Sunrise System jest agencją marketingu internetowego. Rozpoczęła działalność w 2003 r. jako firma rodzinna, by po 10 latach dołączyć do międzynarodowego holdingu medialnego Bauer Media Group. W portfolio Sunrise System dostępne są usługi, skutecznie wspierające promocję biznesów w sieci, jak: pozycjonowanie stron internetowych, kampanie Google Ads i Facebook Ads, analityka konwersji czy content marketing. Za działania rozwojowe i prowadzone kampanie firma uzyskała liczne nagrody i wyróżnienia, a w 2022 roku została zaliczona do zawężonego grona agencji ze statusem Premier Google Partner.
O kulisach pracy w Sunrise System oraz nietypowej ścieżce rozwojowej rozmawiają Agnieszka Zyśk-Pożoga, Corporate Communication Manager i Magdalena Drajkowska, Koordynatorka Projektów Employer Brandingowych.
Cześć Magdo, cieszę się, że zgodziłaś się opowiedzieć o swojej pracy, a właściwie o tym, jak ona się zmieniała na przestrzeni lat, a trzeba przyznać tych lat spędziłaś już dużo w Sunrise System.
Cześć Agnieszko, dziękuję za zaproszenie do rozmowy. To miłe, że moja ścieżka rozwojowa przykuła Twoją uwagę. Faktycznie, w Sunrise System jestem już od 10 lat – dekada minie dokładnie 13 sierpnia. Jak widać 13-nastka nie okazała się pechowa.
10 lat brzmi jak piękna historia, zdradzisz, jak się zaczęła?
Byłam na pierwszym roku studiów doktoranckich na Wydziale Historii na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza. Szukałam stabilnego miejsca zatrudnienia ze stałymi godzinami pracy od poniedziałku do piątku, żebym czas po pracy mogła poświęcać na badania i pisanie dysertacji. Jednocześnie chciałam w tej pracy robić coś, co potrafię robić dobrze – a od zawsze umiałam dobrze pisać.
Zostałaś wtedy copywriterem i zdaje się, że dość długo z tym obszarem wiązała się Twoja kariera zawodowa.
Tak, przez blisko 8 lat moja ścieżka kariery rozwijała się bardzo przewidywalnie. Pokonywałam kolejne szczeble od stanowisk juniorskich po seniorskie w strukturze jednego działu. Bardzo mi to odpowiadało – miałam stabilną, możliwą do zaplanowania pracę, czego – jak już wspomniałam – wówczas potrzebowałam, a jednocześnie nie stałam w miejscu.
Czyli mimo głowy zajętej doktoratem rozwijałaś się też zawodowo?
Dokładnie tak.
Brzmi jak spore wyzwanie.
Tak było, choć na obu tych płaszczyznach nie udałoby mi się osiągnąć sukcesów bez wsparcia. Przy pisaniu doktoratu mocno dopingował mnie mąż i odciążył od wielu obowiązków domowych, w pracy zaś miałam pełne wsparcie firmy. Gdy potrzebowałam zmian w godzinach pracy, żeby móc odwiedzać archiwa w Poznaniu, lub błyskawicznych urlopów na wyjazd do archiwum warszawskiego, nikt nie robił z tego problemu. Jednocześnie zakres moich obowiązków ciągle ewoluował – tworzyłam bardzo dużo treści na strony klientów, ale też angażowana byłam w projekty międzydziałowe oraz zaczęłam prowadzić firmowy fanpage.
Twój zakres obowiązków się zwiększał, a wspominałaś, że szukałaś stabilnej pracy.
Stabilnej – tak, nudnej – nie. Lubię działać, opracowywać nowe pomysły i móc je wdrażać w życie. Szczerze mówiąc, to już jako junior w firmie starałam się pokazywać, że chcę się rozwijać, że potrafię myśleć i działać nieszablonowo oraz wychodzić poza schematy. Myślę, że to była jedna z tych cech, które sprawiły, że moja ścieżka kariery rozwijała się, a od kilku lat nabrała tempa. Ale chciałam tu podkreślić, że moje chęci do rozwoju to jedno, a otwartość firmy na wspieranie takich pracowników, to drugie. Tego w Sunrise System z pewnością nie brakuje i każdy, kto chce iść dalej w strukturach firmy, czy poszerzać swoje kompetencje, a ma ku temu potencjał, absolutnie dostanie swoją szansę.
