Pół roku temu upłynął termin kadencji RPO Adama Bodnara. Dziś Trybunał Konstytucyjny ogłosił, że przepis ustawy o PRO, który pozwalał Adamowi Bodnarowi pozostawać na swoim stanowisku do czasu wyboru nowego rzecznika, jest niezgodny z Konstytucją. To otwiera drogę do usunięcia go ze stanowiska. Bodnar ma odejść w ciągu 3 miesięcy – podał Newsweek.pl.
TK ogłosił wyrok w sprawie konstytucyjności sprawowania funkcji RPO po upływie kadencji, która zgodnie z zapisem konstytucji wynosi 5 lat. Formalnie kadencja Adama Bodnara upłynęła 9 września 2021 r., jednak rząd od kilku miesięcy nie jest w stanie powołać jego następcy. Zgodnie z ustawą o RPO "dotychczasowy rzecznik pełni swoje obowiązki do czasu objęcia stanowiska przez nowego rzecznika". To właśnie ten przepis - na mocy którego Adam Bodnar nadal działa jako RPO - zaskarżyli posłowie formacji rządzącej.
Należy przypomnieć, że przed posiedzeniem TK, które rozpoczęło się w poniedziałek 12 kwietnia 202, Adam Bodnar występował z wnioskiem o wyłączenie z orzekania Julii Przyłębskiej i Stanisława Piotrowicza, ponieważ wątpił w ich bezstronność, a także Justyna Piskorskiego, który jego zdaniem "jest nieuprawniony do orzekania w TK". Trybunał jednak nie uwzględnił tego wniosku.
Prokurator Generalny w swoim pisemnym stanowisku odnosząc się do dalszego sprawowania urzędu przez RPO po upływie kadencji podkreślał, że nie można "względami pragmatycznymi usprawiedliwiać obchodzenia rygorów konstytucyjnych, zwłaszcza wprost zapisanych w ustawie zasadniczej, a nie tylko z niej wyinterpretowanych" – czytamy dalej w informacji.
Portal przypomniał, że w ostatnich miesiącach parlament trzykrotnie, bezskutecznie próbował wybrać następcę Adama Bodnara, którego kadencja upłynęła na początku września ubiegłego roku. Dwukrotnie jedyną kandydatką była mec. Zuzanna Rudzińska-Bluszcz, która była wspólnie zgłoszona przez KO, Lewicę i Polskę 2050 Szymona Hołowni; nie uzyskała jednak poparcia Sejmu. Za trzecim razem Sejm wybrał na RPO kandydata PiS, wiceszefa MSZ Piotra Wawrzyka, jednak Senat nie wyraził na tę kandydaturę zgody.
Wyborem nowego RPO posłowie kolejny raz mają zająć się w czwartek. Sejmowa komisja sprawiedliwości i praw człowieka pozytywnie zaopiniowała kandydaturę posła PiS Bartłomieja Wróblewskiego. Kandydaci KO i PSL - prof. Sławomir Patyra oraz Lewicy Piotr Ikonowicz nie uzyskali poparcia większości posłów.
RPO powołuje Sejm za zgodą Senatu. Jeżeli Senat odmówi wyrażenia zgody na powołanie Rzecznika (na podjęcie uchwały wyrażającej zgodę lub sprzeciw ma miesiąc), procedura wyboru zaczyna się od początku – wyjaśnił serwis Newsweek.pl
TK ogłosił, że przepis dzięki, któremu Adam Bodnar pozostał na swoim stanowisku po upływie kadencji, jest niezgodny z konstytucją. "Trybunał zaznacza, że sprawa, w której zapadł wyrok, nie dotyczy ani konkretnego Rzecznika Praw Obywatelskich, ani urzędu RPO jako takiego" - tłumaczył sędzia sprawozdawca Stanisław Piotrowicz, który uzasadniał wyrok.
"Zaskarżony przepis stanowi, że dotychczasowy rzecznik pełni swoje obowiązki do czasu powołania nowego rzecznika. Można by uznać, że jest to przepis kreujący organ «pełniącego obowiązki» RPO" - mówił Piotrowicz. Jak zaznaczył jednak, w praktyce sprawiałby, że RPO nie jest ograniczony kadencją.
Nauka prawa konstytucyjnego pozostaje do dziś zgodna, określając kadencję organu jako czas obowiązywania jego pełnomocnictw - zaznaczył sędzia Piotrowicz. Powiedział, że kadencyjność jest nierozłącznie związana z demokratyczną zasadą państwa prawa. Kadencja to ściśle określony czas, którego przekroczenie nie jest dopuszczalne. Ma być gwarancją daną zarówno danemu organowi, jak i jego otoczeniu – wskazano dalej.
Adam Bodnar przedstawił dwa możliwe scenariusze: albo parlament wybierze nowego RPO, albo powoła komisarza, co zdaniem Bodnara nie jest dobrym rozwiązaniem biorąc pod uwagę interesy obywateli. (jmk)
Foto: Newsweek.pl
Źródło: Newsweek.pl