osoby, które miały dostęp, jeżeli nie chciały, to nie zostawiały śladu, nie wpisując się, że miały dostęp do danych materiałów (...) Jako członkowie komisji nie podlegaliśmy żadnej kontroli — powiedział były członek komisji likwidacyjnej, zastrzegający swoją anonimowość.
Nie wiadomo, czy Tomasz L. był rosyjskim szpiegiem już w trakcie działalności w komisji ds. WSI. Nie można tego jednak wykluczyć. — Jeżeliby się okazało prawdą, że agent rosyjski był w komisji likwidacyjnej, to jest to uderzenie w rację stanu państwa polskiego — mówił poseł PSL Marek Biernacki, koordynator ds. służb specjalnych w rządzie Ewy Kopacz.

Z informacji, do których dotarto, wynika, że Tomasz L. wpadł, ponieważ służby odkryły, że mężczyzna spotykał się z jednym z rosyjskich dyplomatów, który prawdopodobnie był przez nie obserwowany.
Zatrzymanemu mężczyźnie przedstawiono zarzut z art. 130, par. 2, kodeksu karnego. Grozi mu 15 lat więzienia. Wobec podejrzanego w marcu Sąd Rejonowy dla m.st. Warszawy zastosował środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania. — Sprawa ma charakter rozwojowy — podkreślał Stanisław Żaryn. (jmk)

Foto: Interia.pl
Źródło: Wp.pl

Publish the Menu module to "offcanvas" position. Here you can publish other modules as well.
Learn More.