Właśnie o ostatnie zmiany, czy raczej kilka zmian, chciałam Cię zapytać. Jak do nich doszło?
W 2018 roku obroniłam doktorat. Już w trakcie pisania pracy czułam, że zawodowo chcę się jednak związać z marketingiem internetowym. Absolutnie nie żałuję lat poświęconych na opracowanie dysertacji, było to dla mnie niezwykle ciekawym doświadczeniem. Po zakończeniu tego etapu mogłam porzucić bezpieczną drogę, którą szłam wcześniej i podjąć nowe wyzwania, bardziej wymagające, bo – najprościej ujmując – miałam już wolną głowę oraz ogromny apetyt na zmianę.
I przyszła?
Tak. Najpierw otrzymałam propozycję koordynowania wewnętrznymi projektami copywriterskim, gdzie sprawowałam opiekę nad zespołem kilku osób. Czułam jednak coraz bardziej, że marketing jest miejscem dla mnie.
Czekałaś czy podjęłaś konkretne kroki w tym kierunku?
Właśnie najlepsze było to, że propozycja zmiany nie wyszła ode mnie. Zaledwie kilka miesięcy od objęcia nowych zadań, mój ówczesny Manager spytał, czy chciałabym przejść do formującego się Działu Marketingu. Pomyślałam „hej fajnie, że o mnie pomyśleli, że zaproponowali taką możliwość” i zgodziłam się. W Dziale Marketingu objęłam rolę Specjalisty ds. content marketingu i komunikacji, więc poniekąd nadal pozostawałam w obszarze pisania, ale moim klientem była teraz moja firma.
Przejście było więc naturalną zmianą?
Według mnie, tak – i to zarówno dla mnie, jak i dla firmy. Wypracowała się u nas taka kultura organizacyjna, która stwarza możliwości zmian zawodowych. Może przecież okazać się, że po pewnym czasie czujesz, że ciągnie cię do innego obszaru niż ten, w którym aktualnie działasz. Według mnie ważne jest sygnalizowanie takich potrzeb, bo osoby w otoczeniu naprawdę to widzą i może się okazać, że tę wiedzę wykorzystają, żeby pomóc się realizować. Mówię to nie tylko na swoim przykładzie, bo przejścia między działami czy wewnętrzne rekrutacje nie są u nas rzadkim zjawiskiem.
Jednak Twój przykład jest o tyle ciekawy, że w ostatnim czasie ponownie postawiłaś na zmianę. Niedawno opublikowałaś na swoim profilu na Linkedin post, że obejmujesz nowe stanowisko.
To prawda! Wygląda na to, że chciałabym się zająć wszystkim. Znów skręcam nieco w mojej ścieżce kariery i zostaję Koordynatorką Projektów Employer Brandingowych, a tym samym zaczynam swoją przygodę w Dziale HR.
To chyba dość nieoczekiwany zwrot akcji?
Employer branding łączy działania HR-owe z marketingowymi, więc przenoszę zdobyte kompetencje trochę w inny obszar. Przyznam, że gdzieś w trakcie mojej aktywności w Dziale Marketingu zaczęłam chętniej angażować się w działania z obszaru EB i wygląda na to, że firma znów wyczuła co mi w duszy gra. Gdy pojawiła możliwość spróbowania swoich sił w tej dziedzinie tak na 100 procent, pomyślałam, że to może być coś dla mnie. Jestem bardzo ciekawa nowych wyzwań i już mam głowę pełną pomysłów.
Życzę Ci zatem realizacji ich wszystkich i dziękuję za rozmowę.
Również Ci dziękuję.